Prokurator Generalny w mafii hazardowej?
Nasza niepohamowana, wrodzona skłonność go grzebania tu i tam znowu przyniosła niezwykły, nieoczekiwany efekt: oto na stronce internetowej Trybunału Konstytucyjnego wygrzebaliśmy stanowisko Prokuratora Generalnego z dnia 31.07.2013 roku, przedstawione do sprawy P 32/12, pod którą to sygnaturą rozpoznane będzie pytanie prawne WSA Gliwice dotyczące kar pieniężnych zapisanych w art. 89 ustawy o grach hazardowych.
Gdyśmy czytali co też Prokurator Generalny napisał, to kopara nam o podłogę dupnęła tak fest, że aż sąsiad z dołu przyleciał sprawdzić, czy to się przypadkiem budynek nie wali
Praktycznie cały swój wywód najważniejszy z prokuratorów w naszej wesołej ojczyźnie oparł o stwierdzenie, że – tutaj cytujemy:
"Art. 14 ust. l ustawy o grach hazardowych (…), nie podlegał procedurze notyfikacji wymaganej dyrektywą 98/34/WE, co oznacza, że (…) nie może on być stosowany przez organy administracji oraz sądy, zaś ewentualne jego zastosowanie spowoduje naruszenie prawa materialnego mające wpływ na wynik sprawy (…). Określony w art. 14 ust. l nakaz urządzania gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości oraz gier na automatach wyłącznie w kasynach gry nie może być stosowany wobec adresatów tej normy, a tym samym adresatów tej normy nie można obarczać odpowiedzialnością(…) za naruszenie tego nakazu."
Zrozumieliście, czy chcecie przeczytać jeszcze raz?
Całe pisemko możecie znaleźć tutaj
Patrząc z perspektywy resortu i mentalności tam prezentowanej nie można zaprzeczyć: Prokurator Generalny na pewno zapisał się do mafii hazardowej! Pisząc coś takiego musiał w tym mieć jakiś swój szemrany interes, no bo jak inaczej! Przecież dogmatem jest założenie, że zielony generał ma rację zawsze i bezwarunkowo, zatem każdy kto myśli inaczej jest hazardowym parchem po prostu…
Oj, na moje oko ktoś tu konkretnie dostał przysłowiową gołą prokuratorską dupą centralnie przez generalską twarz, prawda?
Jak teraz zielone będzie zwalczać nielegalny rzekomo hazard, skoro trudno sobie nawet wyobrazić, by jakikolwiek lokalny prokurator zechciał dzisiaj "klepnąć" jakiekolwiek zatrzymanie automatu, skoro ich szef najwyższy napisał coś takiego? Dotąd problemem były niepokorne sądy, które nie chciały stosować jedynie słusznej, resortowej wykładni prawa, ale teraz będzie jeszcze gorzej, bo i prokuratorzy zapewne się wyłamią… Jak pracować, generale, jak żyć?!
To jak, chyba dla relaksu skoczymy na mały, legalny JACKPOTEK na HOTSPOTKU w gralni po sąsiedzku, co? Idziecie…?