Duże spadki przychodów Bet-at-Home. W tle kłopoty na kluczowych rynkach
Aż o 50% spadły przychody Bet-at-Home w pierwszym kwartale 2022 roku. Według serwisu IGB wszystko przez kłopoty bukmachera z kwestiami regulacyjnymi w Niemczech, Austrii i Holandii.
Operator mówi o kwocie przychodów w wysokości 14 milionów euro. Ta suma to spadek o 54,1% w porównaniu z analogicznym okresem z poprzedniego roku. Warto jednak dodać, że obecne przychody są zgodne z oczekiwaniami firmy za pierwsze trzy miesiące roku. Kluczową zmienną w tym przypadku były kwestie związane z wyzwaniami regulatorów na poszczególnych rynkach.
Bet-at-Home szacuje, że przychody w 2022 roku sięgną pomiędzy 50 a 60 milionów euro za dwanaście miesięcy działalności. Warto dodać, że firma także ma szacunki dotyczące zysku (EBIDTA), czyli kwocie otrzymanej już po opodatkowaniu, odsetkach, a także amortyzacją. Tutaj prognoza waha się od dwóch milionów euro straty, do dwóch milionów zysku. Póki co operator informuje, że w pierwszym kwartale zaliczyła 1,4 miliona euro straty. To spora różnica rok do roku, gdyż pierwszy kwartał 2021 przyniósł niemal siedem milionów euro zysku.
Austria, Niemcy i Holandia ze zmianami
Trzy kluczowe rynki i kłopoty na nich sprawiły obecne wyniki finansowe operatora. Bet-at-Home wycofało się z austriackiego rynku w ubiegłym roku, co spowodowało aż 65 zwolnień u operatora. Firma jednak nie mogła sobie pozwolić na dalsze funkcjonowanie w tym kraju. Mowa była o „rosnącym potencjale ryzyka”. Chodziło o sprawę sądową, w której gracze domagali się zwrotu strat poniesionych u nielicencjonowanego operatora. Do dzisiaj jedyną firmą z licencją na tamtym rynku pozostaje Casinos Austria.
W przypadku Holandii Bet-at-Home był jedną z wielu firm, która zaprzestała obsługi holenderskich graczy jeszcze przed otwarciem rynku 1 października 2021 roku, gdy zmieniło się prawo w kraju. Operator jednak chce powrotu na tamten rynek, co potwierdził składając wniosek licencyjny pod koniec marca tego roku.
Z kolei w Niemczech mowa o sytuacji „systemu przejściowego”. Wraz z nim operatorzy muszą przestrzegać zasad nałożonych przez specjalny traktat – Fourth State Treaty on Gambling. W tym przypadku wiele firm nie przestrzegało lokalnego prawa, co spotęgowało tragiczne skutki dla firm legalnie działających u naszych zachodnich sąsiadów. Bet-at-Home zapowiedziało, że ten fakt powinien zmienić się w niedalekiej przyszłości.
– Oczekujemy, że odpowiednie władze podejmą rygorystyczne działania przeciwko nielicencjonowanym dostawcom w najbliższej przyszłości – poinformował zarząd firmy.
Wydatki
Przychody i ich spadek to jedno. Warto jednak nadmienić, że firma miała swoje wydatki. Koszty operacyjne to kwota 5,1 miliona euro, z kolei udało się nieco zejść z kosztów osobowych, które wyniosły 4,4 miliona euro. Spadły także wydatki marketingowe – do 3,5 miliona euro. Firma jednak skupia się na imprezie docelowej. Mowa o piłkarskich mistrzostwach świata w Katarze, które odbędą się pod koniec 2022 roku.
***
Przypomnijmy, że Bet-at-Home jest własnością Betclic Everest. Spółka na początku maja ogłosiła publicznie plany fuzji spółki celowej (SPAC) razem z firmą Banijay zajmującej się produkcją telewizyjną. W ten sposób mają zamiar stworzyć FL Entertainment, którego wartość sięgać będzie ponad 7 miliardów euro. Warto dodać, że ta firma następnie ma się połączyć Pegasus Entrepreneurial Acquisition Company Europe notowanej na Euronext Amsterdam.