Świetny czas Betclic. „Kończymy rok tuż za plecami lidera”
Jeden z liderów polskiego rynku ma za sobą bardzo pracowity czas. Betclic jako pierwszy wprowadził "grę bez podatku" i podpisał historyczną umowę z PZPN i TVP. – Niezwykle cieszymy się z minionych 12 miesięcy, utrzymaliśmy swój kurs w komunikacji marketingowej, wytyczając szlak dla innych bukmacherów i zbliżyliśmy się do lidera rynku, kończąc rok tuż za jego plecami – powiedział nam Bartłomiej Płoskonka.
Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny Interplay.pl: Rok 2024 był najlepszym w historii Betclic?
Bartłomiej Płoskonka, country manager Betclic Polska: – Zdecydowanie tak. W jednym tylko roku udało nam się zrealizować dwa projekty przełomowe w ujęciu całej branży. Prawdziwym tąpnięciem było wprowadzenie przez nas gry bez podatku. To rewolucyjny produkt cieszący się tak dużym zainteresowaniem rynku, że jestem przekonany, iż konkurencja prędzej czy później zacznie go od nas kopiować, by nie oglądać za jakiś czas wyłącznie naszych pleców. Drugim projektem jest objęcie patronatem Betclic 1., 2. i 3. Ligi, co pod wieloma względami jest rekordowym projektem sponsoringowym w polskim sporcie. Jesteśmy również dumni z towarzyszącej temu projektowi kampanii „Kibicem się jest”. To wszystko razem przełożyło się na rekordowe wyniki biznesowe. Zakończyliśmy trzeci kwartał 2024 roku na drugim miejscu na rynku z bezpieczną, kilkuprocentową przewagą nad Superbet. Na podobnym poziomie kształtuje się nasza strata do wieloletniego lidera rynku – STS. Niezwykle cieszymy się z minionych 12 miesięcy, utrzymaliśmy swój kurs w komunikacji marketingowej, wytyczając szlak dla innych bukmacherów i zbliżyliśmy się do lidera rynku, kończąc rok tuż za jego plecami.
Z czego jesteście najbardziej zadowoleni?
– Przede wszystkim z dwóch wymienionych wcześniej rzeczy. Zadowoleni jesteśmy nie tylko z efektów, ale także z całego procesu, który doprowadził nas do miejsca, w którym jesteśmy. To były bardzo emocjonujące i trudne do przeprowadzenia projekty. Udało nam się dzięki dobrze przemyślanej strategii, konsekwencji, wierze w kreatywność i mrówczej pracy całego zespołu. To nasze dwa ogromne sukcesy. Cieszymy się także z tego, że zostaliśmy docenieni przez czołówkę branży marketingowej w Polsce i na świecie. Kończymy ten rok z rekordową liczbą nagród i nominacji w największych konkursach branżowych. Nasze projekty zostały docenione przez gremia jurorskie w Polsce: KTR, Innovation, Kreatura, Crafty, Papaya New Directors, ale i na świecie w konkursach Clio Sports i Golden Drum. Co więcej tworzymy historię branży bukmacherskiej w segmencie reklamowym, debiutując na wysokim, dziewiątym miejscu w rankingu Marketing Master by SAR. Jesteśmy z tego niezwykle dumni i chciałbym przy tej okazji jeszcze raz pogratulować za te sukcesy całemu zespołowi Betclic Polska.
Jeżeli chodzi o aspekty finansowe, widzicie, że inwestycje w polski sport przekładają się na Wasze wyniki?
– Nie myślimy o inwestowaniu w polski sport tylko w kontekście biznesowym. To przede wszystkim zwiększanie świadomości marki wśród fanów sportu. Profity finansowe to w tym przypadku, w pewnym sensie, „skutek uboczny” połączenia działań sponsoringowych z bardzo dobrym produktem. Świetna, oceniana najwyżej na rynku aplikacja i oferta promocyjna pozwoliły nam oczywiście osiągnąć dobre wyniki na poziomie rozgrywek Betclic 1., 2. i 3. Ligi, ale tak jak wspomniałem, nie było to naszym głównym celem.
