12.10.2018 00:00

STS nie wybiera się na giełdę. Przynajmniej warszawską

Nie ma co ukrywać, STS jest potentatem na polskim rynku zakładów bukmacherskich. Firma ma ambicje, aby być jeszcze większą.

Udostępnij
STS nie wybiera się na giełdę. Przynajmniej warszawską

W rozmowie z „PAP Biznes”, Mateusz Juroszek, prezes STS, przyznał, że chce skupić się na rozwoju biznesu w kraju. – Po zmianach ustawowych rynek cały czas rośnie. Zdajemy sobie sprawę, że nie dojdziemy do 70 proc. udziału w rynku, jest napływ nowych firm, konkurencja się zwiększa i wyzwaniem może okazać się utrzymanie aż tak wysokiego udziału w rynku. Byłbym szczęśliwy gdybyśmy za pięć lat mieli 43-45 proc. – stwierdził szef bukmachera, który teraz posiada 49 procent udziałów. 

Według szacunków Stowarzyszenia „Graj Legalnie” w 2018 roku legalne zakłady bukmacherskie powinny wygenerować około 5 mld złotych obrotu, a tym samym STS powinien osiągnąć wynik na poziomie 2,5 mld. W poprzednim roku było to 1,6 mld.

– Jako STS chcemy rosnąć szybciej niż branża w Polsce, przede wszystkim kosztem nielegalnej konkurencji, która ma około 40 proc. rynku – dodał Juroszek i zarazem zapewnił, że nadal firma nie chce wchodzić na warszawską giełdę, gdyż nie ma planów na sprzedaż STS. Zarazem w niedalekiej przyszłości może zadebiutować na giełdzie londyńskiej lub sztokholmskiej. 

źr. PAP Biznes

Udostępnij
PK

PK