Bukmacherka 19 stycznia 2017

Karanie za hazard nie z automatu

Sankcja za nielegalne urządzanie gier na automatach może być nałożona na więcej niż jedną firmę. Nie oznacza to jednak, że urzędnicy mogą automatycznie i dowolnie rozszerzać krąg tych, których mogą ukarać.

Spór w sprawie dotyczył kar za nielegalne automaty do gier tzw. jednorękich bandytów. Kłopoty dwóch ukaranych zaczęły się w październiku 2014 r. Wtedy celnicy przeprowadzili w jednym z lokali kontrolę przestrzegania przepisów o grach hazardowych. Stwierdzili, że na miejscu jest automat do gier – własność spółki z Wrocławia. Sprzęt był gotowy do użytku w momencie rozpoczęcia kontroli. Automat nie miał też urzędowych poświadczeń rejestracyjnych. Kontrolujący ustalili, że przedsiębiorcę, który prowadził w lokalu działalność łączyła ze spółką-właścicielką urządzenia umowa. Ten na jej podstawie wynajął 3 m.kw. lokalu dla jednorękiego bandytę. Kontrolerzy potwierdzili, że automat spełnia definicyjne przesłanki gier na automatach. To, że automat umożliwia rozgrywanie gier o pieniądze i rzeczy potwierdziły opinie biegłych sporządzone w postępowaniu o wymierzenie kary za urządzanie gier na automatach poza kasynem.

Właściciel lokalu został ukarany 12 tys. zł. Mógł on bowiem zostać uznany za urządzającego gry hazardowe. Niewątpliwie udostępnił odpłatnie miejsce w lokalu, stwarzając warunki do zorganizowania niezgodnej z prawem działalności w zakresie hazardu oraz czerpał z tego zysk. Osobna kara została nałożona na właścicielkę automatu, czyli spółkę.

Sprawa kary dla właściciela lokalu w którym wykryto nielegalny automat trafiła na wokandę. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uwzględnił jego skargę.

WSA podzielił ustalenia i wnioski o hazardowym charakterze gier na spornym automacie. Przypomniał, że sankcją w postaci kary pieniężnej objęty jest podmiot, któremu można przypisać status „urządzającego gry hazardowe". Co prawda samo pojęcie „urządzającego gry" nie zostało zdefiniowane. Sąd zauważył, że głównym powodem uznania skarżącego za taki podmiot była umowa najmu z właścicielem automatu do gier, czyli udostępnienie odpłatnie miejsca w lokalu, stwarzające warunki do zorganizowania niezgodnej z prawem działalności i czerpania z tego zysku.

Samo wynajęcie lokalu to za mało

W przekonaniu WSA nie dowodzi to, że skarżący faktycznie był podmiotem „urządzającym gry". W jego ocenie treść umowy najmu powierzchni nie daje podstaw do stwierdzenia, że strony porozumiały się co do wspólnej eksploatacji urządzeń do gier rozrywkowych. Z umowy tej wynika jedynie, że skarżący zobowiązał się wydzierżawić właścicielowi automatów część powierzchni swojego lokalu pod instalację automatu do gier, który będzie wykorzystywany i eksploatowany przez najemcę. Z tego tytułu przysługiwał mu comiesięczny czynsz w wysokości 60 proc. przychodu z gier (rozumianego jako różnica pomiędzy wpłatami i wypłatami z automatu). WSA podkreślił, że sam fakt wynajęcia (wydzierżawienia, użyczającemu czy też udostępnienia) lokalu innemu podmiotowi, w celu prowadzenia przez niego działalności gospodarczej z wykorzystaniem automatów do gier hazardowych nie przesądza jeszcze o możliwości przypisania wynajmującemu statusu podmiotu „urządzającego gry". Żaden z przepisów ustawy nie zakazuje zwierania umów, na podstawie których inny podmiot takie gry będzie urządzał (ani nie penalizuje tego rodzaju zachowań). Zdaniem sądu konieczna jest przynajmniej jakaś forma aktywnego udziału w przedsięwzięciu polegającym na organizowaniu i oferowaniu gier hazardowych.

