Kto stoi za atakami na Totalizator Sportowy?
W branży hazardowej bardzo często dochodzi do medialnych prób walki o prywatne interesy. Ostatnio celem takich ataków stał się Totalizator Sportowy, który za sprawą kontrowersyjnych i niemającego pokrycia w faktach zarzutów mierzy się z próbą wywierania nacisku. Kto stoi za tymi atakami i jaki ma w tym cel? Interplay postanowił to sprawdzić.
Redakcja chce tym samym zwrócić uwagę na konieczność analizowania i wyciągania wniosków z pojawiających się w mediach informacjach i próbie wykorzystywania ich do osiągnięcia własnych celów.
Branża ma swoje problemy tj. walka z szarą strefą, a w wielu przypadkach nieetyczne próby wymuszeń biznesowych, które ciężko nazwać negocjacjami, przechodzą na sferę publiczną. Bez znajomości faktów i spojrzenia na to z większej perspektywy czytelnikowi bardzo trudno odróżnić prawdziwą informację od klasycznego fake news’a.
Widmo przeszłości
Żeby nakreślić pełen obraz sprawy musimy cofnąć się o kilka lat, bo ma ona związek z nieżyjącym już magnatem hazardowym z Ostródy. W kwietniu 2017 roku doszło do jednej z największych w historii akcji zatrzymania nielegalnych urządzeń hazardowych w Ostródzie. Wówczas funkcjonariusze KAS zabezpieczyli około 2,5 tysiąca nowych automatów jednego z czołowych producentów i ich komponentów takich jak monitory i obudowy oraz pozostałe elementy techniczne. Jak donoszą źródła redakcji Interplay, biznesman z Ostródy nigdy za automaty nie zapłacił. Oznacza to de facto, że kosztem zatrzymania automatów został obarczony ich producent ze względu na to, że nie otrzymał za nie nigdy zapłaty.
Po śmierci magnata, producent automatów otrzymał zapewnienie od kontynuatorów prowadzenia biznesu, że transakcja zostanie przez nich rozliczona. Przez kilka lat cierpliwie czekano na finalne rozliczenie i ewentualny model biznesowy, w którym transakcja zostanie rozwiązana.
Sytuacja zmieniła się przed dwoma tygodniami, kiedy prokuratura w Gdańsku dokonała zatrzymań wszystkich czołowych menadżerów firmy. Właściciel producenta automatów zdał sobie sprawę z braku możliwości odzyskania środków za utracone automaty i zmuszony był do poszukiwania alternatywnych metod odzyskania utraconych urządzeń.
Dwie pieczenie na jednym ogniu
Od pewnego czasu prowadzone były usilne działania lobbingowe zmierzające do przekonania spółki Totalizator Sportowy do odkupienia z KAS zarekwirowanych w Ostródzie urządzeń oraz ich przebudowanie przez producenta z kosztem obarczenia Totalizatora.
Zestawienie obu tych spraw i połączenie faktów wyraźnie pokazuje, że data ataków medialnych nie była przypadkowa i miała służyć wymuszeniu pożądanego działania na Totalizatorze Sportowym. Ten plan miał za zadanie spełnić jednocześnie dwa cele. Producent automatów zniwelowałby chociaż część strat związanych z utratą urządzeń z magazynu z Ostródy, a także wysunął się na czołową pozycję w zakresie dostawców urządzeń dla polskiego monopolisty.
Komentarz redakcji
Redakcja Interplay od lat piętnuje wszystkie patologie branży i działa w zakresie zwiększenia profesjonalizacji rynku. Przedstawienie danej sprawy z różnych perspektyw pozwala czytelnikowi wyrobić sobie zaufanie do danego medium. Przykład tylko tej sprawy pokazuje, że nie warto zawierzyć w jedno źródło informacji, ale spokojnie je przeanalizować i zastanowić się, jaki jest cel danej publikacji.
Czy celem jest szczytny interes społeczny, spełnienie roli medium jakim jest przekazywanie informacji czy jednak próba bezpardonowego ataku mającego przed sobą cel biznesowy?