Nowe inwestycje Juroszka. „Priorytetem są płynne aktywa”
Wieloletni szef STS Mateusz Juroszek od 1 stycznia 2024 roku wycofa się z bezpośredniego zarządzania największym bukmacherem w kraju. Zajmie się nadzorem i prywatnymi inwestycjami m.in. na polskiej giełdzie – poinformował Puls Biznesu.
– Kieruję STS-em od kilkunastu lat, od trzeciego roku studiów. Kocham tę firmę i zawsze chcę być w niej obecny, ale większego zaangażowania wymaga cały, coraz bardziej zdywersyfikowany biznes rodzinny. Mamy teraz jedno z największych family offices w kraju – i pewnie najbardziej płynne. Przechodzę do rady nadzorczej STS-u S.A. i będę zajmował się całą grupą z poziomu zarządu Entain CEE, a jednocześnie w większym stopniu zajmę się działalnością inwestycyjną – mówił Mateusz Juroszek dla „Pulsu Biznesu”.
W ostatnich latach rodzina Juroszków aktywnie inwestowała gotówkę. Część pieniędzy zostanie rozdysponowana na rynkach zagranicznych.
– Chodzi zwłaszcza o giełdy w USA, ale także rynek w Wielkiej Brytanii, gdzie wyceny są teraz atrakcyjne, w mniejszym stopniu interesują nas rynki zachodnioeuropejskie i azjatyckie. Niewątpliwie atrakcyjna jest Polska, w której wyceny mogą teraz rosnąć wraz z poprawą sentymentu zagranicznych inwestorów i spadkiem obaw związanych z wojną w Ukrainie – przyznał Juroszek w „Pulsie Biznesu”.
Rodzina Juroszków stała się w ostatnich latach istotnym akcjonariuszem kilku polskich spółek z różnych branż: Quercusa, Skarbca, Instalu Kraków czy Decory.
Mateusz Juroszek, wieloletni szef STS, przechodzi do rady nadzorczej. Nie ma czasu na zarządzanie, bo rodzinna firma inwestycyjna rozrosła się i wymaga pełnej uwagi. W tym roku trafiło do niej 2 mld zł w gotówce. Pieniądze trzeba zainwestować. https://t.co/y6sozCkDKK
— Puls Biznesu (@puls_biznesu) December 19, 2023
Poza warszawską giełdą rodzina Juroszków ma znaczące pakiety m.in. w świadczących usługi dla branży bukmacherskiej spółkach Gaming Innovation Group (GIG) i Better Collective, notowanych w Sztokholmie.
– Inwestuję trochę więcej za granicą, ojciec w Polsce, obu nam pomaga mój brat, który m.in. wszedł do zarządu GiG. W ostatnich miesiącach powiększyłem zespół w family office, inwestujemy sporo poza rynkiem publicznym – ulokowałem kapitał w kilku funduszach private equity, z grupą znajomych mam w Londynie wehikuł inwestujący w spółki bukmacherskie. To jest też kwestia nastawiania – wolę inwestować w akcje niż w nieruchomości, kupno np. biurowca, żeby rocznie generować 4 proc. z czynszów, angażując siły w zarządzanie nim, wydaje mi się stratą czasu i zasobów. Oczywiście mam też nieruchomości inwestycyjne, ale priorytetem są bardziej płynne aktywa – podsumował szef rady nadzorczej STS.