Prawnik o Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN: zakazali zakładów, mogą też zabronić alkoholu?
Od kilku miesięcy funkcjonuje nowy Regulamin Dyscyplinarny PZPN. Wszystkim osobom zrzeszonym w ramach związku zabrania on obstawiania zakładów wzajemnych na mecze piłki nożnej. Specjalnie dla Interplay.pl zapisy te skomentował dr Artur Fal ze specjalizującej się w prawie sportowym kancelarii Lex Sport.
Zmiana w Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN wzbudziła duże kontrowersje. Wcześniej przepisy zakazywały osobom działającym w ramach Związku obstawiania meczów z udziałem polskich drużyn. Od października nie mogą już zawierać zakładów na żadne wydarzenia związane z piłką nożną.
Co grozi za złamanie Regulaminu? Zgodnie z art. 80 ust. 1, za uczestnictwo osób podlegających Regulaminowi Dyscyplinarnemu w zakładach bukmacherskich, zawieranych w kraju lub za granicą, odnoszących się do wszystkich meczów piłkarskich, wymierza się karę: a) pieniężną od 1000 zł, b) zawieszenia lub pozbawienia licencji, c) skreślenia z listy sędziów, delegatów lub obserwatorów, d) czasowego zakazu udziału we wszelkiej działalności związanej z piłką nożną, e) wykluczenia z PZPN.
W praktyce oznacza to, że kopiący piłkę dla przyjemności amator z B-klasy nie może postawić „taśmy” za 2 zł na Puchar Narodów Afryki czy Ligę Mistrzów. O ile dowie się o tym PZPN, grożą mu bowiem drakońskie kary.
– Zakres podmiotowy osób podlegających zakazowi uczestnictwa w zakładach bukmacherskich rzeczywiście jest bardzo szeroki, ponieważ zgodnie z przepisami Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, podlegają mu członkowie Polskiego Związku Piłki Nożnej, zawodnicy ze wszystkich zarejestrowanych w Związku lig, trenerzy, instruktorzy, sędziowie piłkarscy, członkowie sztabu medycznego, agenci piłkarscy, obserwatorzy, delegaci oraz działacze piłkarscy – tłumaczy dla „Interplay.pl dr Artur Fal.
CZYTAJ TEŻ: Toney wrócił do gry po zawieszeniu. Co grozi polskim piłkarzom za obstawianie meczów?
Pytanie, jaka jest możliwość egzekwowania przepisów na tak ogromną skalę? W tym sezonie w seniorskich rozgrywkach ligowych w Polsce uczestniczy ponad 5200 klubów, liczba samych piłkarzy zrzeszonych pod egidą PZPN przekracza więc 100 tys.
– Struktura organizacyjna PZPN jest obszernie rozbudowana, co zasadniczo umożliwia wykrywanie deliktów i nakładanie kar dyscyplinarnych na obwinionych nawet w pojedynczych przypadkach naruszeń. Prowadzenie postępowań za przewinienia wymienione w Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN należy do organów dyscyplinarnych: Wojewódzkich związków sportowych (dla osób związanych z klubami z poziomu 3 ligi i niższych), Ekstraklasy S.A. (dla osób związanych z klubami z najwyższego poziomu ligowego) i PZPN (dla pozostałych osób oraz podmiotów związanych z reprezentacją Polski). Zatem teoretycznie odpowiedzialność dyscyplinarna może być skutecznie egzekwowana zarówno wobec m.in. zawodników amatorów, trenerów amatorów lub działaczy z najniższych klas rozgrywkowych, jak i wobec podmiotów na poziomie ekstraklasowym i reprezentacyjnym – wyjaśnia nasz rozmówca.
– Obecnie właściwość spraw związanych z match-fixingiem, zarezerwowana została jednak wyłącznie dla jednego organu: Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej – dodaje.
Prawnik z gdyńskiej kancelarii Lex Sport zwraca uwagę na wypowiedź rzecznika dyscyplinarnego PZPN, Adama Gilarskiego. W rozmowie z Weszło.com przyznał on, że Związek ma świadomość, iż przepis obowiązuje ogromną grupę osób.
– Weryfikacja tego wszystkiego na pewno będzie trudna. Ten przepis ma być przede wszystkim wskazówką i przestrogą dla osób, które w naszej piłce nożnej aktywnie uczestniczą, a w szczególności uprawiają ten sport, w przeciwieństwie do osób, które są jedynie kibicami – zapewniał Gilarski.
– Pozostaje zatem pytanie, jakie jest rzeczywiste ratio legis takich uregulowań i czy rzeczywiście celem PZPN jest tak rygorystyczne egzekwowanie odpowiedzialności dyscyplinarnej wobec tak szerokiej grupy podmiotów. Z całą pewnością jednak wprowadzenie, a następnie rozszerzenie przepisów dotyczących zakazu udziału w zakładach bukmacherskich świadczy o tym, że nie mają być to regulacje martwe lub usunięte na zasadzie desuetudo, tylko PZPN zamierza tę odpowiedzialność egzekwować i w ten sposób eliminować nieuczciwe zachowania w polskiej piłce nożnej – komentuje dr Fal.
Nasz ekspert zwraca również uwagę na kwestię tego, iż jako monopolista w kwestii organizacji rozgrywek piłkarskich w naszym kraju, PZPN uniemożliwia obstawianie meczów każdemu, kto chce czynnie uczestniczyć w polskim futbolu.
– Analizując regulacje z innej perspektywy, należy stwierdzić, iż o ile nie budzą one większych zastrzeżeń w świetle ustawy hazardowej oraz przepisów dotyczących prania brudnych pieniędzy (AML), wątpliwości interpretacyjnych może dostarczać kwestia ewentualnego nadużywania pozycji dominującej przez polski związek sportowy, któremu na mocy ustawy przyznawany jest monopol organizacyjny w danej dyscyplinie sportowej. Mamy bowiem do czynienia z sytuacją, w której właściwie wszystkie osoby w kraju, które chcą mieć cokolwiek wspólnego z piłką nożną na poziomie amatorskim lub zawodowym, mają zakaz uczestnictwa w zakładach bukmacherskich, odnoszących się do meczów piłki nożnej już nie tylko swojego klubu lub zespołu z tej samej ligi, ale wszystkich rozgrywek w Polsce oraz za granicą. Z całą pewnością można zatem stwierdzić, że w zdecydowanej większości przypadków udział osób związanych z piłką nożną w tego typu zakładach nie ma żadnego wpływu na prawidłowość przebiegu krajowych rozgrywek – zauważa dr Fal, który porównuje obstawianie meczów piłkarskich do innej rozrywki, której gdzie jak gdzie, ale w PZPN niektórzy odmówić sobie nie potrafią.
– Idąc dalej w kierunku tak zaawansowanej ingerencji federacji w wolności i swobody osób zrzeszanych, można wyobrazić sobie sytuację, w której krajowy związek sportowy zabrania przykładowo swoim członkom całkowitego spożywania alkoholu pod rygorem odpowiedzialności dyscyplinarnej i motywuje to propagowaniem zdrowego trybu życia sportowców lub przepisami ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – spekuluje prawnik.
We wspomnianym wywiadzie dla Weszło, Adam Gilarski zapowiadał, że PZPN będzie wykrywał osoby nieprzestrzegające przepisów poprzez współpracę z bukmacherami. Czy istnieje podstawa prawna takiego działania? A może są inne narzędzia, które mogą pomóc PZPN?
– Związek ma współpracować z bukmacherami w zakresie wykrywania zakładów obstawianych przez zawodników uczestniczących w rozgrywkach piłkarskich. Podstawą przekazania danych zawodników obstawiających przez bukmacherów jest art. 45b ustawy o sporcie. Przepis ten daje polskim związkom sportowym prawo do ustalania reguł odpowiedzialności dyscyplinarnej w piłce nożnej, przy zachowaniu wskazanych w nim wymagań. W przedstawionej sytuacji przepis ten traktowany jest jednak nie tylko jako podstawa ustalania zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale również ma stanowić uzasadnienie dla możliwości poszukiwania danych będących podstawą do wszczynania postępowań dyscyplinarnych oraz umożliwiać wymianę informacji z podmiotami zewnętrznymi – objaśnia nasz rozmówca.
Stanowczo zaznacza jednak: – Z faktu posiadania uprawnienia do prowadzenia postępowań dyscyplinarnych nie wynika jednak stricte uprawnienie do pozyskiwania danych osobowych, będących podstawą wszczynania postępowań dyscyplinarnych, u podmiotów niebędących członkami PZPN, czyli bukmacherów.
Właśnie tak drażliwa we współczesnym świecie kwestia danych osobowych będzie pewnie największym wyzwaniem przy wykrywaniu ewentualnych śmiałków, którzy postanowią złamać Regulamin Dyscyplinarny PZPN.
– Również art. 13 ust. 1 pkt 2 ustawy o sporcie przyznaje PZPN, jako polskiemu związkowi sportowemu, kompetencję do ustanawiania i realizacji reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie w piłce nożnej, natomiast nie stanowi o uprawnieniu do pozyskiwania danych o swoich członkach od zewnętrznych podmiotów oraz nie przesądza, czy tak restrykcyjne sankcjonowanie udziału zawodników we wszelkich zakładach bukmacherskich dotyczących piłki nożnej w kraju i za granicą, stanowi odpowiedni i proporcjonalny środek do zapewnienia sprawiedliwych zasad rywalizacji – dodaje adwokat.
