18.01.2023 13:29

STS potwierdza doniesienia Interplay i rezygnuje z zagranicznych rynków

Na początku tego tygodnia (16.01.2023) odbyła się konferencja prasowa, na której prezes STS, Mateusz Juroszek zapowiedział, że dowodzona przez niego firma zlimituje swoją działalność operacyjną bazującą na licencji w Wielkiej Brytanii i Estonii. Mówiąc wprost - na ten moment to koniec zagranicznej ekspansji marki STS. Potwierdziły się zatem wszystkie informacje, o których pisaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. 

Udostępnij
STS potwierdza doniesienia Interplay i rezygnuje z zagranicznych rynków

Biała flaga na zagranicznych rynkach

Mateusz Juroszek na poniedziałkowej konferencji rozwiał wszelkie wątpliwości na temat ekspansji STS-u na zagranicznych rynkach: – Działalność zagraniczna to była inwestycja, a więc zysków nie dawała, a generowała koszty. Media branżowe donoszą o wychodzeniu bukmacherów z rynku brytyjskiego, który stał się skrajnie przeregulowany i zbyt kosztowny. Analizowaliśmy, co musielibyśmy zrobić, by ten rynek był w następnych latach dochodowy, i wymagałoby to gigantycznych nakładów. Stwierdziliśmy, że powinniśmy skupić się na Polsce.

Budżet na 2023 r. zakłada wzrost biznesu, ale i kosztów – co widać na całym rynku. Jest ogromna presja na wynagrodzenia, wszyscy wiemy, co się dzieje z kosztami energii. Jednak kontynuujemy optymalizację i wprowadzamy oszczędności. W efekcie nie wyobrażam sobie, żebyśmy w 2023 r. mieli nie osiągnąć lepszego wyniku EBITDA i zysku netto – dodał Juroszek.

Interplay o wywieszeniu białej flagi na zagranicznych rynkach przez STS

Tym samym po niespełna czterech latach zakończyła się ekspansja STS-u na zagranicznych rynki. Oczywiście plany STS-u były bardzo ambitne, ale z perspektywy czasu można stwierdzić, że do końca nie był to przemyślany ruch. Dawid Prysak, dyrektor finansowy STS-u stwierdził bowiem, że zagraniczny biznes stanowił zaledwie 1 proc. udziału w NGR. Co więcej negatywnie odbijał się na EBITDA.

Paradoks tej sytuacji jest taki, że w 2019 roku ekspansję na zagraniczne rynki promowało hasło „Odważni wygrywają”, nawiązujące do Polaków, którzy po wyjeździe z kraju doskonale odnaleźli się na emigracji. Ostatecznie polski bukmacher stworzył hasło, do którego sam się nie dostosował.

Dobra mina do złej gry?

Zarząd STS-u optymistycznie patrzy w przyszłość, ponieważ szacuje, że na wygaszeniu działalności zagranicznej zaoszczędzi 20 mln złotych, a kolejne kilkanaście milionów złotych dorzuci w związku z nową umową z PZPN. Mowa tutaj o dojściu do porozumienia ze związkiem piłkarskim w sprawie opłat za wyniki sportowe. 

Chcemy, żeby nasz biznes się nadal zwiększał w kolejnych latach. W tym roku oczekujemy, że NGR i EBITDA będą rosły. Jest presja na koszty wynagrodzeń, a także energii. Układając budżet, zakładamy to, ale dzięki szeregu oszczędności oczekujemy, że EBITDA będzie rosła i ostatecznie wszyscy będą zadowoleni. Realizowana przez nas optymalizacja biznesowa ma doprowadzić, żeby marża EBITDA szła w kierunku 45% – powiedział Mateusz Juroszek.

Czy takie zapewnienia uspokoją inwestorów? Trudno powiedzieć, ponieważ skupienie się na polskim rynku niekoniecznie musi oznaczać sukces. Gdy STS próbował zadomowić się na innych rynkach, konkurencja nie spała, co przełożyło się na procentową stratę udziałów rynkowych w Polsce. Przy debiucie giełdowym międzynarodowy rozmach grupy i ambicje rozwoju były wielokrotnie podkreślane, a teraz nastroje inwestorów mogą zostać mocno ostudzone.

Co prawda STS nadal jest liderem pod tym względem, ale jeśli w 2019 roku ich jedynym poważnym konkurentem była Fortuna, tak teraz grono to powiększyło się o Betclic i Superbet, a w kolejce są kolejne duże marki.

Pierwsi wymienieni należą do grupy FL Entertainment N.V, która nie ukrywa, że polski rynek jest dla nich jednym z największych oprócz portugalskiego i francuskiego, co świadczy o tym, że Betclic zbudował już solidną pozycję w naszym kraju. Drudzy z kolei prowadzą agresywną politykę marketingową i akwizycyjną. Tym samym wszystko wskazuje na to, że STS czeka walka nie o zwiększenie dominacji, a utrzymanie swojej pozycji na polskim rynku lub opóźnienia w czasie regresu działalności.

Udostępnij
Maciej Akimow

Maciej Akimow