– Został Pan wybrany na kolejną kadencję. Ilość członków Izby Gospodarczej dramatycznie zmiejszyła się w ostatnim czasie. Czy widzi Pan sens dalszej działalności tej organizacji?
– Izba Gospodarcza została powołana w 1998 r., a jedynym jej celem działalności była zmiana przepisów prawnych, co urzeczywistniło się w 2003 roku. Wszyscy wiemy dlaczego tak się stało. W sytuacji, która obecnie zapanowała na rynku, tym bardziej potrzebujemy organizacji, która będzie lobbować za przepisami prawnymi satysfakcjonującymi dotychczasowych operatorów zrzeszonych w Izbie. Przepisy hazardowe zmieniają się w całej Europie – raz jest lepiej, raz jest gorzej. Oczywiście w większości Państw zmiany nie były aż tak drastyczne, jak stało się to w Polsce. Jednak bez działalności takich organizacji, jak nasza, nie ma co liczyć na to, że zmienią się one same.
Mogę w tym miejscu powiedzieć wszystkim operatorom, że wytrwałość się opłaca i w końcu, prędzej czy później, nastąpi zmiana, czyli oczekiwana nowelizacja Ustawy hazardowej. W ubiegłym roku, jako branża uzyskaliśmy korzystny wynik w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości, co jest znaczącym sukcesem w szerszej perspektywie naszego problemu. Izba Gospodarcza nie jest natomiast od tego, żeby dbać o każdy pojedyńczy automat, którym operują firmy. Na bieżącej działalności muszą się one skupić same, nam dając możliwości działania na froncie tworzenia przepisów, czyli w Sejmie.
– No właśnie, co się dzieje w Sejmie w związku z szykowaną nowelizacją ustawy?
– Dopóki w obecnym rządzie na swoim stanowisku trwa wiceminister Kapica, który hamuje wszystko, co zawiera jakieś przejawy normalności czy racjonalności, trudno jest spodziewać się zmian natychmiast. Ta sytuacja nie będzie jednak trwać wiecznie. Rząd chwieje się w posadach. Również posada wiceministra nie jest nienaruszalna.
– Czy poszkodowane przez działanie Ustawy firmy mają realne szanse na odszkodowania?
– Zawsze należy liczyć na to, że sprawiedliwość zatriumfuje. Pojedyńcze firmy już wygrały w Sądach sprawy o odszkodowania. Uzyskane kwoty dotyczą jednak pojedyńczych automatów i są bardzo różne.
Słyszeliśmy już o wyrokach nakazujących zwrot operatorom 70 tysięcy, ale również takich, w których uzyskali oni tylko 17 tysięcy złotych. Sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ sprawę o każdy automat prowadzi się odrębnie. Firmy zrzeszone w Izbie uzyskują oczywiście od nas pomoc prawną, analizujemy na bieżąco przebieg wszystkich spraw, pozwalamy firmom uniknąć błędów, które już gdzieś wcześniej zostały popełnione.
– Czy są realne szanse na powrót niskiego hazardu do stanu prawnego z przed 2009 roku?
– Na ten moment zapomnijmy już o słowie niski hazard. Był to termin, którym posługiwała się nowelizacja ustawy z 2003 roku. Automaty na całym świecie muszą być przede wszystkim atrakcyjne dla graczy, wciągać ich do gry. I w takim kontekście powinny być rozpatrywane przy kolejnej nowelizacji ustawy. W tej chwili firmy operatorskie wygrały około 90% spraw w WSA, Sądach Rejonowych czy Okręgowych. Także, jak widać, stosunek względem spraw wygranych przez popleczników pana Kapicy jest miażdżący. Sędziowie zaczynają być już zmęczeni urzędniczą indolencją i ciągłym, notorycznym łamaniem przez celników tych samych przepisów. Takie orzecznictwo, pozwala mieć nadzieję, że tak beznadziejnie napisane prawo, jakie obecnie obowiązuje w Polsce, musi kiedyś zostać zmienione.
Rozmawiał
Piotr Wiecha
Interplay
Więcej Automaty
Drugie kasyno online coraz bliżej? Po słowach ministra pojawiają się kolejne potwierdzenia
Minister Aktywów Państwowych Wojciech Bałczun oficjalnie przyznał, że Totalizator Sportowy rozważa uruchomienie nowych kasyn internetowych pod innymi markami. To pierwsze potwierdzenie na tak wysokim szczeblu, że Total Casino nie musi pozostać jedyną państwową marką w segmencie legalnego hazardu online.