09.05.2007 00:00

Park miniatur powstanie w Myślęcinku

Gazeta Wyborcza. Szefowie Myślęcinka chcą wydać kilkaset tysięcy złotych na stworzenie parku miniaturowych budowli. W lipcu mają stanąć XIX-wieczna chłopska chata i młyn.

 

 

 

 

Szefowie Myślęcinka chcą wydać kilkaset tysięcy złotych na stworzenie parku miniaturowych budowli. W lipcu mają stanąć XIX-wieczna chłopska chata i młyn.

,,Park Edukacyjny – świat na wyciągnięcie dłoni” tak nazywa się nowy projekt wymyślony przez Leśny Park Kultury i Wypoczynku oraz bydgoską Fundację Wiatraczek. W środę LPKiW podpisze z nią umowę na wykonanie pierwszych 10 rzeźb.

Tuż obok lunaparku, na placyku za autodromem, obejrzymy więc polską wieś, m.in. chałupę, oborę, wiejski kościółek i wiatrak. Dwie miniatury staną w Myślęcinku już w lipcu. Kolejne będą się pojawiać od przyszłego sezonu. W planach jest jeszcze odtworzenie młyna wodnego, mostu zwodzonego i śluzy rzecznej oraz obiektów przemysłowych, m.in. szybu wiertniczego z czasów Ignacego Łukasiewicza oraz bydgoskiej starówki z początku XX w. i najciekawszych zakątków Torunia. Miniatury wykona kilkuosobowa grupa modelarzy zebranych przy fundacji. Stworzenie jednej, w zależności od jej wielkości, trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy. Najmniejsze kosztują tysiąc złotych, największe – wielkości człowieka – aż 30 tys. Cały park miniatur z kilkudziesięcioma makietami ma powstać w ciągu 4 lat. Będzie kosztować kilkaset tysięcy złotych. W kasie parku są tylko pieniądze na pierwszy etap: chłopską zagrodę.

Andrzej Kowalski, dyrektor ds. handlu i marketingu w LPKiW w Myślęcinku jest jednak optymistą. – Będziemy się starali o pozyskanie sponsorów. Poza tym na pewno część pieniędzy weźmiemy z budżetów z kolejnych lat. Poszukamy również jakiegoś programu unijnego, w który będzie można się wpiąć.

Park miniatur to kolejna już inwestycja w Myślęcinku, a poprzednie: skate park i pole golfowe jeszcze nie ruszyły.

Skate park miał być czynny już jesienią 2006 r. Najpierw jednak przedłużyło się postawienie hali, za którą 400 tys. zł zapłaciło miasto, a następnie okazało się, że Stowarzyszenie Sportów Ekstremalnych długo szukało sponsorów na zakup przeszkód dla skate’owców. Ratusz wydał też 600 tys. zł na pole golfowe. Miało być czynne już w ubiegłym roku, ale jeszcze nie działa.

– Nie wydaje się panu, że Myślęcinek przestaje być spójny? Można odnieść wrażenie, że stawiacie wszystko, co wam przyjdzie do głowy – pytamy dyrektora Kowalskiego.

– To nasz celowy zabieg. Wzorujemy się na innych parkach, chociażby na Legolandzie. Wyobraźmy sobie sytuację, że tata lub mama przychodzi do nas z dzieckiem, które chce pobawić się na karuzeli. Dzięki temu, że jest tak wiele różnych rzeczy, rodzic się nie nudzi i nie musi w tym czasie bezproduktywnie siedzieć na ławce, tylko może iść na jedną z naszych atrakcji. Wychodzimy po prostu z założenia, że dla każdego coś dobrego. Park więc nie jest niespójny, tylko zróżnicowany – wyjaśnia Kowalski.

Udostępnij
Dawid Maćkowski, 2007-05-08, Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz

Dawid Maćkowski, 2007-05-08, Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz