Jednoręcy bandyci biją Dużego Lotka
Przegląd prasy. Polacy nie ustawiają się już w kolejkach aby grać w Dużego Lotka. Tę najpopularniejszą do niedawna grę w Polsce wypierają automaty o niskich wygranych.
Polacy nie ustawiają się już w kolejkach aby grać w Dużego Lotka. Tę najpopularniejszą do niedawna grę w Polsce wypierają automaty o niskich wygranych
Przychody organizatorów gier i zakładów hazardowych rosną w szalonym tempie. W 2005 roku wyniosły 6,5 mld zł, czyli o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Totalizator Sportowy, państwowy monopolista w zakresie gier losowych, ma jednak powody do zmartwienia. Jego Duży Lotek, który był przez lata ulubioną grą hazardową Polaków, sprzedajesię gorzej. W 2005 roku wpływy z jego sprzedaży wyniosły 1,32 mld zł, a więc 1,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Przez dziesięć miesięcy 2006 roku sprzedaż Dużego Lotka wyniosła niewiele ponad miliard złotych. A cena tej gry wzrosła w lipcu o 60 proc. Wynika z tego, że coraz mniej Polaków gra w Dużego Lotka. Większymi obrotami mogą się pochwalić operatorzy 19 tys. działających w Polsce automatów o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. Ich wpływy wyniosły 1,35 mld zł i ciągle rosną.
Ciężkie przebudzenie monopolisty
W 2005 roku przychody Totalizatora spadły o prawie 2 proc. i wyniosły ok. 2,3 mld zł. – Wpłynął na to zwłaszcza gwałtowny i niekontrolowany rozwój rynku gier na automatach o niskich wygranych – przyznaje Magdalena Wojciechowska, rzecznik Totalizatora. Firma skarży się, że jako spółka Skarbu Państwa płaci wyższe podatki niż inne przedsiębiorstwa z branży. Musi przekazywać 25 proc. stawki za grę na sport i kulturę. – Obecnie trwają prace nad nowymi kampaniami reklamowymi. Pracujemy także nad rozszerzeniem oferty i zdobyciem nowych klientów nie tylko dla Dużego Lotka, ale także dla innych gier – mówi Magdalena Wojciechowska. Firma chce konkurować zarówno z organizatorami zakładów sportowych, jak i gier na automatach o niskich wygranych. Monopolista rozważa też uruchomienie wideoloterii, które konkurowałyby z automatami rozstawionymi w pubach. Wideoloterie to nowoczesne gry na automatach połączonych w całym kraju w sieć, gracze walczą więc o pulę wygranej zcałego kraju. Totalizator i jego konkurenci mają się o co bić. – W 2005 roku przegraliśmy w grach hazardowych ok. 6,5 mld zł. Wygraliśmy zaś ok. 4,3 mld zł – wynika z najnowszego raportu Ministerstwa Finansów, który poświęcony jest polskiemu rynkowi gier i zakładów.
Coraz więcej automatów i internetowych zakładów
Wygrana z automatów nie może przekroczyć 15 euro (ok. 57 zł). Wzrost przychodów z tych gier to przede wszystkim efekt ekspansji firm działających na tym rynku, które uruchamiają nowe urządzenia w kolejnych miejscowościach i lokalach. – W szybkim tempie odbieramy graczy nielegalnym operatorom, bo nasz sprzęt jest nowszy i atrakcyjniejszy – twierdzi Dominik Michael, prezes firmy Stergame. Legalne organizowanie gier na automatach o niskiej wygranej stało się możliwe w 2003 roku. Działająca od dwóch lat firma Stergame ma obecnie 750 automatów, dwukrotnie więcej niż przed rokiem. – Jeśli podatek od gier na automatach nie wzrośnie drastycznie, za dwa lata planujemy mieć ok. 1400 automatów – mówi Dominik Michael.
Poważne problemy mają także kasyna. W 2005 roku było ich w Polsce 27. Średni przychód przypadający na kasyno spadł z 38,2 mln zł w 2004 r. do 35,8 mln zł w 2005 r. Rentowność spadła z 2,5 proc. do 1,2 proc. Jeszcze niższą rentowność osiągają firmy organizujące zakłady wzajemne (0,9 proc.). Rynek ten, który do niedawna rósł w tempie kilkunastu procent rocznie, w ubiegłym roku podskoczył jedynie ok. 3 proc. – To efekt niekontrolowanego wzrostu znaczenia bukmacherów internetowych – mówi Tomasz Chalimoniuk, prezes spółki Totolotek Toto-Mix. Firma ma obecnie ok. 450 punktów sprzedaży. W tym roku powstało 50, w poprzednim trochę mniej. Dzięki temu obroty firmy rosną o kilkanaście procent rocznie.
Obecnie w Ministerstwie Finansów trwają prace nad nowelizacją ustawy hazardowej, która ma uregulować rynek zakładów w Internecie. Ale uwaga – one również mają być objęte monopolem państwa, czyli prawdopodobnie będzie mógł organizować je Totalizator Sportowy.