PEGI walczy hazardem w grach
Trwa kolejny etap walki z transakcjami w grach komputerowych. Tym razem sprawa zajęła się PEGI.
Ostatnio na łamach Interplaya informowaliśmy o problemach Blizzarda w Belgii. Twórcy gier Overwatch i Heroes of the Storm zostali oskarżeni o wprowadzanie gier hazardowych do swoich produktów. Chodzi o płatne "skrzynki", czyli lootboxy, które gracze kupują za prawdziwe pieniądze, a wśród nich znajdują się też dzieci.
Właśnie walką z naciaganiem dzieci zajmie się organizacja PEGI (Pan European Games Information), która umieszcza na pudełkach od gier informacje o ewentualnej przemocy lub wulgaryzmów. Teraz instytucja ma informować rodziców o ewentualnych zakupach w trakcie rozrywki. A to obecnie jeden z głównych trendów w branży. Oferowanie w czasie cyfrowej zabawy drobnych, choć coraz częściej wcale nie takich małych zakupów, robi się standardem. Gracze kupują różne rodzaje broni, tzw. skórki, czy ulepszają wirtualne postaci. Takie opłaty wprowadzane są nie tylko grach free to play jak np. „Fortnite", ale również tych, których już sam zakup to spory wydatek (np. „Battlefield" czy „Fifa").
– Mikrotransakcje w grach stały się powszechne i konieczne jest zapewnienie identycznej informacji konsumentom korzystającym zarówno z cyfrowych, jak i fizycznych form dystrybucji. Wiemy, że część rodziców stosuje różne metody zarządzania wydatkami. Zachęcamy jednak do dialogu z dziećmi na temat gier – mówi Simon Little, dyrektor zarządzający PEGI.
Problem wydawawania pieniędzy orzez dzieci staje się coraz poważniejszy . Jak wynika z danych Ipsos, 40 proc. rodziców dzieci grających w gry, przyznaje, że ich podopieczni dokonują takich zakupów. 2 proc. rodziców w ogóle nie kontroluje tego typu wydatków.
źr. : RP.pl