Zarzuty dla kolejnych rzeczoznawców
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku, prowadząca śledztwo w sprawie nielegalnego hazardu, postawiła zarzuty czterem kolejnym rzeczoznawcom, podejrzanym o niezgodne z prawdą poświadczanie, że automatów do gier losowych nie można przeprogramować.
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku, prowadząca śledztwo w sprawie nielegalnego hazardu, postawiła zarzuty czterem kolejnym rzeczoznawcom, podejrzanym o niezgodne z prawdą poświadczanie, że automatów do gier losowych nie można przeprogramować, by dawały wysokie wygrane – poinformował rzecznik prokuratury Janusz Kordulski.
Wcześniej podobne zarzuty postawiono trzem innym rzeczoznawcom. Chodzi o poświadczenie nieprawdy w opiniach z badań poprzedzających rejestrację automatów.
Jak wyjaśnia prokuratura, chodzi o to, że rzeczoznawcy pisali w nich, iż urządzenia są prawidłowo zabezpieczone przed ingerencją osób nieupoważnionych, gdy w rzeczywistości możliwy był dostęp do ich oprogramowania i zmiana ustawień.
Poświadczali również, że automaty umożliwiają jedynie tzw. niskie wygrane, gdy w rzeczywistości, po zmianie oprogramowania, możliwe były – niezgodnie z przepisami – wygrane powyżej 15 euro.
Jak dodał prok. Kordulski, nowi podejrzani to osoby z Białegostoku i Warszawy, zatrudnieni w trzech „jednostkach badawczych”, które na zlecenie Ministerstwa Finansów badają automaty do gier. Prokuratura nie ujawnia, czy przyznali się do zarzutów. Wiadomo jedynie, że złożyli wyjaśnienia.
Śledczy zastosowali wobec nich poręczenia majątkowe w kwocie od 10 do 50 tys. zł, a także zakaz prowadzenia badań i wydawania opinii dotyczących automatów do gier o niskich wygranych.