Nielegalny hazard z udziałem piłkarzy
Jeszcze nie przebrzmiały echa największego skandalu w historii włoskiej piłki z ustawianiem meczów przez sędziów, a już mamy następny.
Jeszcze nie przebrzmiały echa największego skandalu w historii włoskiej piłki z ustawianiem meczów przez sędziów, a już mamy następny.
Ponad dwudziestu piłkarzy pierwszej i drugiej ligi stanie przed sądem za obstawianie wyników meczów. Zabrania tego zarówno prawo, jak regulamin futbolowego związku. Wśród oskarżonych są m.in. mistrz świata Vincenzo Iaquinta ( Udinese), Marek Jankulovski i Zeljko Kalac (Milan) oraz David Di Michele (Palermo). Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, co robią, bo żeby zatrzeć ślady, zakładali się przez pośrednika – kioskarza Armando Zamparo z Udine.
Eurobet (internetowe biuro bukmacherskie) poinformowało policję, że Zamparo 8 maja 2005 r. wyłożył 100 tys. euro, obstawiając remis w meczu Reggina – Bologna. Było 1:1. 22 kwietnia Zamparo wyłożył 10 tys. euro na zakład kumulacyjny: trzy remisy w meczach Ascoli – Cagliari, Parma -Siena, Udinese – Chievo. Wygrał 90 tys. euro.
Podsłuchując rozmowy telefoniczne, śledząc e-maile i esemesy, policja zorientowała się, że kioskarz zakłada się w imieniu kilkudziesięciu włoskich piłkarzy. Okazało się np., że De Michele przelał mu na konto niemal 100 tys. euro, a Marco Ferrante (wówczas Bologna, obecnie Pescara), aż 147 tys. Nigdy nie dowiemy się, ile było transakcji gotówkowych. Roberto Carlos Sosa ( Napoli) już się przyznał, że wręczył Zamparo 20 tys. euro.
Kontrola prywatnych komputerów podejrzanych rozwiała wszelkie wątpliwości. Piłkarze zarabiający krocie w serie A (trzy lata temu średnia przekroczyła milion euro rocznie) dorabiają sobie w nielegalny sposób. Co więcej, Di Michele w 2005 r. obstawił remis w meczu, w którym grał ( Udinese -Inter, 1:1). Okazało się poza tym, że inni gracze Udinese telefonowali do kioskarza w przerwie meczu, więc można śmiało podejrzewać, że też się założyli i szczęściu pomogli. Podobnie wygrywał Vinzenzo Sommese z Mantovy.
21 piłkarzy stanie przed sądem i przypuszczalnie zapłaci grzywnę. Ale prokuratura przekazała już dokumenty związkowi futbolowemu. Wszystkim grozi rok dyskwalifikacji. A jeśli zakładali się o wyniki meczów organizowanych przez FIFA, UEFA albo związek włoski po 1 listopada 2005 r., od kiedy obowiązują ostrzejsze sankcje, będą musieli pożegnać się z piłką na co najmniej 1,5 roku.
To nie wszystko. W podobnej sprawie śledztwo prowadzą prokuratury w Parmie i Turynie. Podejrzani są m.in. najlepszy bramkarz świata Gianluigi Buffon, Antonio Chimenti (Cagliari), Enzo Maresca (obecnie Sevilla) i Mark Iuliano (Sampdoria).