27.11.2007 00:00

Zatrzymany transport cyrkowy

Prawdziwego "jeżdżącego Holendra" zatrzymali w środę 14 listopada celnicy na jednej z dróg w okolicach Strzelec Opolskich.

 

 

 

 

 

 

Prawdziwego „jeżdżącego Holendra” zatrzymali w środę 14 listopada celnicy na jednej z dróg w okolicach Strzelec Opolskich. Kierowca obcokrajowiec, prawie nie mówiący po polsku, nie miał przy sobie ani własnych dokumentów, ani dokumentów pojazdu. Ciągnął za to dwie cyrkowe przyczepy, a bak miał wypełniony olejem opałowym.

Choć do zatrzymania doszło w biały dzień, sporo czasu zajęło funkcjonariuszom ustalenie, kto kieruje pojazdem oraz skąd i dokąd się udaje.
Ostatecznie z pomocą policji stwierdzono, że właścicielem pojazdu jest jeden z cyrków, goszczący akurat na Górnym Śląsku.

Nieodpowiedzialność tak kierowcy jak i właściciela pojazdów okazała się kosztowna. Policjanci na miejscu wymierzyli kierowcy mandat za prowadzenie pojazdu pomimo braku uprawnień. Zaś celnicy wszczęli postępowanie z powodu naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym oraz ustawy o podatku akcyzowym. Obu cyrkowców czeka też szczegółowe sprawdzenie, czy obcokrajowiec pracował w naszym kraju legalnie.

W sprawie zaskakuje wręcz bezmyślność przedsiębiorstwa cyrkowego, które nie zawahało się złamać przepisów kilku ustaw za jednym zamachem. Dopiero na własnych błędach musieli przekonać się, że w konfrontacji z wymogami prawa, iluzja cyrkowych sztuczek okazuje się zawodna.

Udostępnij
Izba Celna w Opolu

Izba Celna w Opolu