Nie zatrudniamy mężczyzn, bo lubią hazard i kradną
Gazeta Wyborcza. Firma bukmacherska Star-Typ Sport faworyzuje kobiety. W łódzkim oddziale nie chce zatrudniać mężczyzn, bo... przegrywają pieniądze w zakładach.<br />
Firma bukmacherska Star-Typ Sport faworyzuje kobiety. W łódzkim oddziale nie chce zatrudniać mężczyzn, bo… przegrywają pieniądze w zakładach
„Na drzwiach zauważyłem kartkę z napisem „Oferta pracy”. Pomyślałem, że – choć praca to mało ambitna – mógłbym się tam zatrudnić, bo jestem w trudnej sytuacji materialnej. Poszedłem do domu i wróciłem z CV. Od pani dowiedziałem się jednak, że firma STS od pewnego czasu zatrudnia tylko kobiety, bo mężczyzn uważa za gorszych – mężczyźni kradną i przegrywają pieniądze na zakładach bukmacherskich. Poczułem, że zdeptano moją godność, uznając mnie z góry za złodzieja. Firma STS łamie prawo, dyskryminując pracowników” – napisał internauta na forum „Gazety”.
Postanowiliśmy to sprawdzić. Wpisaliśmy w CV doświadczenie w pracy biurowej, półtoraroczną praktykę w kolekturze totka, biegłość w obsłudze komputera, a na zachętę – doskonałą znajomość dwóch języków obcych. – O, ale nie ma pan szans, bo jest pan mężczyzną – zasmuciła się pracownica. – Przyjmujemy tylko kobiety. Mężczyźni przegrywali całe pensje i zadłużali się. Poza tym kradną i oszukują.
– To nie nasza decyzja, tylko dyrekcji. Rzeczywiście mamy złe doświadczenia z mężczyznami, zwłaszcza jeśli chodzi o hazard. Nasi pracownicy nie mogą robić zakładów bukmacherskich, a nie zdarzyło się jeszcze, żeby mężczyźni umieli się powstrzymać – usłyszeliśmy w łódzkim oddziale.
Zdzisław Kostrubała, szef STS, zarzeka się, że firma nie dyskryminuje mężczyzn – To by było niezgodne z przepisami. Po prostu kobiety są bardziej zainteresowane pracą u nas.
Przyznaje jednak: – Każda statystyka pokazuje, że w większości nadużycia i przestępstwa popełniają właśnie mężczyźni.
Dr Alicja Cieślak, terapeutka z Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Łodzi: – Nie znam badań, z których wynikałoby, że mężczyźni są bardziej skłonni do hazardu niż kobiety. Ale w ciągu kilkunastu lat pracy spotkałam tylko jedną panią, która miała problemy z hazardem. Mężczyzn było bardzo wielu.
Kodeks pracy zabrania dyskryminacji ze względu na płeć. – Jeśli nie ma psychofizycznych uwarunkowań, nie wolno wybierać pracownika, kierując się tym, czy jest to kobieta, czy mężczyzna – mówi Jerzy Iwaszkiewicz, dyrektor Państwowej Inspekcji Pracy w Łodzi. – W kodeksie pracy jest lista zawodów, w których nie powinny pracować kobiety, na przykład górnictwo. Mężczyźni mogą pracować w każdym zawodzie. Poza tym znam też kobiety hazardzistki!
Co może zrobić czytelnik „Gazety”? Złożyć skargę do inspekcji pracy albo wystąpić do sądu. Iwaszkiewicz: – Może ubiegać się o odszkodowanie z tytułu niezawarcia umowy o pracę.
Do PIP rzadko trafiają skargi na dyskryminację mężczyzn. Podstawę prawną do ubiegania się o odszkodowanie dał krakowski precedens. Dwa lata temu Krzysztof Sz. znalazł w krakowskim pośredniaku ofertę firmy biotechnicznej. Chodziło o cięcie materiału roślinnego w laboratorium. Miał doświadczenie i predyspozycje, ale pracy nie dostał, bo zdaniem kierowniczki rekrutującej pracowników „faceci do niczego się nie nadają”, gdyż „naukowo dowiedziono, że nie są tak sprawni manualnie jak płeć piękna”.