Nielicencjonowani operatorzy chcą wykorzystać obecną sytuację
Sytuacja związana z koronawirusem nieco się uspokoiła, ale na rynku w dalszym ciągu panuje niepewność związana z najbliższą przyszłością. Wykorzystać ten fakt chcą zagraniczni operatorzy, którzy szukają nowych dróg dotarcia do nowych klientów, zachęcając wielu wydawców atrakcyjnymi propozycjami.
W wielu krajach opanowano sytuację związaną z koronawirusem, a co za tym idzie, przeszliśmy do kluczowych faz odmrażania gospodarek – w tym również sportu. Gra już bundesliga i ekstraklasa. Zaraz wrócą rozgrywki La Liga i Premier League. Powoli wracają też inne dyscypliny, ale nie ukrywajmy – dla bukmacherów to piłka nożna jest motorem napędowym.
W poczynaniach samych firm czuć jednak sporą niepewność. Wiele z tych organizacji musi uporać się z częściowym reżimem pracy zdalnej. Inni z kolei starają się ułożyć strategię działań na kolejne miesiące, ale przewidzenie tego co się stanie, można porównać do wytypowania poprawnie wszystkich rezultatów polskiej ekstraklasy. Prawda jest jednak taka, że to jest czas dla firm elastycznych, szybko uczących się i próbujących niekonwencjonalnych działań marketingowych.
Nierówna walka
Swój czas chcą również wykorzystać nielicencjonowani w Polsce operatorzy, którzy w ostatnich miesiącach notowali rekordowe wzrosty obrotów na kasynie online i pokerze. Mówimy tu również o przypływie zupełnie nowych graczy. Pamiętajmy, że w przypadku zagranicznych operatorów funkcjonuje wewnętrzna migracja klienta pomiędzy poszczególnymi produktami.
Ci sami operatorzy nawet w czasach szczytu pandemii mieli możliwość proponowania lepszych promocji i bonusów na produktach bukmacherskich dla swoich graczy, bo ich koszty są nieporównywalnie niższe w odniesieniu do skali biznesu. Mowa tu głównie o obciążeniach podatkowych czy kwestiach związanych np. z rozliczaniem bonusów. Unifikacja związana z działaniami marketingowymi i rozłożenie kosztów działań operacyjnych na różne rynki sprzyja również optymalizacji kosztów.
Operatorzy szukają partnerów w Polsce
W ostatnim czasie otrzymaliśmy również mnóstwo sygnałów, że zagraniczni operatorzy bardzo intensywnie próbują kontaktować się z polskimi wydawcami mediowymi, by nawiązać z nimi relację biznesową. Część wydawców jest oczywiście świadoma panujących obecnie regulacji, a do tego będąc lojalnymi względem polskich operatorów, po prostu odmawiają mimo kilkukrotnie wyższych propozycji wynagrodzeń, niż ma to miejsce obecnie na rynku.
Inną grupę docelową, którą obrali sobie zagraniczni operatorzy to wydawcy mediów sportowych, którzy do tej pory nie mieli styczności z branżą bukmacherską. Dostaliśmy na naszą skrzynkę mailową tylko w zeszłym tygodniu kilka pytań od zdezorientowanych wydawców, czy taka współpraca w świetle polskiego prawa jest do końca legalna.
To tylko pokazało skalę, jak mała świadomość panuje wśród wydawców mediowych – widać to również na szczeblach dziennikarskich, gdzie pracownicy gazet i portali przy okazji przeróżnych publikacji podają kursy z oferty operatorów, którzy w Polsce nie posiadają swojej licencji. W tym kontekście na pewno jest jeszcze duże pole do edukacji.