Powstanie antykorupcyjna agencja sprawdzająca sportowców?
Australijski ekspert ds. gier hazardowych wierzy, że nowe przepisy w Stanach Zjednoczonych przyczynią się do stworzenia agencji antykorupcyjnej nadzorującej sportowców.
Decyzja Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w sprawie zakładów bukmacherskich jest tematem numer 1 w światowej branży hazardowej. Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy otworzył furtkę, która umożliwia zalegalizowanie zakładów sportowych w USA. I choć odpowiednie decyzje wciąż musi podjąć Kongres, legalna bukmacherka w Stanach wydaje się kwestią czasu. Australijski ekspert w tej dziedzinie, Charles Livingstone, ma nadzieję, że zmiany poskutkują większą kontrolą sportowców pod kątem zachowań korupcyjnych.
Odpowiednik WADA w świecie bukmacherki
Livingstone mówi o potrzebie stworzenia międzynarodowej agencji, która kontrolowałaby sportowców pod kątem nielegalnego udziału w zakładach bukmacherskich. Z przyczyn oczywistych, sportowcy w wielu dyscyplinach mają kategoryczny zakaz obstawiania jakichkolwiek wydarzeń sportowych, nie tylko tych, które dotyczyłyby ich bezpośrednio. Oczywiście istnieją komisje dbające o przestrzeganie tych reguł. Zazwyczaj zajmuje się tym odpowiedni komitet danej dyscypliny sportowej. Livingstone pragnąłby jednak stworzenia agencji o zasięgu międzynarodowym.
Miałaby ona działać tak samo jak Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Profesjonalni sportowcy byliby nadzorowani i w razie potrzeby karani za niedopuszczalne zachowania korupcyjne. Tylko, czy pomysł australijskiego eksperta jest w ogóle realny? WADA ma przecież nieograniczone możliwości. Może wezwać sportowca w dowolnym terminie na badanie próbki krwi i moczu. W ten sposób, sprawdzenie zawodnika pod kątem substancji dopingujących jest bardzo proste. Jak natomiast miałaby działać komisja zajmująca się nielegalnym udziałem w zakładach bukmacherskich? Sprawdzanie komputera i innych urządzeń należących do sportowca? Wyrywkowe kontrole w punktach naziemnych? Choć pomysł Livingstone’a nie jest pozbawiony racjonalnych przesłanek, o tyle sprawdzanie tego typu przewinień byłoby niezwykle trudne. Ponadto, komisje poszczególnych dyscyplin robią wszystko co w ich mocy by wyłapywać przypadki tego typu naruszeń.
Stany Zjednoczone idą w ślady Australii po 10 latach
Pomysł Charlesa Livingstone zrodził się na skutek zmian jakie niebawem mogą wejść w życie w branży bukmacherskiej Stanów Zjednoczonych. Australia 10 lat wcześniej zdecydowała się na podobny ruch w celu umożliwienia legalnego obstawiania zakładów sportowych. Czy pomysł australijskiego eksperta ma jakiekolwiek szanse powodzenia? No cóż, z całą pewnością znajdą się zwolennicy pragnący większej kontroli profesjonalnych sportowców pod kątem niedopuszczalnej aktywności na zakładach wzajemnych. Z drugiej strony, monitorowanie tego typu przewinień, a także pozyskiwanie materiału dowodowego byłoby arcytrudne. Agencja musiałaby ściśle współpracować z operatorami zakładów bukmacherskich, organami ścigania, a także krajowymi dostawcami Internetu.