24.06.2008 00:00

O Keno

Przedstawiamy spostrzeżenia pana Krzysztofa Płocharza na temat Keno - gry, która ma stać się ważnym elementem oferty spółki Totalizator Sportowy.

Od kilkunastu dni we wciąż niewielkiej (w porównaniu z bukmacherską konkurencją) talii hazardowej Totalizatora Sportowego jest nowa karta: KENO. Zarząd Spółki uważa, że to as, ale to gracze zadecydują, jak będzie ona mocna.

Nowa gra liczbowa KENO: czy warto w to grać?

W materiałach reklamowych Zarząd Spółki pisze o KENO jako o nowej rozrywce liczbowej. Nie grze, tylko właśnie rozrywce. Jest to o tyle dobre określenie, iż korzenie popularności minutowego KENO tkwią w amerykańskich barach i pubach, w których ta gra liczbowa odniosła swoje pierwsze sukcesy, a w których spędzanie czasu jest jak wiadomo rozrywką Amerykanów. Narodziła się podobnie jak u nas: jako klon KENO losowanego raz dziennie – ichniego Multi Lotka, z tym, że amerykańskie KENO (Multi Lotek) miało od początku swoje różne wersje ilości liczb, w głównym zbiorze liczb. W USA gry liczbowe są organizowane przez spółki działające w jednym, lub kilku stanach, w związku z czym rozrzut ilości liczb w zbiorze w zależności od stanu wahał się od 80, do nawet tylko 60 liczb. Ponieważ czekanie na losowany raz dziennie wynik wielu graczom się dłużyło, praktyczni szefowie spółek hazardowych wymyślili wersję minutową – losowania elektroniczne, pokazywane na specjalnych ekranach rozwieszonych w widocznych miejscach barów i pubów. Rozrywka, czy też gra w KENO polegała na tym, że pijąc piwo, lub drinka, obserwowało się wyniki losowań, pojawiające się na ekranie i próbowało przewidzieć kolejne, w oparciu o zapamiętane, lub zapisane, często po prostu na serwetkach, wyniki poprzednich losowań. Jak wiadomo są dwie szkoły typowania: jedna zaleca obstawiać liczby długo nie wylosowane, druga wręcz przeciwnie – liczby ostatnio często wylosowywane. Duża częstotliwość losowań sprzyjała takim obserwacjom, a więc i obstawianiu w grze, a dodatkowo sprzyjała temu także atmosfera baru, lub pubu, towarzystwo, no i wypity alkohol. I to była prosta i skuteczna recepta na sukces tej gry, właśnie w takiej opcji.

Ponieważ i do nas przenosi się zwyczaj barowego spędzania wolnego czasu, zaadaptowanie KENO minutowego jest wprawdzie nieoryginalnym, ale niezłym pomysłem, autorstwa jeszcze poprzedniego, PiS-owskiego Zarządu Spółki. Nowemu Zarządowi pod egidą Platformy można jednak przyklasnąć, że nie wycofał się z tego pomysłu tylko z tego powodu, tak jak to się dzieje w odniesieniu do innych pomysłów, np. projektów ustaw, w świecie polityki.

