Oktoberfest po Polsku
Podczas weekendu w parku chorzowskim biasiadowano z Tyskim.
Impreza przyciągneła rzesze ludzi z aglomeracji śląskiej i była największą weekendową atrakcją na śląsku.
W trwającej w sobotę i niedzielę imprezie mozna było m. in. polecieć balonem, posłuchać koncertów artystów wykonujących przeboje we własnych aranżacjach, czy napić się piwa w dwulitrowych kuflach.
Organizowano liczne konkursy, za udział w których można było wygrać m. in. koszulki i kufle.
Wśród konkursów największą popularnością cieszyły się gigantyczne piłkarzyki, rzut do tarczy dartowej i bilard, gdzie rywalizacja polegała na jak najszybszym wbiciu sześciu bil do wszystkich łuz.
Żeby usiąść pod namiotami biesiadnymi trzeba było zajać miejsca jak najwcześniej, w godzinach poobiednich graniczyło to z cudem.
Rozmiarami i rozmachem nie przypominało to jeszcze Oktoberfest w Monachium, przede wszystkim brakowało karuzel, ale za rok kto wie………..