28.05.2020 09:29

Playtech zamyka firmy w Wielkiej Brytanii

Firma Playtech zdecydowała się zamknąć dwie firmy w Wielkiej Brytanii, ponieważ nie jest w stanie sprostać wymogom bezpiecznej gry, a Komisja Hazardowa nałożyłaby na nie 3,5 miliona funtów kary za nieodpowiednią ochronę graczy. 

Playtech zamyka firmy w Wielkiej Brytanii

PT Entertainment Services rezygnuje z licencji

Firma PT Entertainment Services (PTES) zależna od Playtech zrezygnowała z licencji na prowadzenie działalności hazardowej w Wielkiej Brytanii, po tym jak Komisja Hazardowa wykryła u niej poważne błędy związane z ochroną graczy.

Sprawa dotyczy śmierci jednego z klientów PTES, który w krótkim okresie czasu przegrał ponad 100 000 funtów, a następnie popełnił samobójstwo. Historia ta miała miejsce w 2017 roku i skłoniła Komisję ds. Hazardu do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie PTES, który prowadzi marki Winner i Titanbet oraz posiadał zdalną licencję na bingo oraz kasyno.

Mówimy o tragicznej sprawie, która została ujawniona, gdy skontaktował się z nami członek rodziny zmarłego mężczyzny. Niestety ten człowiek odebrał sobie życie. Chciałbym podziękować rodzinie zmarłego, że zgłosiła się do nas i zwróciła uwagę na błędy systemowe. Jesteśmy wdzięczni za wzorową współpracę pomimo tego, że ci ludzie przeżywali dramat z powodu straty bliskiej osoby – powiedział Neil McArthur, szef Komisji Hazardu.

Systemowe błędy PTES

W dochodzeniu Komisji ds. Hazardu stwierdzono „systemowe błędy” w zabezpieczeniach PTES w zakresie ochrony graczy i odpowiedzialności społecznej.

Wcześniej wspomniany klient, który popełnił samobójstwo, otworzył konto gracza 26 grudnia 2016 roku w Winner i Titanbet (marki należące do PTES). Początkowo jego dwie pierwsze wpłaty zostały odrzucone przez bank. Pomimo tego w dniach 26 i 27 grudnia udało mu się zdeponować 18 700 funtów, czyli znacznie więcej, niż wynoszą średnie wpłaty.

Gdy 28 grudnia bank odrzucił wpłatę o wartości 4000 funtów, PTES podarował swojemu klientowi prezent w postaci Apple Watcha, a także członkostwo w grupie VIP. Gracz był z takiego obrotu spraw bardzo zadowolony i napisał do PTES, że jest im wdzięczny, ponieważ jako pierwsi tak go honorują, a u innych operatorów obstawiał znacznie więcej.

Komisja Hazardowa uważa, że PTES nie zastosował w tym przypadku odpowiednich procedur. Zabrakło przede wszystkim odpowiedzialności społecznej. Firma hazardowa powinna się domyśleć, że skoro pierwsze wpłaty zostały odrzucone, gracz może mieć kłopoty finansowe z powodu uzależnienia od hazardu. Tym bardziej że deponowane kwoty były bardzo wysokie. W takim przypadku należało do tego gracza wysłać wiadomość z zapytaniem, czy nie potrzebuje pomocy specjalistów, a nie zaproszenia do grupy VIP, czy do wzięcia udziału w promocji Jackpot Giant, w której można było wygrać 3,5 miliona funtów.

Brak kontroli ze strony PTES

Od 26 grudnia 2016 roku do kwietnia 2017 roku klient zagrał łącznie za 4,46 mln funtów, wygrywając przy tym 4,47 mln GBP w takich grach jak ruletka i black jack. W tym czasie PTES nie przeprowadził żadnych kontroli na swoim kliencie. Tylko między 1 a 5 kwietnia 2017 r. osoba ta zdeponował i straciła prawie 120 tysięcy funtów. Wówczas również nie była poproszona o jakiekolwiek rachunki, że stać ją na obstawianie tak wysokich stawek.

