22.05.2007 00:00

Salony gier pod lupą fiskusa

Hazard w internecie będzie nielegalny, a właściciele salonów gier zapłacą wyższy podatek. Państwo zaostrzy też kontrolę nad salonami z jednorękimi bandytami - pisze "Wall Street Journal Polska" DZIENNIKA.

 

 

 

 

 

 

 

Hazard w internecie będzie nielegalny, a właściciele salonów gier zapłacą wyższy podatek. Państwo zaostrzy też kontrolę nad salonami z jednorękimi bandytami – pisze „Wall Street Journal Polska” DZIENNIKA.

Niedawne zapowiedzi wicepremier Zyty Gilowskiej o dodatkowym miliardzie złotych na organizację Euro 2012 przybrały konkretną formę.

Pieniądze te znajdą się dzięki podwyżce podatku od firm organizujących gry hazardowe. Przewiduje to projekt zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych opublikowany na stronach internetowych Ministerstwa Finansów.

Resort zamierza podnieść stawkę podatku płaconego przez właścicieli salonów z automatami realizującymi wygrane do kwoty 15 euro (tzw. jednorękich bandytów).

Zamiast dotychczasowych 125 euro miesięcznie od każdego takiego automatu, trzeba będzie zapłacić 180 euro (ok. 682 zł).

Głębiej do kieszeni sięgną także firmy prowadzące zakłady na wyścigi konne i inne formy współzawodnictwa zwierząt. Zamiast dotychczasowych 2 proc. od kwot wpłaconych stawek, zapłacą 5 proc.

Właścicielom salonów gier przyjdzie zapłacić więcej nie tylko z powodu wyższych podatków. Mają oni uiszczać poza tym tzw. dopłaty obowiązujące dotychczas tylko organizatorów gier liczbowych, wideoloterii, loterii pieniężnych i gry w telebingo. Salony z jednorękimi bandytami będą musiały dopłacić 10 proc. wartości wpłaconych stawek.

Ministerstwo chce też uruchomić od 1 kwietnia 2010 r. elektroniczny system monitoringu wygranych na jednorękich bandytach. Ma on umożliwić rejestrację przychodów i wypłacanych wygranych.

Koszty instalacji mają ponieść właściciele salonów gier. Ministerstwo w uzasadnieniu ustawy ocenia łączny koszt stworzenia tego systemu na 2,5 mln zł.

Autorzy projektu nie sprecyzowali przy tym, czy chodzi wyłącznie o koszty stworzenia systemu po stronie rządowej, czy też kwota ta obejmuje także środki, które będą musieli wyłożyć przedsiębiorcy. Tych ostatnich czeka jeszcze wydatek na księgowego, bowiem będą musieli prowadzić pełną księgowość, nie zaś jak dotychczas – uproszczoną.

Ministerstwo uzasadnia zaostrzenie przepisów koniecznością walki z szarą strefą. W szczególności chodzi o sytuacje, kiedy wygrane na automatach przekraczają limit 15 euro, a są wypłacane „po kryjomu przez barmana lub szatniarza” – jak napisano w uzasadnieniu ustawy.

Kolejną nowością jest wprowadzenie do przepisów wyraźnego zakazu urządzania hazardu w internecie. Dotychczas ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych w ogóle nie obejmowała wirtualnego hazardu.

Teraz nie tylko wprowadzono wyraźny zakaz, ale też przewidziano metody jego egzekwowania. Do wykrywania takich przestępstw będzie uprawnionych sporo różnych instytucji: urzędy celne, urzędy kontroli skarbowej, policja, Centralne Biuro Antykorupcyjne i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jeżeli któryś z tych organów wykryje wirtualny hazard, będzie mógł żądać od dostawców usług internetowych, by blokowali strony mu poświęcone. Będą musieli to zrobić w ciągu 24 godzin pod rygorem grzywny.

Banki będą zobowiązane do ujawniania przepływu pieniędzy z wirtualnego hazardu – zarówno wpłat stawek, jak i wypłat wygranych.

Na żądanie urzędu celnego albo urzędu kontroli skarbowej bank będzie musiał też zablokować środki na koncie organizatora internetowego hazardu. Organizator zaś będzie podlegał karze grzywny albo pozbawienia wolności do 3 lat.

Projekt nowych przepisów jeszcze nie został formalnie przyjęty przez rząd. Musi zyskać też akceptację Sejmu, Senatu i prezydenta.

Udostępnij
Paweł Rochowicz, Dziennik

Paweł Rochowicz, Dziennik