Jak się gra w ten nowy klon Multi Lotka? Praktycznie tak samo, jak w samego Multi Lotka, tyle, że typujemy spośród tylko 70 liczb, a losowania są co 5 minut, wobec czego na wynik wystarczy te kilka minut poczekać w kolekturze. No i po następnych kilku minutach odebrać wygraną, niestety niższą, niż przy grze na tyle samo liczb i trafieniu spośród nich tyle samo jak w Multi Lotku. Jest tak z powodu mniejszej ilości liczb spośród tych, z których się typuje (70, a Multi Lotku 80) wobec czego prawdopodobieństwa (szanse) na wygraną są zdecydowanie większe, zatem i wysokość wygranych nie może być taka, jak w Multi Lotku. Te matematycznie większe szanse w KENO potwierdzają już pierwsze trafienia 10 liczb z 10 typowanych, także częstsze niż w Multi Lotku. Niestety nie dowiemy się w kolekturze jakie te szanse konkretnie są i o ile są większe niż w oryginale, ponieważ Totalizator tradycyjnie nie podaje takich informacji graczom (co najwyżej na specjalne żądanie), najwyraźniej uważając, że gracze są za głupi, by coś z tego zrozumieć. Ponieważ uważam, że jest wręcz przeciwnie – kto chce może uzyskać tą, na dodatek bardzo ciekawą informację, zaglądając do mojego serwisu internetowego (www.gnglotto.webpark.pl) i w „SUPLEMENTACH” klikając na jedną z dwóch tabel: prawdopodobieństw (szans) i wysokości wygranych w KENO, lub drugą jeszcze ciekawszą, w której zestawiłem prawdopodobieństwa (szanse) i wysokości wygranych dla Multi Lotka i obu jego klonów: Multi Lotka Plus i KENO – razem 3 gier. W tej tabeli polecam szczególnej uwadze i radzę porównać, jakie są proporcje pomiędzy szansami w poszczególnych grach, w poszczególnych rubrykach tabeli, a wysokościami wygranych. Sądzę, że łatwo jest np. zauważyć, iż gra w Plusa w porównaniu z Multi Lotkiem i KENO jest bardzo trudna i daje niewiele szans na sukces. Natomiast KENO w niektórych rubrykach (np. przy trafieniu 9 liczb z 9 typowanych) prezentuje się znacznie atrakcyjniej od Multi Lotka, chociaż dla odmiany niezbyt atrakcyjnie, jeżeli chcielibyśmy grać na mniejsze ilości liczb: od 4 w dół. W mojej ocenie szans i wysokości wygranych KENO jest jednak nieco bardziej atrakcyjne od Multi Lotka, co odkryją – jak myślę – także wszyscy gracze, z których wielu przerzuci się zapewne na tą grę, także z powodu jej niższej (2 złote) ceny. W tej beczce, może nie tyle miodu, co raczej tylko słodu jest także nieco dziegciu: nie warto traktować poważnie reklamowego chwytu organizatora gry, wg którego KENO jest grą dla pechowców z tego powodu, iż nie trafienie żadnej liczby przy typowanych 10 – też jest płatne. Jak można sprawdzić w którejś wspomnianych już tabel, nie trafić żadnej liczby z 10 typowanych nie jest tak łatwo: szansa na to jest jak 1 do 39, a najbardziej prawdopodobny wynik to niepłatne trafienie 3 (szansa jak 1 do 3) lub także niepłatne 2 liczb (szansa jak 1 do 4). To taki paradoks rachunku prawdopodobieństwa, którego nieznajomość zakłada (trochę nieuczciwie) Totalizator, podpuszczając łatwowiernych graczy.
Do kategorii dziegciu trzeba też zaliczyć niewielką – przy tej częstotliwości gry – ilość losowań – tylko 20, na które można zagrać abonamentowo. Jak łatwo policzyć taki abonament nie obejmuje nawet pełnych 2 godzin, w czasie których odbywają się 24 losowania. Moim zdaniem Totalizator powinien dać szansę również tym napaleńcom, którzy chcieliby sprawdzić swoje szczęście także w znacznie dłuższych seriach, nawet do 100 losowań. Ograniczenie ilości losowań na które można zawrzeć zakłady z wyprzedzeniem do tylko 20, to zdecydowanie niekonsekwencja wobec idei gry.

Jeżeli ktoś z Was Szanowni Czytelnicy został jednak tym artykułem zachęcony do przerzucenia się z Multi Lotka na KENO to informuję, że niestety, na razie nie jest to takie proste, ponieważ polityka poprzednich Zarządów Totalizatora w odniesieniu do sieci kolektur spowodowała, że w tej sieci, jaka obecnie jest, KENO ma niewielkie szanse na akceptację graczy. Walory KENO odkrywa się najlepiej – jak już pisałem – w barze lub pubie. Tymczasem akurat w takich miejscach kolektur jak na lekarstwo, ponieważ poprzednie Zarządy przenosiły kolektury wszędzie, tylko nie tam: na stacje benzynowe, do supermarketów, sklepów, sklepików i kiosków osiedlowych, w których nie tylko dla KENO, ale i innych gier liczbowych nie ma dobrej atmosfery, o czym już wielokrotnie pisałem. Oceniam, że w 95 procentach obecna sieć kolektur nie daje nowej grze większych szans i by nie zmarnować tych szans i gry trzeba dla niej budować praktycznie nową sieć, w nowych miejscach. Będzie więc na razie KENO grą przede wszystkim dużych miast, w których o to najłatwiej, chyba, że Zarząd Spółki skorzysta z mojego pomysłu uruchomienia własnej sieci kolektur z prawdziwego zdarzenia, odpowiednio dużych, odpowiednio wyposażonych i z naprawdę fachową obsługą. Proponowałem to poprzednim i obecnemu Zarządowi – jak na razie bez echa.

