Strajk krupierów we Francji
Rozgrywka jak w pokerze, toczy się pomiędzy francuskimi związkowcami i właścicielami firm operujących kasynami. Narazie żadne z posunięć nie okazało się blefem. Czy to zapowiadany przez związkowców strajk, czy groźby zwolnień uczestniczących w strajku.
Rozgrywka jak w pokerze, toczy się pomiędzy francuskimi związkowcami i właścicielami firm operujących kasynami. Narazie żadne z posunięć nie okazało się blefem. Czy to zapowiadany przez związkowców strajk, czy groźby zwolnień uczestniczących w strajku.
We Francji ciągle odczuwalne są skutki, noworocznego strajku pracowników kasyn, szczególnie dla nich samych, którzy już są, lub w niedalekiej przyszłości mają być zwolnieni z pracy w Partouche Group i Tranchant (operatorzy kasyn).
Związkowcy przystąpili do strajku w sylwestrową noc – jeden z najbardziej dochodowych dla kasyn dni. Do strajku zostali wezwani wszyscy zrzeszeni w czterech organizacjach związkowych: Force Ouvriere, CFDT, CGT i CFE-CGC. Sparaliżowało to prace 30 kasyn na terenie Francji.
Związkowcy zażądali 5 procentowego wzrostu płac i zmiany w zapisach ustawy kasyniarskiej ratyfikowanej w styczniu przez Nicolasa Sarkozego (wg ostatnich sondaży przyszłego prezydenta Francji), która ich zdaniem doprowadzi do zwolnień conajmniej 3.500 tys. osób z 17.000 tys. zatrudnionych w branży.
Pracodawcy zaproponowali 2 procentową podwyżkę, której związki nie zaakceptowały.
Dwóch z kilku poszkodowanych operatorów – Partouche Group i Tranchant – strajk bardzo zirytował.
Jak do tej pory zwolnionych zostało 26 osób w trzech kasynach wyżej wymienionych operatorów. Oficjalnym powodem jest niedostateczne poinformowanie przez związki, zarządu kasyna o strajku, w związku z czym pracownicy nie mieli powodów odmówić wyjścia do pracy w sylwestrową noc.
Co było do przewidzenia, związkowcy w odwecie skierowali wszystkie sprawy do trybunału pracowniczego firm domagając się przywrócenia do wykonywanych obowiązków, twierdząc przy tym, że zwolnienia były dokonane bezprawnie. Jedynym powodem byłą chęć pozbycia się uczestniczących w strajku pracowników. Sprawa prawdopodobnie nie zakończy się na poziomie trybunało pracowniczego.
W starciu związkowców z operatorami jest narazie wynik remisowy – 1:1.
Charyzmatyczny dyrektor Partouche Group, Patrick Partouche jeszcze przed rozpoczęciem strajku powiedział, że szanse na karierę w kasynie mają ci, którzy są zadowoleni z wykonywanej pracy, dając jasno do zrozumienia, że nie będzie pobłażał strajkującym.
Konflikt zaostrza się, związkowcy nie zamierzają odpuścić. CFDT wezwało do bojkotu kasyna w Pougues-les-Eaux. Demonstrowano przed budynkiem kasyna oraz rozdawano ulotki prosząc o wsparcie dla jedenastu zwolnionych pracowników. Związki wysłały też do władz każdego miasta, gdzie znajdują się kasyna Partouche Group i Tranchant, listy informujące o zaistniałej sytuacji z prośbą o interwencje. Związki wzywają do bojkotu kasyn, rozdają ulotki i zbierają podpisy pod petycję przeciw operatorom i managerom w kasynach.
Na zdjęciu: Patrick Partouche