To jest już koniec…
Koniec komisji hazardowej. Posłowie wysłuchają sprawozdania z jej prac, a po debacie dziesięciomiesięczne sejmowe śledztwo ws. afery zostanie zakończone.
Koniec komisji hazardowej. Posłowie wysłuchają sprawozdania z jej prac, a po debacie dziesięciomiesięczne sejmowe śledztwo ws. afery zostanie zakończone. Obrady będą w części niejawne – Prokurator Generalny Andrzej Seremet nie zgodził się na odtajnienie załączników do zdań odrębnych posłów PiS.
Utajnienie części obrad dotyczących sprawozdania z prac komisji wynika z tego, iż do przyjętego w sierpniu raportu komisji złożono cztery zdania odrębne; jedno autorstwa posłów PiS – Beaty Kempy i Andrzeja Dery – zawiera bowiem część niejawną.
W jej skład wchodzą dwa załączniki: pierwszy dotyczy zawartości skrzynki mailowej Marcina Rosoła, współpracownika Mirosława Drzewieckiego, gdy kierował on resortem sportu, a drugi bilingi i logowania do stacji BTS m.in. Drzewieckiego, Rosoła, Zbigniewa Chlebowskiego, Grzegorza Schetyny i Ryszarda Sobiesiaka.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna dwukrotnie zwrócił się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z prośbą o wyrażenie zgody na odtajnienie tych materiałów. Prokuratura dwukrotnie odmówiła rozpowszechniania informacji zawartych w załączniku dotyczącym skrzynki mailowej Rosoła, tłumacząc to dobrem śledztwa.
Ustawa o komisji śledczej przewiduje, że w czasie debaty sejmowej do sprawozdania komisji nie zgłasza się poprawek i nie przeprowadza się nad nim głosowania.
812 stron raportu
Sprawozdanie z prac komisji przedstawi posłom jej przewodniczący Mirosław Sekuła (PO). Raport wraz ze zdaniami odrębnymi liczy 812 stron. Z tego, jak zaznaczył Sekuła, 762 strony to jest część jawna, a resztę stanowią dwa niejawne załączniki do zdania odrębnego posłów PiS.
Pierwsza część sprawozdania zaplanowana na godz. 13 – 17 i będzie dotyczyć części jawnej raportu. Następnie posiedzenie ma zostać utajnione i wówczas posłowie zapoznają się z jego częścią niejawną.
Terminy budzą jednak zastrzeżenia posła Dery, który uważa, że planowanie tego punktu „w piątek późnym popołudniem przed 1 listopada” to kolejna próba zatuszowania afery hazardowej. Sekuła twierdzi jednak, że powodem przeciągania terminu rozpatrzenia raportu przez Sejm były tajne załączniki zawarte w zdaniu odrębnym Kempy i Dery.
Autor też niezadowolony z raportu
Przyjęty pod koniec sierpnia końcowy raport z prac komisji nie satysfakcjonował nikogo, łącznie z autorem projektu Mirosławem Sekułą. Posłowie wskazywali na niespójności tekstu. Opozycja określała go jako kompromitujący i skandaliczny. Ze sprawozdania wynika, że politycy PO nie brali udziału w nielegalnym lobbingu ws. ustawy hazardowej, choć ich zeznania są momentami mało wiarygodne, a źródłem przecieku o akcji CBA mogło być tak Biuro, jak i kancelaria premiera.
Do raportu posłowie złożyli cztery zdania odrębne. Własne wersje tekstu przedstawili posłowie PiS, Lewicy, PSL, a także PO. Opozycja wskazywała na nielegalny lobbing polityków PO podczas prac nad ustawą hazardową.
Tzw. afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 r., po publikacji „Rzeczpospolitej”. Krótko po tym ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki, którzy – według materiałów CBA – mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, stracili swoje stanowiska. Z rządu odeszli też m.in. wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
Kliknij aby czytać Interplaya w nowym oknie |
