STS planuje otworzyć punkty premium
W czasach galopującego internetu i rozwoju rynku online w zakładach bukmacherskich, zdarzają się również firmy, które chcą stawiać na punkty stacjonarne. Niektóre marki są brutalnie weryfikowane, gdy okazuje się, że dany punkt potrafi być totalnie nierentowny i zamiast przynosić zyski - generuje straty. STS obecnie stoi przed dużym wyzwaniem, bo jego konkurencja nie śpi.
Punkty premium lekarstwem na wszystko
STS planuje pilotażowo otworzyć 10-15 punktów premium, które mają być wizytówką firmy. Lepsze wyposażenie, lepsze telewizory, poczęstunek – krótko mówiąc – cuda, wianki. Czy w obecnych czasach takie zabiegi mają jeszcze sens? Stosunek obrotów online do offline ciągle się zmienia, ale wielu bukmacherów ciągle stara się zatrzymać czas i zamiast udoskonalać produkt internetowy, ma nadzieję na to, że kolejny otworzony lub zmodernizowany punkt przyczyni się do umocnienia pozycji na rynku.
Możliwe, że STS chce tylko ponapinać muskuły przed ich obecnym największym rywalem, czyli Fortuną, która skrobie ich po piętach w wyścigu online, ale za to wyraźnie prowadzą na rynku stacjonarnym. STS mimo że posiada mniejszą liczbę punktów, to zdecydowanie wygrywa lokalizacją. Punkty premium mają być sporym handicapem w tej batalii.
Niepisana wartość "ziemniaków"
Nie każdy to docenia, ale dla bukmacherów punkty stacjonarne są bardzo dobrym nośnikiem reklamowym. W kraju, w którym kwestia reklamy firm bukmacherskich jest tak skomplikowana, faktycznie można przyznać rację, że wpływa to pozytywnie na rozpoznawalność i kontakt z konkretnym brandem. Osadzenie tego w dobrej szacie tj. ładny i nowoczesny lokal, atrakcyjna lokalizacja etc. na pewno jeszcze wzmacniają ten przekaz.
Konkurencja czekająca za rogiem
Właściciel i prezes STS-u czyli Mateusz Juroszek doskonale zdaje sobie sprawę, że utrzymanie obecnej pozycji na rynku będzie niemożliwe. Jeśli ktoś będzie tracił najwięcej, to będzie tracił najwięcej STS. Nowe firmy nie będą nastawiały się na walkę offline, bo to wymaga dużych nakładów finansów i pracy, przy często znikomej opłacalności. Prawdziwa walka rozpocznie się w internecie, a tu STS będzie obijany z każdej strony. Zabezpieczenie swojej pozycji w offline wydaje się zatem próbą kupienia świętego spokoju.
Mała zazdrość
W ostatnim czasie mocno na rynku naziemnym odezwał się forBET, który wszedł ze swoimi automatami do gry i progresywnie rozwija swoją sieć lokali. Ich automaty możemy spotkać m.in w barach i lokalach gastronomicznych. Tu również warto zaznaczyć, że jeszcze kilka lat temu STS badał temat połączenia lokali gastronomicznych z zakładami bukmacherskimi, ale wtedy klimat polityczny nie sprzyjał i temat zawieszono. forBET-owi się udało, a ten mimo że nie ma aż tak dużego kawałka tortu, to jednak jest elementem zazdrości w oczach Mateusza Juroszka.
Punkty premium to tylko mała rzecz w strategii STS-u. Szykują się do czegos znacznie większego, ale o tym już za jakiś czas na Interplay w szerszym tekście.
Szukasz do nas kontaktu? Napisz na – kontakt@interplay.pl