04.05.2007 00:00

Rekordowa frekwencja w Las Vegas

W sobotę o tytuł mistrza świata w wadze lekkośredniej wersji WBC walczyć będą Oscar de la Hoya i Floyd Mayweather jr. Kasyna w Las Vegas już liczą rekordowe zyski, choć trudno wskazać faworyta bukmacherzy stawiają na Mayweathera.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W sobotę pojedynek Oscara de la Hoi. Jeśli pokona go Floyd Mayweather jr, Złoty Chłopiec straci tytuł mistrza świata, a boks ostatnią wielką gwiazdę

De la Hoya – o jego tytuł w wadze lekkośredniej wersji WBC będzie toczył się pojedynek – i lżejszy zwykle od niego o blisko 3 kg, walczący w półśredniej Mayweather jr dokonali czegoś, co udało się ostatnio tylko Mike’owi Tysonowi i Evanderowi Holyfieldowi. W Las Vegas nie ma w weekend wolnych pokoi i wolnych miejsc na trybunach. Bilety na walkę w kasynie MGM Grand w cenie 150-350 dol., czyli najdalsze, z oparciem na ścianie, wykupiono w 45 minut. W następną godzinę poszły te od 1 tys. do 20 tys. dol za miejsca tuż przy ringu, gdzie można dostać bryzgiem krwi z nosa de la Hoi lub Mayweathera. MGM otrzymał za nie rekordowe 19 mln dol. Inne kasyna wykupiły prawa do pokazywania walki w tzw. closed circuit, czyli na ekranach w ich własnych salach, i też bilety – po 50 dol. sztuka – poszły jak woda w sumie za kwotę około 60 mln dol. W Las Vegas można nawet kupić piwo w puszkach z nadrukiem plakatu walki. Jeśli tak dalej pójdzie, walka pobije rekord w pay-per-view (PPV) należący do pojedynku Holyfield – Tyson II, czyli 1,95 mln widzów, z których każdy zapłacił 50 dol. De la Hoya otrzyma 25 mln dol., Mayweather – 10 mln – będzie to drugie pod względem wysokości honorarium w historii boksu. Obaj otrzymają też udziały w sprzedaży PPV, a na dodatek promotorem walki jest firma de la Hoi.
W Polsce pojedynek pokaże Polsat.

Bukmacherzy stawiają na Mayweathera, za każdą postawioną na niego złotówkę możemy spowrotem otrzymać 1,45 zł. Jeśli zdecydujemy się postawić na De la Hoyę i wygra on walkę to każda postawiona złotówka zwróci nam się trzykrotnie.

Udostępnij
Gazeta Wyborcza, Radosław Leniarski/P.W.

Gazeta Wyborcza, Radosław Leniarski/P.W.