Ofiara uroku?
24-letni pracownik baru w Łęcznej okradł pracodawcę z 700 złotych. Pieniądze przegrał grając na automatach. W tym samym lokalu. By ukryć swój występek upozorował włamanie.
24-letni pracownik baru w Łęcznej okradł pracodawcę z 700 złotych. Pieniądze przegrał grając na automatach. W tym samym lokalu. By ukryć swój występek upozorował włamanie.
W piątek w południe właściciel wykrył manko w kasie. Pracownicy nie potrafili odpowiedzieć, co stało się z pieniędzmi. Poza jednym, który nie miał wątpliwości, że doszło do kradzieży.
– Stwierdził, że złodziej prawdopodobnie mógł włamać się do budynku przez okno od zaplecza, gdyż tego dnia było ono otwarte – informuje rzecznik KWP Lublin.
Wezwani policjanci zabezpieczyli ślady, przesłuchali pracowników i właściciela, ale włamanie dziwnie nie pasowało do ich ustaleń.
W trakcie kolejnego przesłuchania 24-letni Patryk P. wyjawił prawdę.
– Po północy skończył pracę. Zamknął budynek i poszedł do domu. Tam okazało się, że w pracy zostawił swój plecak. Wrócił więc do baru – wyjaśnia rzecznik KWP Lublin.
I wtedy nieoczekiwanie zadziałał magnetyczny urok stojącego w kącie jednorękiego bandyty. Patryk porażony wizją łatwej wygranej, jak w transie otworzył kasę wyjął 700 złotych i… zagrał.
Ocknął się, gdy automat połknął całą kwotę. Postanowił zamaskować chwilę słabości. Poszedł na zaplecze i pozorując włamanie, otworzył okno.
Wyraźnie skruszony dobrowolnie poddał się karze 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Zapłaci też tysiąc złotych grzywny, naprawi szkodę i odda się pod dozór kuratora. W końcu automat dalej stoi w tym barze…