Ujawnia je „Puls Biznesu”, który informuje, że spółka prowadzi prace nad swoistym wehikułem. Ma on podjąć się zainwestowania 1,5 mld zł w infrastrukturę, system szkolenia oraz monitoring zawodników.
Według „PB” od pewnego czasu powstaje projekt odbudowy polskiej piłki nożnej. Zespół wspierany jest przez premiera Mateusza Morawieckiego. Totalizator ma być liderem i to od niego, w ciągu 10 lat, mają wypłynąć wspomniane pieniądze. Pierwsze 300 mln miałoby zasilić projekt już w ciągu pierwszych 24 miesięcy.
Morawiecki tym samym kolejny raz angażuje się w sport. Przypomnijmy, iż brał udział w konferencji oznajmiającej podpisanie umowy przez Totalizatora i PKO BP z Ekstraklasą SA. Podkreślał wówczas konieczność inwestycji w budowę polskiej piłki nożnej oraz całej infrastruktury sportowej. Podobne słowa padły przy okazji otwarcia panelu o sponsoringu sportu podczas niedawnego Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Jeżeli plany Totalizatora się powiodą, to powstanie m.in. specjalny fundusz, z którego będą budowane kryte boiska, co ma pozwolić na normalne treningi młodzieży w trakcie okresu zimowego. Kluby miałyby tu pokrywać z własnej kieszeni jedynie niewielką część kosztów, a te małe nie są, bo sięgają 2,5 mln zł. Powinna też powstać centralna akademia piłkarska przy Centralnym Ośrodku Sportowym, która miałaby oddział w każdym województwie.
Totalizator zainwestowałby też w jednolity system szkolenia, który byłby sfinansowany klubom, które go zechcą wdrożyć. Dodatkowo miałaby powstać baza młodych piłkarzy, która miałaby pomóc klubom w ich wychwytywaniu.
Nie można wykluczyć, że powstanie dedykowany fundusz na rozwój piłki nożnej, gdyż jest to droga najrozsądniejsza. Obecnie Totalizator przekazuje od każdego zakładu 19 procent na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej. I tu „Puls Biznesu” dostrzega pewien problem. Wszakże nie ma co ukrywać, że popularność gier liczbowych spada, nie tylko w Polsce, zatem nierealne byłoby utrzymanie wsparcia na stałym poziomie. Ponoć jedną z opcji jest wspieranie nowo utworzonego funduszu z zysku Totalizatora Sportowego. Pytanie czy minister finansów się na to zgodzi, bo wiązałoby się to z niższą dywidendą.
Problemem jest też z całą pewnością narzucenie systemu szkolenia bez udział Polskiego Związku Piłki Nożnej, który sam stara się to robić wdrażając różne projekty jak choćby Akademia Młodych Orłów. Tu wydaje się, że są dwa wyjścia. Albo współpraca, albo kuszenie klubów walorami finansowymi… Na pewno będziemy obserwować ten projekt, bo zapowiada się on ciekawie.