Wydawałoby się, że w zakresie tzw. zbijaków wymyślono już wszystko. A jednak! Tajwańska firma Felioli proponuje operatorom maszynkę, w której elementy do zbijania nie wyskakują z dziur, a obracają się w specjalnych niszach. Automat nazywa się Shark Panic, a zabawa na nim polega na uderzaniu w rekiny. Dla utrudnienia, trzeba uważać by w ferworze walki nie uderzyć w niewinne rybki, żywcem przypominające te z filmu "Gdzie jest Nemo?
Twórcy gry umieścili wspomniane rybki i rekiny na wspólnej osi. Po uruchomieniu automatu obracają sie one w kilku niszach odsłaniając raz rekina, raz rybkę. Ryby w poszczególnych niszach obracają się z różną prędkością. Celne uderzenia w rekiny są sumowane i pokazywane na liczniku gry oraz oczywiście nagradzane odpowiednią liczbą biletów.
Ładnie zaprojektowana i kolorowa obudowa powinna zwrócić uwagę dzieciaków, a dołączone kółka zdecydowanie ułatwią operowanie tym nietypowym zbijakiem rodem z Tajwanu.
Na zdjęciu: Shark Panic na ENADA Primavera 2009 w Rimini.