13.10.2010 00:00

Park Biblijny nad Wisłą

Góra Kalwaria. Koncepcja budowy miasteczka opartego na motywach z Pisma Świętego coraz mocniej rozpala umysły władz. Rada gminy jednogłośnie zdecydowała właśnie o przystąpieniu do spółki Park Biblijny. <br />

Udostępnij

 

 

Góra Kalwaria. Koncepcja budowy miasteczka opartego na motywach z Pisma Świętego coraz mocniej rozpala umysły władz. Rada gminy jednogłośnie zdecydowała właśnie o przystąpieniu do spółki Park Biblijny.

To oznacza, że włodarze zostali przekonani przez przedstawicieli warszawskiej fundacji o takiej samej nazwie jak ta spółka, że projekt jest nie tylko godny uwagi, ale i warto w niego zainwestować.

Samorząd obejmie w spółce 98 udziałów po 50 zł każdy. – Moim zdaniem wkład finansowy, jaki wnosimy, jest zupełnie nieproporcjonalny do efektów, które to przedsięwzięcie może przynieść. Mało ryzykujemy, a możemy wiele zyskać. Proszę o poparcie tej uchwały – zwracał się do rady miejskiej jej przewodniczący Piotr Szeląg.

Już po jednomyślnym głosowaniu głos zabrał kustosz Wieczernika na Mariankach ks. Wojciech Skóra. – Przejawem mądrości jest to, że się podejmuje ryzyko – pochwalił radnych. – To naprawdę szansa na nadanie zupełnie innego charakteru temu miastu. Gdy projekt ruszy z miejsca, Góra Kalwaria w różnych aspektach może się rozwinąć w sposób niebywały. Wierzę, że niebawem będziemy oglądać już pierwsze konkretne osiągnięcia.

– Dlaczego wybrali państwo formę spółki i jaki cel ma wciągnięcie do niej samorządu? – zapytaliśmy prezesa fundacji Park Biblijny Tomasza Gruszkę. – Od zawiązania spółki zaczynamy na poważnie pracę. Park będzie przedsięwzięciem gospodarczym, będzie musiał zarabiać. Ale najpierw musimy pozyskać kilka milionów złotych z funduszy unijnych oraz inwestora. Takie rozmowy są już prowadzone. Co do gminy, chcielibyśmy, żeby uczestniczyła w tym przedsięwzięciu, bo to ona na nim najwięcej zyska. To tutaj będzie przyjeżdżać kilkaset tysięcy ludzi rocznie, dając pracę setkom osób – przekonuje.

„Biblijny Disneyland” nie jest „projektem kościelnym” lecz „kulturalno-edukacyjnym”. Jak tłumaczy Gruszka, „religia jest elementem kultury polskiej i europejskiej”.

Tematyczne centra rozrywkowe nie są w Polsce rzeczą nową. 12 parków z dinozaurami odwiedza rocznie łącznie 2 mln ludzi. – My chcielibyśmy zmienić tę tendencję, bo, mam wrażenie, parki jurajskie już się opatrzyły, a my, oferując Park Biblijny, damy coś nowego – zapewnia Tomasz Gruszka.

Według przedstawicieli warszawskiej fundacji Góra Kalwaria to miejsce idealne na utworzenie pierwszego w Europie miasteczka edukacyjno-rozrywkowego na motywach Pisma Świętego. Czemu? Ponieważ miasto ma wyjątkową historię i zabytki, Misterium Męki Pańskiej i błogosławionego o. Papczyńskiego, a także blisko Warszawę, Czersk i Wisłę.

Wzorcem dla podwarszawskiego Parku Biblijnego mają być ośrodki istniejące w USA i Argentynie, gdzie ludzie wędrują po ogrodzie oliwnym, na żywo oglądają scenę chrztu Jezusa czy instalacje takie jak rajski ogród z grą świateł. – W Górze Kalwarii mogłoby stanąć, powiedzmy, kino 5D, czyli działające na wszystkie zmysły. Rozstępujące się na ekranie Morze Czerwone pryskałoby na widzów – proponuje Tomasz Gruszka. Jego zdaniem Park jest dobrym miejscem na organizowanie żywych lekcji religii, historii i polskiego.

 

 

 

Udostępnij
nadwisla.pl

nadwisla.pl