Rekord świata – 9 dni na rollercoasterze
4.431 pojedynczych przejażdżkach i aż 26.586 razy głowa skierowana ku ziemi. Tak wyglądała rekordowa nieustanna przejażdżka w jednym z niemieckich parków rozrywki.
To naprawdę nie dla tchórzy. Wagoniki jeżdżą do przodu i do tyłu, sześć razy do góry nogami, zarówno podczas przyspieszania jak i ostrego hamowania pasażerowie poddawani są niesamowitym przeciążeniom.
Wszystko to przez okrągłe 9 dni!
34-letni Stefan Seemann z Górnego Palatynatu na zachodzie Niemiec okazał się na tyle śmiały, aby stawić czoła wyzwaniu, zaś swój wyczyn zgłosił do Księgi Rekordów Guiness’a.
Gdy tylko dziewiątego dnia o zmroku skończył swoje ostatnie okrążenie czekały na niego fontanny szampana i rozentuzjazmowana publiczność. Wszystko miało miejsce w parku rozrywki w Geiselwind w południowych Niemczech latem w sierpniu br. Seemann wziął udział dokładnie w 4.431 pojedynczych przejażdżkach i aż 26.586 razy miał głowę skierowaną ku ziemi. Zmęczony ale szczęśliwy odebrał gratulacje od rodziny i przyjaciół oraz udzielił kilku wywiadów.
A wszystko zaczęło się rok wcześniej kiedy wraz z bratem Matthias’em postanowili ustanowić rekord świata na wieży swobodnego spadku. Mieli jednak problem z uznaniem rekordu, więc Stefan zaczął się rozglądać za czymś nowym. Znalazł i to zaledwie kilka metrów obok – rollercoaster “Boomerang” firmy Vekoma, z sześcioma loopami na bardzo krótkim odcinku. Test wytrzymałościowy wypadł pomyślnie zarówno dla śmiałka jak i dla samego urządzenia. Do dyspozycji miał cogodzinne pięciominutowe przerwy, po których zasiadał z powrotem do ostatniego wagonika ze swoją poduszką i specjalnym talizmanem. Rekordzista przez cały czas był poddawany opiece lekarskiej. Badano jego kondycję psychiczną, puls, dbano o to, aby przyjmował odpowiednią ilość płynów oraz podawano mu codziennie zastrzyki przeciw zakrzepom.
Wcześniejszy rekord w nieustannej jeździe na rollercoasterze należał do amerykańskiego nauczyciela Richarda Rodriqueza, który zaryzykował wszystko w 2003 roku w Holiday Park in Hassloch. Nie wiadomo jednak czy oba rekordy zostaną zakwalifikowane do identycznej kategorii czy też zostaną potraktowane niezależnie.