Jak dużo Betclic zyskał wprowadzeniem „gry bez podatku”?
– Wprowadzenie tej promocji to rewolucja na polskim rynku bukmacherskim. Zapewniła nam dobre wyniki akwizycyjne i retencyjne oraz bardzo solidnie ugruntowała naszą pozycję tuż za plecami lidera rynku branży bukmacherskiej w Polsce. To była przemyślana i dobrze zaplanowana decyzja, a zarazem długofalowa inwestycja, która ma na celu długoterminowy zwrot. Bardzo cieszymy się, że gracze docenili tę promocję. I powtórzę – jestem przekonany, że wprowadziliśmy jako pierwsi produkt, który z uwagi na jego efektywność prędzej czy później muszą od nas „zgapić” inni. To będzie dla nas wielkie wyróżnienie, bo kopiuje się najlepszych, a my chcemy być najlepsi.
Ile „kosztowała” was ta innowacja i jak mocno się zwróciła?
– Nie ma co ukrywać, wprowadzenie gry bez podatku bez żadnych dodatkowych ograniczeń, 24 godziny na dobę, to ogromna inwestycja, która wpłynęła na inne decyzje biznesowe i wymagała od nas perfekcyjnie uszytego planu. Musieliśmy „ułożyć klocki” na nowo i zrobić to w taki sposób, by cała struktura pozostała tak samo stabilna. I mówiąc krótko – udało nam się to. Mogę jednak zapowiedzieć, że to nie koniec naszych działań w zakresie oferty. W 2025 roku gracze mogą spodziewać się kolejnych niespodzianek.
Nad jakimi nowościami myślicie, jeżeli chodzi o 2025 rok?
– Nie chcielibyśmy na tym etapie dużo zdradzać, ale mogę zapewnić, że nie zejdziemy z obranego kierunku. Nasi gracze mogą spodziewać się ambitnych i wykraczających poza ramy rynku bukmacherskiego działań contentowych i rozrywkowych, niestandardowych aktywacji sponsoringowych i przede wszystkim, niezmiennie, inwestycji w produkty i promocje.
Co jest priorytetem Betclic, jeżeli chodzi o utrzymanie gracza, a także pozyskiwanie nowego klienta?
– Od początku funkcjonowania Betclic w Polsce naszym celem jest pozyskanie jak najszerszej bazy graczy. Nie skupiamy się na konkretnych grupach, na przykład klientach VIP. Dlatego też portfolio naszych działań komunikacyjnych jest bardzo szerokie. Dzięki takiej strategii możemy wykorzystywać na poziomie retencji najrozmaitsze rodzaje segmentacji. To tu dobieramy mechaniki aktywacyjne do konkretnych grup klientów. Nie różnimy się pod tym względem od konkurencji, natomiast naszą przewagą jest największa baza klientów na rynku. To bardzo duży potencjał retencyjny.
Rok 2024 zapamiętamy z waszej historycznej umowy z PZPN. Jak podsumujecie pierwsze miesiące współpracy?
– To były bardzo intensywne miesiące. Poświęciliśmy wiele czasu na elementy, które nie są tak oczywiste, a mają duży wpływ na wartość marketingową. To na przykład nowa identyfikacja wizualna rozgrywek czy stworzone na nowo procesy komunikacji na poziomie wszystkich lig, dzięki którym lepiej docieramy do klubów, a pośrednio także do kibiców. Aktywowaliśmy nasz sponsoring, wdrożyliśmy działania afiliacyjne i zrealizowaliśmy trzy spore projekty: nagrodę dla piłkarza miesiąca, projekt jacuzzi i Betclic Tropy Tour. Za nami dobry start współpracy, a gwarantuję, że to naprawdę tylko początek. Nasze plany na wiosnę 2025 są bardzo ambitne.