Wykazanie samej tylko okoliczności udostępnienia innemu podmiotowi lokalu lub jego części w celu umożliwienia mu prowadzenia działalności jest niewystarczające. Jak zauważył WSA, żeby tak się stało z umowy (najmu, dzierżawy, itp.) musiałoby jednoznacznie wynikać, że w istocie działalność w zakresie gier hazardowych będzie prowadził wynajmujący/wydzierżawiający/użyczający/udostępniający. Albo, że urządzanie gier – a więc ich organizowanie, w celu osiągnięcia przychodu z takiej działalności – będzie w istocie wspólnym przedsięwzięciem gospodarczym obu stron umowy.

W rozpoznawanej sprawie umowa o tym nie mówi. A ustalenia czynszu najmu poprzez wskazanie stawki procentowej od przychodu/dochodu z automatu też nie przesądza o wspólnym z jego właścicielem urządzaniu gier.

Zdaniem WSA jakkolwiek wynajmujący czerpie pośrednio zysk z działalności najemcy, to jednak bezpośrednim źródłem przychodu jest najem, a nie działalność w zakresie urządzania gier hazardowych. Trudno zatem tylko na tej podstawie przypisać wynajmującemu przymiot „urządzającego gry", jeśli jednocześnie nie stwierdzono po jego stronie aktywnych działań związanych z oferowaniem i organizowaniem gier hazardowych.

Dwie kary

Ostatecznie z taką wykładnią zgodził się też Naczelny Sąd Administracyjny. Zauważył, że w spornym przypadku ukarano dwa różne podmioty karą po 12 tys. zł za urządzanie, poza kasynem, gier na tym samym automacie, w tym samym miejscu.

I nie miał wątpliwości, że co do zasady sporna sankcja może zostać nałożona na więcej niż jeden podmiot, gdy każdemu z nich można przypisać cechę „urządzającego gry" na tym samym automacie w tym samym miejscu i czasie. Wynika to z szerokiego zakresu definicji podmiotu „urządzającego gry na automatach", jaką należy przyjąć na potrzeby tego rodzaju postępowań. Jak tłumaczył NSA wykładnia tego pojęcia, umożliwiająca nakładanie kar administracyjnych na więcej niż jeden podmiot, jest niezbędna by system kontroli i skuteczność sankcji były realne.

W ocenie sądu jednak możliwość karania więcej niż jednego podmiotu za urządzanie gier na automatach nie oznacza, że organy mogą w sposób automatyczny i dowolny rozszerzać krąg tych, których można obciążyć sankcją. W celu ustalenia odpowiedzialności istotne jest przypisanie konkretnym podmiotom cechy „urządzającego gry na automatach". Istniejące powiązanie np. urządzającego gry na automacie w lokalu i wynajmującego go lub serwisanta nie świadczy jeszcze o tym, iż również oni urządzają gry na automacie. Zdaniem NSA granica ocen w tego rodzaju sytuacjach powinna uwzględniać złożoność sytuacji i rzeczywiste powiązania pomiędzy podmiotami.

NSA uznał, że w sprawie urzędnicy przedwcześnie uznali niewątpliwą odpowiedzialność skarżącego. Do przypisania tej odpowiedzialności niezbędne jest ustalenie, czy oprócz wskazanego czynszu są inne okoliczności przemawiające za jego udziałem w urządzaniu gier. Sąd zwrócił uwagę, że ocenie poddana powinna zostać również postawa skarżącego, który odcinając zasilanie automatów utrudnił przeprowadzenie kontroli. Zachowanie podmiotu kontrolowanego może wskazywać na jego ewentualne zaangażowanie w działalność w zakresie urządzania gier na automatach wbrew przepisom.

W sprawach dotyczących podmiotów, którym nie można wprost przypisać cechy „urządzającego gry na automacie", organy celne powinny dokładnie wyjaśnić ich udział w tego rodzaju przedsięwzięciu. NSA podkreślił, że choć samo wynajęcie części lokalu, nawet za określony procentowo czynsz najmu liczony od przychodów uzyskiwanych przez automat, nie przesądza ani o urządzaniu gier przez wynajmującego, to również takiej okoliczności nie wyłącza.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 listopada 2016 r., II GSK 2736/16.

Źródło: www.rp.pl

Dodaj komentarz