Paddy Power Betfair naciska na reformę w australijskiej Victorii
Paddy Power Betfair (PPB) napisał do rządu w Victorii, aby przedstawić argumenty przemawiające za zreformowaniem branży gier hazardowych, które umożliwiłyby wielu operatorom prowadzenie naziemnych zakładów bukmacherskich w tym stanie.

Victoria pozwala prowadzić punkty naziemne tylko jednej firmie. Ten zaszczyt należy obecnie do Tabcorp, który posiada 12-letnią licencję. Oznacza to, że Tabcorp, który niedawno połączył się z byłym konkurentem Tatts, jest jedynym licencjonowanym operatorem prowadzącym zakłady typu parimutuel (pula jest dzielona na wszystkich obstawiających wygraną opcję) i zakłady o stałych kursach, a także prowadzącym zakłady typu off-course/OTB.
Również australijski Sportsbet, spółka należąca do PPB, uważa, że większy wybór firm na rynku doprowadzi do "lepszego ogólnego zadowolenia klientów". PPB wyraziło zainteresowanie licytowaniem licencji na zakłady w Victorii i jest uważane za jednego z trzech głównych zainteresowanych międzynarodowych operatorów.
Obecnie dyskutowane są plany sprywatyzowania państwowej agencji bukmacherskiej w zachodniej Australii, dlatego to dobry czas dla Paddy Power na staranie się o licencję w Victorii, gdzie sytuacja hazardu jest jaśniejsza.
PPB powiedział w liście skierowanym do rządu:
Gdyby istniała liberalizacja w strukturze licencji detalicznych, klienci mieliby większy wybór, a firmy miałyby większy przychód niż do tej pory.
Operator wezwał także rząd do rozważenia zakończenia związku między posiadaczem jedynej licencji a finansowaniem branży wyścigowej. Tabcorp obecnie dzieli część przychodów z firmą Racing Victoria, która w zeszłym roku otrzymała 216 milionów dolarów.
Przeciwnicy hazardu są stanowczo przeciwni innym operatorom, którzy chcieliby stworzyć punkty naziemne. Działalność online Sportsbet jest postrzegana jako jeden z głównych czynników wzrostu liczby reklam hazardowych.

MC
Więcej Bukmacherka
Ministerstwo Finansów odniosło się do przejęcia bukmachera Fuksiarz.pl
Pewne jest to, że Fuksiarz.pl mieć będzie nowego właściciela. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów i zapytaliśmy, jak prawnie musi wyglądać "przejęcie" polskiej firmy przez zagraniczną, która nie ma licencji na działalność w Polsce.



