Nowa ustawa hazardowa do kosza?
W dniu wczorajszym Puls Biznesu zorganizował debatę dotyczącą projektu ustawy o grach hazardowych. Nowy projekt nowelizacji ustawy hazardowej przygotowało Ministerstwo Finansów. Przewiduje on narzędzia prawne do blokowania stron internetowych nielegalnych operatorów oraz blokowania płatności dokonywanych na ich konta. Zakłada zarazem bardziej liberalne od obowiązującego, uregulowanie rynku gier hazardowych; będzie można urządzać gry na automatach także […]
W dniu wczorajszym Puls Biznesu zorganizował debatę dotyczącą projektu ustawy o grach hazardowych.
Nowy projekt nowelizacji ustawy hazardowej przygotowało Ministerstwo Finansów. Przewiduje on narzędzia prawne do blokowania stron internetowych nielegalnych operatorów oraz blokowania płatności dokonywanych na ich konta. Zakłada zarazem bardziej liberalne od obowiązującego, uregulowanie rynku gier hazardowych; będzie można urządzać gry na automatach także poza kasynami gier czy grać w pokera przez internet. Prawo do oferowania gier na automatach poza kasynami ma jednak zostać objęte monopolem państwa. Resort finansów szacuje, że dzięki wejściu noweli w życie w ciągu 10 lat państwo może zarobić 24 mld zł.
Właśnie pomysł zorganizowania monopolu państwowego w tej dziedzinie budzi najwięcej kontrowersji. Jest tak z tego względu iż takie rozwiązanie, jak podkreślali uczestnicy debaty, stanowi ukłon jedynie w stronę graczy a nie przedsiębiorców z tej branży. Projekt ustawy w żaden sposób nie spełnia celu jaki w założeniu miał realizować, a mianowicie ograniczenie negatywnych skutków hazardu. Teraz Jackpot może być kumulacją na względnie dosyć małej liczbie automatów. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, że na jednym automacie monopolista będzie mógł wprowadzić możliwość zorganizowania kumulacji ze wszystkich 60 tys. sztuk w całym kraju. Nietrudno stwierdzić, że pokusa gry jest w takiej sytuacji znacznie większa. Wskazuje się również na fakt, iż projektowane rozwiązania są nastawione nie na ochronę społeczeństwa, ale na chęć zwiększenia dochodów Państwa. I tu także uczestnicy debaty wskazują na to, że nawet jeżeli to fakt, co już samo w sobie jest dosyć kontrowersyjne, to pytanie z czego sfinansować zakup 60 tys. sztuk automatów? Lekko licząc kwota ta może wynieść 1,2 mld złotych. Jeszcze dodatkowe kolektury, koszty zatrudnienia obsługi. Szybko się taka inwestycja nie zwróci, a gdzie mowa o zysku. Mówiąc kolokwialnie, „nic się tutaj kupy nie trzyma”.
Całość do przeczytania pod adresem: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Projekt-ustawy-hazardowej-w-ogniu-krytyki-3559635.html