Z konieczności KENO weszło na razie do niewielu (podobno około 1000, czyli mniej więcej 10 procent) kolektur, najbardziej do tego się nadających, chociaż niezupełnie i nie do końca, co widzę w mojej rodzinnej Legnicy, w której ekrany KENO zawisły przede wszystkim w supermarketach, w których kolektury zajmują odrębne boksy, co jest zaledwie pewnym ersatzem pożądanych warunków. Mimo to gracze testują już nową grę, tyle, że zamiast siedzieć i obserwować wyniki losowań popijając piwo, po prostu zawierają jeden – dwa zakłady na kilka – kilkanaście losowań i idą do domu. Dla leniwych jest to odpowiednikiem zawarcia kilku – kilkunastu zakładów na jedno losowanie, szanse są takie same w obu przypadkach, a typowania (myślenia) i skreślania znacznie mniej. Przy zdecydowanie większych szansach w porównaniu z Multi Lotkiem, być może właśnie taka metoda spopularyzuje KENO. Jednak nie jest to dobra wiadomość dla Zarządu Spółki, ponieważ Totalizator nie zyska w ten sposób nowej, barowej i pubowej klienteli (na co liczył Zarząd Spółki), tylko stara, kolekturowa zamieni Multi Lotka na KENO, także z powodu niższej ceny, co nie wpłynie specjalnie na zwiększenie obrotów.

No i na koniec jeszcze jedno: losowania KENO są elektroniczne, czyli nie ma żadnych maszyn losujących, bębnów i kul. Losuje komputer, który można (przynajmniej teoretycznie) jakoś tam zaprogramować, na losowanie częściej, lub rzadziej określonych liczb. Mogą zatem gracze mieć wątpliwości co do uczciwego prowadzenia gry. Z drugiej strony ewentualna (jeżeli miałaby oczywiście miejsce) manipulacja wynikami ze strony organizatora musi mieć przyczynę. W Multi Lotku taka hipotetyczna przyczyna jest – manipulować wynikami mógłby Totalizator niejako w odpowiedzi na grę pod statystykę ze strony części graczy, która to gra pod statystykę jeżeli jest prowadzona dostatecznie masowo, może przy takiej, jaka jest, matematycznej konstrukcji Multi Lotka, pogarszać wynik finansowy Spółki (z tej gry). W KENO ze względu na częstotliwość losowań porządnej statystyki gracze nie są w stanie prowadzić, zatem znika także ewentualna przyczyna i powód manipulacji wynikami ze strony organizatora, chyba, że ktoś z dostępem do komputera losującego znajdzie sposób wpływania na wyniki losowań i będzie to wykorzystywał, już indywidualnie, dla własnych potrzeb i korzyści. Oczywiście rozważam tą kwestię wyłącznie teoretycznie, jednak Totalizator powinien rozwiewać takie wątpliwości jak najwcześniej i jak najszerzej, chociażby na swojej stronie internetowej, jak dotychczas jednak wręcz fatalnie prowadzonej. Widać, że robią tą stronę zbiurokratyzowani urzędnicy a nie pasjonaci, czy po prostu fachowcy. Jej wygląd kojarzy mi się z pełnym samozadowolenia lekceważącym machnięciem ręką przez szefa marketingu i reklamy p. Rembiszewskiego na fanaberie graczy. Tymczasem mogłaby ta strona być autentyczną wizytówką i poważnym atutem dla marketingu i reklamy Spółki, jeżeli u podstaw jej istnienia nie leżałaby (jak to jest obecnie) konieczność odfajkowania tematu, lecz chęć wyjścia naprzeciw rzeczywistym potrzebom i oczekiwaniom klienteli.

Udostępnij
gnglotto.webpark.pl/kenoart.html, autor: Krzysztof Płocharz

gnglotto.webpark.pl/kenoart.html, autor: Krzysztof Płocharz