Paulina Laby zajęła 50. miejsce w rankingu TOP50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polskim Biznesie Sportowym organizowanym przez portal „SportMarketing.pl”. Obecnie pracuje na stanowisku PR & Sponsorship Specialist w STS, gdzie realizuje kampanie marketingowe, a o rankingu i swoich sukcesach mówi w rozmowie z Interplay.
Bartłomiej Najtkowski, Interplay.pl: Jak pani ocenia takie plebiscyty jak ten SportMarketing – czy to daje motywację do dalszych działań?
Paulina Laby, Senior PR & Sponsorship Specialist: – Każde docenienie wysiłku włożonego w pracę jest bardzo miłe. Takie plebiscyty z pewnością mogą stanowić ogromną motywację do dalszych działań. To wyróżnienie nie tylko podkreśla znaczenie kobiet w branży sportowej, ale także jest dowodem uznania dla ich ciężkiej pracy, profesjonalizmu i osiągnięć.
Uznanie ze strony ekspertów oraz pozytywna ocena działań dają poczucie satysfakcji i inspirują do realizacji kolejnych ambitnych projektów. Tego typu rankingi mogą również zwiększać widoczność oraz rozpoznawalność wyróżnionych osób, co sprzyja budowaniu silnej pozycji zawodowej oraz nawiązywaniu nowych kontaktów biznesowych. Dla wielu kobiet jest to także impuls do dalszego rozwoju oraz motywacja, aby nieustannie podnosić swoje kompetencje i działać na rzecz rozwoju polskiego sportu. I mimo że to ja zajęłam ostatnie miejsce w rankingu wpływowych kobiet w polskim sporcie, zupełnie nie czuję się przegraną, ale wyróżnioną, że tak duże środowisko doceniło właśnie mnie.
Jakie są największe wyzwania dla kobiet w sporcie? Czy proces większej partycypacji w sporcie, na przykład w związkach jest widoczny, czy do poprawy obecnego stanu rzeczy może przyczynić się reforma Ministerstwa Sportu i Turystyki?
– Z perspektywy osoby, która nie tak dawno wchodziła do profesjonalnego środowiska sportowego, mogę powiedzieć, że największym wyzwaniem na dziś, jest przedostanie się do tego świata. W – jeszcze – dużej liczbie przypadków, kobiety w sporcie postrzegane są jeszcze jako te słabsze, jako osoby, które nie mogą znać się na zasadach obowiązujących na boisku lub wymyślić dobrej strategii marketingowej dla marki sportowej. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że doświadczyłam dyskryminacji zawodowej ze względu na płeć, jednak takie zachowanie pozwoliło mi jeszcze bardziej zawalczyć o swoją przyszłość.
Od kilku lat obserwujemy na rynku sportowym coraz większy udział kobiet, co w mojej ocenie jest bardzo dobrym prognostykiem. W Polsce rośnie również liczba inicjatyw wspierających kobiety w sporcie, takich jak kampanie społeczne oraz konferencje promujące liderki sportowe. Zwiększa się także liczba kobiet pełniących funkcje trenerskie oraz zarządcze, co jest krokiem w dobrym kierunku. Mimo to, tempo zmian nadal pozostawia wiele do życzenia. Zapowiadana reforma Ministerstwa Sportu i Turystyki mogłaby w znacznym stopniu przyczynić się do poprawy sytuacji kobiet w sporcie. Jeśli zostanie ona przemyślana, uwzględniając potrzeby i potencjał kobiet, mogłaby znacząco wpłynąć na przyspieszenie procesu większej partycypacji kobiet w sporcie oraz poprawę ich sytuacji na różnych poziomach.
Co w minionym roku było dla pani największym sukcesem, jakie są plany na ten rok?
– Zdecydowanie cały poprzedni rok mogę uznać za sukces zawodowy. W trakcie ostatnich miesięcy pracy w STS, przeprowadziłam wiele aktywacji sponsoringowych, a tą, która – mam nadzieję – na zawsze zapisała się w pamięci wielu kibiców jest akcja „Dorzuć misie”. Jako jeden z największych sponsorów sportu w Polsce, wielokrotnie wykraczamy poza ramy zawiązywanych umów i wsłuchujemy się nie tylko w głos klubu, ale także kibiców, bez których sport by nie istniał. Niewątpliwym sukcesem było dla mnie również zdobycie tytułu – jako jedynej kobiety – Przyszłej liderki Sport Biznes Polska oraz wielu nagród i wyróżnienia w konkursach branżowych. Wszystkie te sukcesy, nie mogłyby jednak mieć miejsca bez mojego zespołu w pracy, który każdego dnia pomaga mi być jeszcze lepszą w tym co robię.
W tym roku oczywiście będę jeszcze mocniej skupiać się na obowiązkach, które mam w STS, bo cały nasz kalendarz wypełniony jest różnymi aktywnościami sponsorskimi. Jednak moim marzeniem, a nawet wyzwaniem, które mam z tyłu głowy jest, by pomagać małym klubom rozwijać się w zakresie sponsoringu i marketingu sportowego. Chciałabym, aby każdy klub sportowy, niezależnie od dyscypliny i miejscowości mógł się rozwijać i miał do tego dobre warunki i odpowiednio przygotowanych pracowników. Zależy mi na tym, aby młode osoby wkraczające w świat sportu miały odpowiednie przygotowanie i by nigdy płeć nie determinowała o tym czy ktoś dostanie pracę, czy też nie. Chciałabym również, aby środowisko sportowe skupiło się bardziej na niszowych sportach, by ich rozwój był niezagrożony i do tego właśnie chcę dążyć.
Co jest największą zaletą jeśli chodzi o pracę w sporcie, w jakim stopniu przydaje się doświadczenie zdobyte w takcie kariery sportowej?
– Zdecydowanie jest to możliwość łączenia pasji z karierą zawodową. To branża pełna emocji, wyzwań i różnorodnych doświadczeń, która pozwala na ciągły rozwój oraz daje satysfakcję z inspirowania innych. Dynamiczne środowisko oraz okazja do nawiązywania wartościowych kontaktów sprawiają, że praca w sporcie nie tylko eliminuje rutynę, ale także motywuje do podejmowania kolejnych ambitnych projektów. Mogę śmiało stwierdzić, że praca w sporcie to coś więcej niż tylko zawód.