Jesteście zadowoleni z efektów objęcia partnerstwem tytularnych rozgrywek od pierwszej do trzeciej ligi?
– Zdecydowanie tak. Wyniki badań i oglądalności rozgrywek potwierdzają, że inwestycja w ten projekt była dobrą decyzją. Bardzo pomocna w tym kontekście jest współpraca z Telewizją Polską, dzięki której ekspozycja Betclic 1. Ligi i Betclic 2. Ligi jest nieporównywalnie większa niż w poprzednich latach. Choć sponsoring ma dla nas charakter wizerunkowy, zerkamy także na metryki biznesowe, z których również jesteśmy bardzo zadowoleni. Cieszy nas, że szeroki zakres i obszar działań pozwala docierać z naszymi aktywacjami do naprawdę dużej i zróżnicowanej grupy kibiców w Polsce – zarówno z dużych aglomeracji, jak i niewielkich miejscowości.
Na czym najbardziej wam zależy, jeżeli chodzi o wykorzystywanie możliwości związanych z tą umową?
– Chcemy żyć w zgodzie z naszą strategią, dlatego nie zamierzamy ograniczać się do obecności na bandach LED i koszulkach zawodników. Możliwość współpracy z organizatorami trzech poziomów rozgrywkowych najpopularniejszego sportu w Polsce, a także rywalizującymi w nich klubami, to ogromny potencjał. Nie chcemy go zmarnować, więc staramy się dotrzeć do kibiców i realizować ciekawe projekty, które budzą zainteresowanie odbiorców i graczy. Działamy tak od dawna z dużym powodzeniem i nie zamierzamy schodzić z tej ścieżki.
Widzicie, że gracze utożsamiają was z tym produktem? Jak wygląda to w mniejszych, szczególnie trzecioligowych miejscowościach?
– Betclic 1. Liga przez siedem lat współpracowała z konkurencyjnym partnerem tytularnym, dlatego w pierwszym okresie naszej współpracy odróżnienie się i budowa skojarzeń z nową marką jest ważnym celem. Dlatego też intensywnie pracujemy na poziomie aktywacji, ale także PR-u oraz działań mediowych i brandowych, by fani myśleli o zapleczu ekstraklasy w kontekście tylko jednego brandu – Betclic. Na poziomie Betclic 2. Ligi, gdzie sponsoring tytularny nie jest oczywisty, jest nam trochę łatwiej. Z kolei Betclic 3. Liga to już zupełnie inna sytuacja. Po raz pierwszy w historii ten szczebel rozgrywkowy ma sponsora tytularnego, który na dodatek otwarcie wychodzi z ofertą i nowymi możliwościami do kibiców. Fani to zauważają i doceniają.
Kluby są otwarte na wspólne działania, widzicie chęć organizowania marketingowych akcji?
– Zdecydowanie tak. Współpraca z klubami wygląda wzorowo, jesteśmy z niej bardzo zadowoleni i bardzo dziękujemy wszystkim zaangażowanym w realizację wspólnych projektów. Jesteśmy przekonani, że to zasługa ciekawych konceptów, które realizujemy, a które dodają wartość do dnia meczowego i wzmacniają doświadczenia fanów. To działania, które przynoszą korzyści nie tylko nam, ale i klubom, dlatego naprawdę cieszymy się z owocnej współpracy wszystkich stron. Dzięki niej wspólnie osiągamy sukces.
Dużo mówiło się o „betclicowym jaccuzi”, które pojawiało się na pierwszoligowych stadionach. Z waszej perspektywy ten pomysł zdał egzamin? Wiadomo, że wygenerował olbrzymie zasięgi w mediach i serwisach społecznościowych.
