Vendingu tyle samo co AoNW
Nie tylko napoje czy słodycze, ale też lekarstwa można będzie niebawem kupić w ulicznych automatach. Ten sposób sprzedaży staje się w Polsce coraz bardziej popularny. <br />
Nie tylko napoje czy słodycze, ale też lekarstwa można będzie niebawem kupić w ulicznych automatach. Ten sposób sprzedaży staje się w Polsce coraz bardziej popularny.
– Od kwietnia każda firma będzie musiała poinformować inspektorat sanitarny o liczbie posiadanych przez siebie urządzeń – mówi Norbert Ciecierski, dyrektor Biura Polskiego Stowarzyszenia Vendingu, do którego należy kilkudziesięciu operatorów oraz producentów automatów. Wymóg ten narzuca wchodząca w życie nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności.
W Polsce działa już ok. 20 tys. automatów. Ich liczba gwałtownie rośnie. Potwierdza to Dariusz Niemczykowski, prezes firmy Spengler, jednego z największych dystrybutorów automatów w naszym kraju. – Nasza sprzedaż zwiększa się co roku o niemal połowę – mówi. Nie chce jednak ujawnić, ile urządzeń trafia z jego zakładu na rynek.
Nie wiadomo też, jak duże pieniądze przepływają co roku przez automaty. Można jedynie szacować, że niemałe. Dla przykładu, sprzedaż tego typu to ok. 2 proc. łącznych przychodów Coca-Coli w Polsce (w 2003 r. – ostatnie dostępne dane – przekroczyły one 1 mld zł).
– Jest to rynek z dużą przyszłością – pod względem liczby automatów na tysiąc mieszkańców jesteśmy daleko w tyle nie tylko za Francją czy Wielką Brytanią, ale Czechami i Słowacją – mówi Norbert Ciecierski.
To się może niebawem zmienić. Masowo przybywa automatów z gorącymi napojami – ustawiane są nie tylko w centrach handlowych czy na dworcach, ale także w biurowcach. – Wartość rynku vendingowego rośnie w naszym kraju w tempie 15 – 20 proc. rocznie – mówi Grzegorz Chmielewski, dyrektor sprzedaży na Europę Wschodnią w firmie RPC Tedeco Gizeh. To jeden z największych europejskich dostawców kubeczków do automatów.
Zwiększa się nie tylko liczba urządzeń, ale też asortyment sprzedawanych w nich artykułów. Już dzisiaj w wielu centrach handlowych z automatu można kupić nie tylko kawę czy zimne napoje, ale także gazety. Coraz powszechniejsze są automaty ze słodyczami, słonymi przekąskami i kanapkami. Niedługo z automatów będzie można kupić także leki bez recepty oraz środki higieny osobistej. Według naszych informacji co najmniej kilka firm przymierza się do wystawienia na ulicach polskich miast urządzeń z tego typu towarami. A jest o co walczyć. Na zakupy leków bez recepty w aptekach wydaliśmy w 2006 r. 3,65 mld zł (ceny producenta bez VAT), czyli o 5,5 proc. więcej niż w 2005 roku (dane IMS Health).
Piotr Mazurkiewicz
Piotr Mazurkiewicz Rzeczpospolita 05.02.2007 Ekonomia & Rynek
Więcej Automaty
Drugie kasyno online coraz bliżej? Po słowach ministra pojawiają się kolejne potwierdzenia
Minister Aktywów Państwowych Wojciech Bałczun oficjalnie przyznał, że Totalizator Sportowy rozważa uruchomienie nowych kasyn internetowych pod innymi markami. To pierwsze potwierdzenie na tak wysokim szczeblu, że Total Casino nie musi pozostać jedyną państwową marką w segmencie legalnego hazardu online.