Strzeżmy się wszyscy ustawy hazardowej
Od pierwszego kwietnia obowiązuje nowa ustawa hazardowa. Są w niej jednak zawarte zapisy, które mogą dotknąć tych rzeczywiście związanych z hazardem, a każdego z nas.
W dniu 1 kwietnia weszła w życie ustawa hazardowa w naszym kraju. Nowa, przygotowana i wypolerowana przez mądrych ludzi z Ministerstwa Finansów pod przywództwem Wiesława Janczyka. W licznych wywiadach opowiada on, jak bardzo ten akt prawny jest doskonały, z jakich świetnych wzorców on nie czerpie, jak bardzo nowoczesny jest to dokument. I co? I wystarczy się w tę ustawę trochę mocniej wczytać i wychodzą takie oto kwiatki…
Na portalu Dziennik Internautów – Biznes i Prawo ukazał się właśnie tekst autorstwa Rafała Ciska, radcy prawnego, eksperta w dziedzinie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej i prawa nowych technologii oraz hazardu online. Czyli człowiek zna się na rzeczy. A że się zna, to zwrócił uwagę na jeden z zapisów w nowej ustawie.
Zacytujmy fragment jego tekstu:
Z dniem 1 kwietnia 2017 roku weszła w życie Ustawa o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw z dnia 15 grudnia 2016 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 88). Została ona przyjęta przez Senat bez poprawek.
Po nowelizacji dokonanej przez wspomnianą wyżej ustawę w ustawie z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych możemy przeczytać, że przez urządzenie do gier rozumie się „wszelkie urządzenia, z wykorzystaniem których możliwe jest prowadzenie gry hazardowej oraz urządzenia, których działanie wpływa na prowadzenie gier” – art. 4 ust. 1 pkt 3 znowelizowanej ustawy hazardowej.
Oczywistą sprawą jest, że prowadzenie gry hazardowej możliwe jest w wykorzystaniem każdego komputera, lepszego telefonu (smartfonu), tabletu itp. Wszystko jest kwestią oprogramowania, dostępności przeglądarki internetowej na danym urządzeniu i możliwości np. połączenia się z serwisem hazardowym online. Ewentualnie możliwości wgrania dedykowanej aplikacji.
W powyższym kontekście frapująca wydaje się nową treść art. 23a. Zgodnie z ustępem 1 tegoż artykułu ustawy hazardowej, w brzmieniu po nowelizacji:
Automaty do gier, urządzenia losujące i urządzenia do gier mogą być eksploatowane przez podmioty posiadające koncesję lub zezwolenie na prowadzenie działalności w zakresie gier losowych lub gier na automatach oraz przez podmioty wykonujące monopol państwa, po ich zarejestrowaniu przez naczelnika urzędu celno-skarbowego. (…)
Skoro więc praktycznie każdy komputer, smartfon, tablet mieści się w definicji urządzenia do gier, to – czytając cytowany przepis art. 23 a ust. 1 znowelizowanej ustawy hazardowej dosłownie, wychodzi na to, że ustawa wprowadziła pozwolenie na korzystanie z komputerów, telefonów i innych sprzętów tylko dla podmiotów posiadających hazardowe koncesje i zezwolenia oraz przez monopolistę, ale to i tak pod warunkiem zarejestrowania ich przez naczelnika urzędu skarbowo-celnego. Wszyscy inni mają zakaz korzystania z takich sprzętów.
Słabo??? Świetny zapis, nie ma co!!
Opinię o tym zapisie wydał również mecenas Wiktor Zakrzyński, ekspert od prawa hazardowego. Mówi on tak:
Jeśli zatem po 1 kwietnia 2017 roku chcesz legalnie korzystać z komputera czy telefonu w dowolnym celu, to musisz zdobyć hazardową koncesję lub zezwolenie i swój sprzęt zarejestrować u naczelnika UC-S. Inaczej łamiesz ustawę.
Ale nie martw się tym przesadnie: na razie (jeszcze?) wśród kar zapisanych w tej ustawie i w kodeksie karnym skarbowym nie przewidziano represji za wykorzystywanie urządzeń do gier w dowolnych celach, kary są tylko za ich wykorzystywanie do urządzania gier hazardowych. Korzystanie w innych celach będzie zatem łamać ustawę, ale nie będzie karane – znajmy łaskę naszych panów…
O swój komentarz do wprowadzenia nowej ustawy pokusił się również Rafał Cisek:
Dlaczego hazard organizowany przez państwowe Lotto jest OK, a pozostały hazard mocno koncesjonowany – podobno m.in. w imię walki z uzależnieniem i w trosce o obywateli? Czy tak wygląda wolny kraj?
Skoro natomiast państwo tak bardzo troszczy się o uzależnionych, to nie powinno różnicować hazardu w zależności od tego, kto go organizuje. I w tym momencie proponuję zamknąć Lotto. Bo nie raz widziałem emeryta, co grube setki stawiał na kolejną „kumulację”.
Należy się zdecydować: albo demokratyczne państwo liberalne, albo państwo opiekuńcze, czy wręcz „nadopiekuńcze” – kontrolujące wszystko. (…)
Ja się na takie państwo nie godzę. A swoją drogą jestem ciekaw, co za „asystenci” pisali tak idiotyczne ustawy i ile pieniędzy za to brali. Bo to po prostu urąga logice i nawet przestało już być śmieszne.
Źródło: pokertexas.pl