– Prawdę mówiąc wydawało nam się, że to koncept obarczony większym ryzykiem komunikacyjnym. Jest dość odważny, raczej z kategorii takich, których w Polsce się nie robi. Na zachodzie podobne aktywacje były realizowane już lata temu, ale z mniejszym rozmachem. My postanowiliśmy nie tylko to zrobić, ale jeszcze rozwinąć do całej trasy objazdowej po Polsce. Akcja okazała się ogromnym sukcesem. Wygenerowała bardzo duże zainteresowanie mediów i kibiców. Całe mnóstwo osób było chętnych by obejrzeć mecz ulubionej drużyny w tak nietypowych warunkach, a filmy z naszym jacuzzi pojawiały się na największych portalach społecznościowych na świecie, nawet w Azji. Jesteśmy niezwykle zadowoleni z tego efektu. Nie chcę jeszcze za wiele zdradzić, gdyż mamy w planach wiele innych aktywacji, ale jest szansa, że projekt będzie kontynuowany.
Działania Betclic, to nie tylko piłka nożna, lecz również m.in. FAME MMA, czy współprace z influencerami, raperami. To w dzisiejszych czasach najlepszy sposób na dotarcie do najmłodszego grona odbiorców?
– Działania Betclic oparte są na kilku filarach: dobrym produkcie, tworzeniu angażującego contentu oraz sporcie i rozrywce. W ramach tej ostatniej kategorii realizujemy naprawdę dużo działań. Angażujemy się w festiwale motoryzacyjne i muzyczne, współpracujemy z raperami. W ramach Betclic Studios produkujemy filmy dokumentalne, a nawet teledysk PRO8L3Mu, który wykręcił niesamowite 31 milionów wyświetleń na YouTube. Do tego dochodzą współprace w obszarze influencerskim. Betclic jest najlepiej rozpoznawalnym brandem w kategorii odbiorców 18-24 i zostawiamy w niej konkurencję daleko w tyle. Będziemy nadal realizować projekty skupione na tej grupie, lecz zapewne na nieco mniejszą skalę. Umowa sponsoringowa z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i Pierwszą Ligą Piłkarską to sygnał, że naszą ambicją jest zwiększenie rozpoznawalności w grupie 25-34. Chcemy konsekwentnie pracować, by w obszarze tych odbiorców sukcesywnie skracać dystans do rynkowego lidera.
Gdzie widzicie największe rezerwy, jeżeli chodzi o polski rynek? Czym zamierzacie ponownie zaskoczyć branżę?
– Wyznaczamy kierunek w komunikacji marketingowej i rozwoju produktu dla całej branży już od kilku sezonów, ale trzeba przyznać, że 2024 roku był pod tym kątem wyjątkowy. Nie zamierzamy tego zmieniać i chcemy dalej rozwijać się w obszarze wspomnianych wcześniej filarów. Zawsze jest przestrzeń do poprawy i rozwoju, tym bardziej, że jesteśmy przekonani, że nasza ostatnia ofensywa w pewnym momencie spotka się z odpowiedzią konkurencji. Bardzo cieszymy się, że stanowimy wzór dla innych firm i będziemy gotowi na ich działania. Będziemy przy tym oczywiście wierni strategii, która w 5 lat od zawitania na polskim rynku pozwoliła nam zbudować biznes z poziomu „zero” do pozycji jednego z liderów branży, który skutecznie na siebie zarabia.
Co jest głównym celem Betclic w 2025 roku, w jakim miejscu chcielibyście być za rok?
– Chcemy być lepsi w każdej dziedzinie, w którą jesteśmy zaangażowani. Wierzymy, że taka codzienna, mrówcza praca doprowadzi nas do głównego celu, jakim jest niepodważalna pozycja lidera rynku bukmacherskiego w Polsce. Jesteśmy przekonani, że mamy ku temu warunki. Chcemy, by 2025 rok był dla nas rekordowy pod kątem metryk biznesowych, ale też by zapamiętano Betclic z kilku kolejnych, niestandardowych projektów, do czego zdążyliśmy już przyzwyczaić publikę.