Komisja ds. Hazardu stwierdziła, że PTES kontrolował jedynie osoby, które były aktywne od dwóch do sześciu miesięcy. Chodziło zwykle o graczy, którzy w krótkim okresie czasu wygrali duże kwoty. Kontrole nie dotyczyły natomiast osób, które przegrywały, jak wyżej opisany przypadek jednego z klientów.

Poza tym urzędnicy stwierdzili, że ​​spośród 20 najlepszych klientów PTES pod względem utraconych pieniędzy tylko dwóch miało problem z uzależnieniem od hazardu. Tylko jeden z nich był jednak poddany pełnej kontroli.

Śledztwo wykazało również, że spośród 240 126 klientów PTES jedynie 633 otrzymało wiadomości e-mail o odpowiedzialnym hazardzie. Stanowi to jedynie 0,26% wszystkich graczy. Co więcej regulator stwierdził szereg innych nieścisłości, jak brak odpowiednich i regularnych kontroli mających na celu ograniczenie prania brudnych pieniędzy, a także finansowania terroryzmu.

Brak kontroli dla klientów VIP

Kodeks odpowiedzialności społecznej mówi o tym, że licencjobiorca musi zastosować odpowiednie procedury weryfikacyjne, jeśli ma obawy, że gracz może mieć problemy z hazardem. Komisja podkreśla, że PTES tego typu zasad nie stosował wobec klientów VIP. Zdaniem urzędników wynikało to z wyraźnego braku szkoleń dla pracowników firm bukmacherskich.

Brak kary finansowej dla PTES

Komisja ds. Hazardu badająca sprawę, stwierdziła, że nie była w stanie nałożyć kary na PTES, ponieważ firma w trakcie dochodzenia zrzekła się licencji. Warto jednak zaznaczyć, że w trakcie trwania śledztwa, PTES przekazało 619 395 funtów na walkę z chorobą hazardową i szkodami, które wyrządza. Co więcej spółka macierzysta, Playtech, zobowiązała się w ciągu pięciu najbliższych lat przekazać darowizny w wysokości 5 milionów funtów na cele charytatywne związane z walką z uzależnieniem od hazardu.

Komisja oznajmiła, ze gdyby firma PTES zachowała brytyjskie licencje, nałożyłaby na nią karę w wysokości 3,5 miliona funtów.

Sprawa PTES ostrzeżeniem dla innych firm

Komisja ds. Hazardu zdecydowała się opublikować ustalenia ze śledztwa, ponieważ chce, by inni operatorzy mogli wyciągnąć odpowiednie wnioski z błędnego zachowania PTES.

Chociaż PTES zawiesił działalność, postanowiliśmy zakończyć nasze dochodzenie i opublikować końcowe ustalenia, ponieważ wszyscy operatorzy muszą wyciągnąć wnioski z tej tragicznej sprawy – powiedział McArthur.

Komisja zdecydowała się również zadać szereg pytań innym operatorom w celu sprawdzenia, czy odpowiednio postępują w przypadku kontroli klientów. Urzędnicy nakazali również operatorom wdrożenie odpowiedniego planu w celu kontroli graczy VIP.

Szef Komisji ds Hazardu, McArthur zaznaczył również, że regulator wkrótce rozpocznie konsultacje w celu wprowadzenia nowych zabezpieczeń dla klientów deponujących duże kwoty: – Ten przypadek – podobnie jak wiele innych, które widzieliśmy – ilustruje, dlaczego zarządzanie tzw. „ klientami o wysokiej wartości ”powinno się zmienić. Operatorzy muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby odpowiedzialnie komunikować się z takimi klientami. Tym samym niedługo rozpoczniemy konsultacje, aby wprowadzić stałe zmiany w sposobie, w jaki operatorzy rekrutują i zachęcają klientów VIP do gry. 

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński