08.07.2024 12:19

„Tor Służewiec staje się modnym miejscem spotkań towarzyskich”

Oddany do użytku publiczności w 1939 roku tor na Służewcu uważany jest przez miłośników jeździectwa za jeden z najbardziej funkcjonalnych i najładniejszych obiektów tego typu w Europie. Gala Derby stanowi tak zwaną drugą koronę. Jeśli koń wcześniej wygra Nagrodę Rulera (1600 m), a później St. Leger, zdobywa miano trójkoronowanego.

Udostępnij
Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

– Westminster Derby to wyjątkowa gonitwa, może dlatego, że każdy właściciel koni wyścigowych, każdy trener marzy o tym, żeby kiedyś w historii tej przygody z wyścigami móc odnotować, że był właścicielem czy trenerem Derbisty. Trzylatka, który okazał się najsilniejszy w swoim roczniku. To jest marzenie, które spełnia się w sportowym życiu tylko raz. Na wyścigach w Polsce dzień derbowy od lat jest organizowany w pierwszą niedzielę lipca, czyli w takim momencie słonecznym, wakacyjnym, pełnym pozytywnych emocji. Służewiec, co nas cieszy, staje się modnym miejscem spotkań towarzyskich, gdzie mam wrażenie, że dla wielu konie na bieżni są przepięknym, ale tylko pretekstem do fajnego spędzania czasu. Oczywiście, jak wszędzie, wyścigi związane są z rywalizacją i dreszczykiem emocji, szansą sprawdzenia swojej wiedzy, intuicji i możliwością obstawiania faworytów. W Polsce to przede wszystkim zabawa, taki dodatek kulturowy, smaczek z tradycją, dla tego miejsca. To powoduje, że lepszego miejsca w Polsce na spędzenie pierwszej niedzieli w lipcu nie ma. Trzeba wspomnieć również o pięknej architekturze, otaczającej Tor przyrodzie, damach w kapeluszach i sukniach oraz panach w garniturach, stylowych panamach albo gentelmeńskich kaszkietach. To wszystko tworzy niepowtarzalny klimat. Na sezon wyścigowy czeka wielu fanów tego pięknego sportu i pasjonatów historii Warszawy – powiedział Dominik Nowacki, dyrektor Toru Wyścigów Konnych Służewiec.

„Bomba poszła w górę!” – ten okrzyk zna każdy, kto choć raz był na wyścigach konnych. Derby to kluczowy punkt w kalendarzu wyścigowym i najważniejsza gonitwa w karierze każdego konia. Warszawski Tor Wyścigów Konnych Służewiec, w pierwszy weekend lipca, tradycyjnie organizuje wydarzenie, które fanom wyścigów konnych gwarantuje ogromne emocje, a tym, którzy przychodzą po prostu, by miło spędzić czas z całymi rodzinami, zapewnia fantastyczną podróż w czasie. Nieodłącznym elementem Gali Derby jest moda wyścigowa oraz konkurs kapeluszy organizowany przez Katarzynę Krauss i Martynę Maliszewską-Mańk – twórczynie Damosfery, która od siedmiu lat współpracuje z Torem Wyścigów Konnych Służewiec. W składzie tegorocznego jury znaleźli się: Mika Urbaniak, Anna Soporek oraz Rafał Garbias.

Pierwszy raz wzięłam udział w konkursiePomysł powstał w mojej głowie dziś rano, a uczesanie zajęło mi cztery godziny. Jak byłam mała uwielbiałam czesać lalki i ta pasja została mi w dorosłym życiu. Cieszę się z wygranej – powiedziała laureatka głównej nagrody, której kreacja, fryzura i kapelusz stworzyły prawdziwe arcydzieło.

Dodatkowego smaczku Gali Derby dodaje obecność na trybunach znanych osób ze świata kultury czy sportu. W tym roku Tor gościł m.in. Beatę Ścibakównę, Jana Englerta, Zbigniewa Buczkowskiego, Annę Wendzikowską, Marcina Bosaka, Tomasza Ziętka, Martę Gąskę, Katarzynę Paskudę czy Mariusza Pudzianowskiego, którzy śledzili dziesięć gonitw, w tym gonitwę międzynarodową dla koni 4-letnich i starszych o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego, w której triumfowała Miss Dynamite pod dżokejem V. Janaćkiem, gonitwę dla 4-letnich koni czystej krwi arabskiej UAE President Cup Central European Arabian Derby ze zwycięzcą Bad Gay Pompadur pod dżokejem S. Abaevem oraz tę najważniejszą, czyli gonitwę międzynarodową na dystansie 2400 metrów o błękitną wstęgę dla 3-letnich ogierów i klaczy – Westminster Derby 2024, którą wygrała Magnezja w teamie z trenerem Maciejem Janikowskim i dżokejem Per-Andersem Grabergiem. Magnezja to klacz urodzona w Irlandii, własność Dominiki Witusiak i Pawła Dukacza.

Co ciekawe, ubiegłoroczny zwycięzca Derby 2023 – Westminster Moon również wyszedł spod ręki trenera Janikowskiego, absolutnego, nieposkromionego „championa” wśród trenerów. Warto wspomnieć, że Maciej Janikowski miał już okazję kilkukrotnie współpracować ze szwedzkim dżokejem Per-Andersem Grabergiem. Razem świętowali wygrane Va Banka w Derby i Wielkiej Warszawskiej w 2015 roku, a także triumf Merliniego w Widzowa i Wielkiej Warszawskiej w 2008 roku. Mówi się, że nic dwa razy się nie zdarza, a jednak!

– Myślę, że moim starszym kolegom zdarzało się to nawet częściej niż co roku. Dobrzeże ta wygrana dwa lata z rzędu przypadła pod koniec mojej karieryBardzo wierzyliśmy w Magnezję. Ma wspaniałe pochodzenie z obu stron, od ojca i matki. Już w wieku dwóch lat pokazała sporo talentu, chociaż pobiegła tylko dwukrotnie. Przyszła do mnie taka młoda żaba, urodzona w kwietniu i tak się pięknie rozwijała. Nadrobiła wszystko. Przede wszystkim jest bardzo spokojna – powiedział Maciej Janikowski, który tuż przed dekoracją zerwał garść trawy i nakarmił triumfatorkę Derby 2024.

– Magnezja pokazała się fantastycznie. Znakomicie czuła się na elastycznej bieżni, na tym mokrym torze. Niektórzy widzieli w niej sprinterkę, ale na dystansie 2400 metrów również okazała się nie do pokonania już w trzecim starcie w tym roku – powiedział Per-Anders Graberg.

– Ten adres od jakiegoś czasu jest bliski memu sercu. Jestem częstym bywalcem na Torze i mam nadzieję niedługo będę mógł zdradzić z jakiego powodu. Na razie obwąchuję teren, podglądam, uczę się, a dziś po prostu nie mogło mnie tu zabraknąć. Piękno emocji jakie wyzwala ten sport jest ogromne – powiedział Tomasz Ziętek, aktor.

– Tor Służewiec to kawał historii Warszawy. To miejsce, które od zawsze budziło ciekawość. Tu po porostu trzeba być. Panowie w garniturach, panie w sukniach i kapeluszach, no i konie, przepiękne stworzenia, które sprawiają, że serce szybciej bije. Mam nadzieję, że to będzie dobrze spędzony czas dla warszawiaków, którzy coraz liczniej będą odwiedzać Tor wraz z dzieciakami. Ja bawię się tu znakomicie – powiedział Zbigniew Buczkowski, aktor.

– Konie są wspaniałymi zwierzętami. Co prawda nie jeżdżę konno, ale podziwiam je od zawsze. Trzydzieści lat temu przychodziliśmy tu z mężem dość regularnie na wyścigi, a po latach znów przywiodła nas tu ciekawość, jak wyścigi wyglądają dziś. A wyglądają wspaniale. Jestem miłośniczką kapeluszy, a Derby to nasze polskie Ascot. Moda wyścigowa, poza emocjami towarzyszącymi gonitwom, to jest coś, co warto zobaczyć i doświadczyć, bo obowiązuje tu przecież wyjątkowy dress code – powiedziała Beata Ścibakówna, aktorka.

Warszawski Tor Wyścigów Konnych Służewiec został uroczyście otwarty w 1939 roku, a już w 1946 roku, zaledwie rok po wojnie, odbył się pierwszy wyścigowy sezon. Od 2008 roku Totalizator Sportowy jest mecenasem Toru Służewiec. W tym roku Tor świętuje 85-lecie i 80. Jubileuszowy sezon wyścigowy. Choć pogoda nie rozpieszczała, Gala Derby 2024 przyciągnęła tłumy miłośników piękna, szybkości, tradycji, historii, wysokich wygranych, emocji sportowych i modowych, które na długo zapadną w pamięć.

– Totalizator Sportowy wspiera Tor Wyścigów Konnych Służewiec z dumą. To dla nas prawdziwy zaszczyt. Uczestniczymy w renowacji tego wspaniałego miejsca. Robimy to małymi krokami, w poszanowaniu zabytków, ale jesteśmy przekonani, że idziemy w dobrym kierunku. Wyścigi to jest niesamowity sport, niesamowita pasja ludzi z nim związanych. Przygotowujemy się do nowego sezonu, ale już w tym sezonie będziemy pracować nad wsparciem hodowli konia polskiego, wsparciem wyścigów konnych na Służewcu. TWKS jest miejscem szczególnym i na mapie Warszawy, i na mapie Polski. Jest to największy tor wyścigowy w naszym kraju. Zapraszamy wszystkich do tego, aby odwiedzili i rozkochali się w tym przepięknym wydarzeniu, jakim są wyścigi konne” – powiedział Artur Kapelko, Członek Zarządu Totalizatora Sportowego.

fot. AKPA.pl

Udostępnij
redakcja

redakcja