Polacy mają w sobie żyłkę hazardzisty. Ministerstwo coś o tym wie
Ministerstwo Finansów ujawniło, że w czerwcu sprzedało obligacje oszczędnościowe aż za niemal 1,2 mln złotych. Jednak nie to jest w tym wszystkim najciekawsze.
Otóż największą wartość sprzedaży osiągnęły papiery 10-miesięczne, z oprocentowaniem na poziomie 1,5 proc. rocznie. Przy ich zakupie można było wygrać dodatkową premię.
O co chodzi? Tłumaczy Piotr Nowak, wiceminister finansów: – Jednorazowo w czerwcu w sprzedaży dostępna była 10-miesięczna obligacja premiowa. To nowy instrument, który gwarantuje zysk w postaci odsetek (1,50 proc. w skali roku) oraz daje szansę na wygranie dodatkowej premii pieniężnej w wysokości: 10 zł, 100 zł, 1000 zł, a nawet 10000 zł. Wyniki sprzedaży pokazują, że obligacje premiowe cieszyły się dużym zainteresowaniem nabywców. Wartość sprzedanych obligacji wyniosła 371 mln zł. Przekłada się to na wzrost wartości puli premii do wygrania. 20 marca 2019 r. zostanie rozlosowanych aż 41107 premii o łącznej wartości prawie 1,5 mln zł.
Z komunikatu resortu dowiadujemy się, że wspomniana przez Nowaka pula ma wartość 1,48 mln zł. Zawiera się w tym 37 premii po 10000 zł, 370 po 1000 zł, 3700 po 100 zł i 37000 po 10 zł.
– Emisja obligacji premiowych była emisją pilotażową. Jej celem było uatrakcyjnienie oferty obligacji dla nabywców indywidualnych i promocja wszystkich skarbowych obligacji oszczędnościowych. Czerwcowa sprzedaż obligacji osiągnęła rekordowy poziom blisko 1,2 mld zł i jest to najwyższa miesięczna sprzedaż od 15 lat. Łącznie w pierwszym półroczu na zakup obligacji nabywcy przeznaczyli blisko 5,8 mld zł czyli prawie dwa razy więcej niż w tym samym okresie 2017 roku – uzupełnia wiceminister.
Cóż, to tylko pokazuje, że w Polsce wiele osób ma w sobie tą przysłowiową żyłkę hazardzisty.
źr. informacja prasowa