Trafione, czyli znowu pudło

Pan minister podczas rozmowy przyznał, że "nie będzie w stanie ścigać kibiców grających w kafejkach internetowych".
To odważna wypowiedź. W świetle tego, że nowela internetowa obowiązuje dopiero miesiąc czasu, można by wręcz powiedzieć, że samobójcza. Czy dowiemy się na czym bazował  pan minister tak radykalnie zmieniając wcześniejsze stanowisko? Raczej nie na bogatym doświadczeniu, którego resort w ciągu miesiąca obowiązywania ustawy raczej nie zdołał jeszcze zebrać. Czyżby może wiedział on o bezskuteczności tego aktu prawnego jeszcze na etapie jego projektowania? Nic nas nie zdziwi, także brak poczucia odpowiedzialności za wykonywaną pracę. Szkoda tylko, że urzędnicy dochodzą zazwyczaj do tych samym wniosków co branża, ale dopiero po tym jak dokonają nieodwracalnych strat.