O tym, że PZPN nie ma co liczyć na współpracę ze strony bukmacherów PZPN, bez ogródek mówi członek zarządu STS S.A.
– Ze względu na ograniczenia wynikające z przepisów ustawy o grach hazardowych oraz ustawy o ochronie danych osobowych nie możemy udostępniać informacji dotyczących naszych klientów oraz zawartych przez nich zakładów. Co za tym idzie, współpraca z PZPN w zakresie wykrywania osób łamiących regulamin dyscyplinarny poprzez obstawianie meczów z formalnego punktu widzenia nie jest możliwa – zapewnił nas Zdzisław Kostrubała.
Wtóruje mu dr Fal, choć przyznaje, że do tej pory nie została wydana decyzja Prezesa Urzędu Danych Osobowych, która definitywnie zabraniałaby lub akceptowała praktykę udostępniania przez bukmacherów danych osobowych swoich klientów na rzecz PZPN.
– Nie zmienia to faktu, że bukmacherzy nie mogą dobrowolnie udostępniać danych osobowych swoich użytkowników, a każde ich udostępnienie musi opierać się na konkretnej podstawie prawnej. Zgodnie z przepisami RODO zgoda na przekazywanie danych klientów do podmiotu zewnętrznego musi być zawsze wyrażona samoistnie, dodatkowo oraz w sposób świadomy, dobrowolny i wyraźnie zaznaczony, zatem “ukrycie” tego typu zgody w regulaminie lub polityce prywatności powoduje jej nieważność – wyjaśnia prawnik.
– Urząd Ochrony Danych Osobowych co do zasady nie wydaje opinii prawnych ani interpretacji indywidualnych, co utrudnia jednoznaczne stwierdzenie legalności omawianej praktyki. W mojej ocenie obecny stan prawny i realizacja odpowiedzialności dyscyplinarnej na podstawie danych uzyskanych przez PZPN z firm bukmacherskich może prędzej lub później doprowadzić do sytuacji, w której do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych wpłynie skarga podmiotu obwinionego, w związku z czym następczo zostanie opublikowana decyzja wydana przez Urząd, która mogłaby kompleksowo wyjaśnić ten problem – prognozuje nasz rozmówca, który przywołuje przykład brytyjskich piłkarzy.
– Sprzeciwili się oni nadmiernemu przetwarzaniu ich danych. Grupa ponad 850 zawodowych piłkarzy zagroziła podjęciem kroków prawnych przeciwko kilku firmom zajmującym się zakładami bukmacherskimi, udostępnianiem danych i rozrywką w związku ze sposobem gromadzenia i udostępniania danych osobowych graczy – podkreśla.
Dr Artur Fal zauważa jeszcze jedną potencjalną kontrowersję.
– Istotną rolę mogą również odegrać w tym zakresie przepisy prawa europejskiego, jako że w wyniku proeuropejskiej wykładni prawa, może okazać się, że wprowadzony przez PZPN regulamin oraz opieranie się wyłącznie na przepisach ustawy o sporcie stoi w sprzeczności z podstawowymi zasadami RODO, tj. zasadą integralności i poufności oraz zasadą legalności przetwarzania danych osobowych lub przepisy traktatowe (np. konwencji z Macolin w sprawie zapobiegania manipulowania zawodami sportowymi), które z kolei po implementacji mogą wyznaczyć nowe kierunki działań polskim związkom sportowym w zakresie zapobiegania manipulowaniu wynikami sportowymi i w pewnym stopniu rozstrzygnąć omówione wątpliwości prawne – opowiada.
Jakie możliwości ma więc PZPN, aby zapisy Regulaminu Dyscyplinarnego odnośnie zakładów bukmacherskich nie pozostały martwe?
– Do kompleksowej i rzetelnej realizacji odpowiedzialności dyscyplinarnej w zakresie obstawiania meczów przez osoby zrzeszone w PZPN, konieczne byłoby stworzenie legalnego rejestru klientów wszystkich firm bukmacherskich, których dane po realizacji zakładu zestawiane byłyby z bazą podmiotów prowadzoną przez PZPN, a następnie system automatycznie informowałby organy dyscyplinarne o możliwości popełnienia deliktu – proponuje prawnik.
Czy uda się stworzyć taki schemat działań? Łatwo z pewnością nie będzie. Dopóki jednak do tego nie dojdzie, potencjalne naruszenia Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN mogą być bardzo trudne do wykrycia.
Tomasz Dębek