29.01.2008 00:00

Wróbel pierwszy, a przez to drugi

W ostatni weekend stycznia 2008, od piątku do niedzieli, w warszawskim klubie 147 Break rozegrano kończący sezon 2007/2008 turniej zaliczany do Polskiego Rankingu Snookera.

 

 

 

 

 

 

 

 

W ostatni weekend stycznia 2008, od piątku do niedzieli, w warszawskim klubie 147 Break rozegrano kończący sezon 2007/2008 turniej zaliczany do Polskiego Rankingu Snookera.

W randze czterech gwiazdek, więc zdobyte punkty miały dla wielu snookerzystów kluczowe znaczenie dla zajętych ostatecznie miejsc na liście rankingowej. A z nich wynika prestiż, możliwość bezpośredniego zakwalifikowania się do turnieju finałowego Otwartych Mistrzostw Polski.

Pod nieobecność Marcina Nitschke (Zielona Góra), numeru 1 listy rankingowej, zacięta walka toczyła się o drugie miejsce na rankingu. W tym warszawskim wyścigu o prestiż, punkty, większy puchar, wyższą nagrodę finansową zwyciężył Krzysztof Wróbel (Wrocław). W niedzielnym finale pokonał Rafała Jewtucha (Warszawa) 4:2.

Nagrodę za najwyższego brejka turnieju ( 61 punktów) odebrał Marcin Chmielewski (Zielona Góra). Choć obserwowanie Krzysztofa Wróbla w finale mogło „Chmiela” kosztować sporo zdrowia. W ostatnim frejmie turnieju wrocławianin budował wysokiego brejka, lecz ku uldze zielonogórzanina „potknął się” na 50 punktach.

Turniej rozpoczął się w piątkowe popołudnie meczem jednego ze sprawozdawców Eurosportu, Przemka Kruka. Zakończył wieczorno-niedzielnym pojedynkiem drugiego, Rafała Jewtucha. Czy ich wspólne dzieło popularyzacji snookera poprzez telewizję miało wpływ na zainteresowaniem się najszlachetniejszą odmianą bilardu juniorów startujących w miniony weekend w klubie 147 Break, trudno w tej chwili ocenić. W odróżnieniu od napawającej optymizmem coraz wyższej liczby nastoletnich snookerzystów walczących o jak najlepsze wyniki na turniejach PORS. Warszawskie wygrane Macieja Relicha (Szczecin), Piotra Vounga (Warszawa), Michała Zielińskiego (Warszawa) to dobry prognostyk na zbliżające się Mistrzostwa Polski do lat 19.

W tym miejscu należy również wspomnieć o wrocławskim dziewiętnastolatku, Sławomirze Rasiewiczu, który nawiązując nieświadomie do historycznych przodowników pracy wyrobił 230% procent normy. Wywindował swój życiowy turniejowy brejk z 26 na poziom 60 punktów!

Do „przodowników pracy” warszawskiego turnieju należy również zaliczyć Tomasza Neszowa (Lubartów). Wygrywał przez prawie wszystkie rundy turnieju. Prawie, gdyż zaczynając grę od pierwszej rundy, meczem z najlepszym aktorem wśród polskich snookerzystów, Leszkiem Lichotą (Warszawa), uległ w wyrównanym i zaciętym półfinale późniejszemu zwycięzcy, Krzysztofowi Wróblowi, kończąc turniej na trzecim miejscu.

Zawodnicy, sędziowie oraz widzowie zgromadzeni w klubie przy ul. Nowogrodzkiej mogli zaobserwować niespotykane zjawisko na naszych turniejach – „inwazję” fotoreporterów. A wszystko za sprawą Moniki „Nerissy” Kowalczyk, które zaprosiła na turniej znajomych i przyjaciół, dla których fotografia jest pasją życia. Miejmy nadzieję, że efekty sobotnio-niedzielnej sesji zdjęciowej przyczynią się do dalszej popularyzacji snookera.

Podobne zadanie ma spełnić możliwość obejrzenia w internecie nagrań z niektórych meczów warszawskiego turnieju. Adam Piórko, pracowicie pilnując kamery, uwieczniał pojedynki toczące się na stole numer 1, łącznie z ciekawym finałem Wróbel – Jewtuch. Efekty jego pracy już niedługo będą dostępne w dziale „Ciekawostki” na naszej stronie internetowej.

Zakończony w niedzielę turniej w 147 Break samoistnie wskazał dwa priorytety na rozpoczynający się nowy sezon rozgrywek Polskiego Rankingu Snookera: mocniejsze wsparcie dla juniorów i rozgrywek młodzieżowych oraz coraz szersze propagowanie snookera w różnych mediach. Oby krystalizujące się plany przerodziły się w czyn, a nie pozostały jedynie pustym zapisem w kolejnych sprawozdaniach.

A to zależy już od nas wszystkich. Zawodników, sędziów, działaczy.

Udostępnij
www.snooker.pl , 2008-01-28

www.snooker.pl , 2008-01-28