Bukmacherka 21 kwietnia 2020

Totolotek kolejną ofiarą koronawirusa

autor: Maciej Akimow
Kolejna legendarna marka bukmacherska w Polsce znalazła się pod brzemieniem koronawirusa. Efektem są cięcia w zatrudnieniu i optymalizacja kosztów. Mowa tu o Totolotku, który musiał pożegnać się z pracownikami, którzy byli związani z firmą od wielu lat. 

Na bieżąco informujemy naszych czytelników o kłopotach polskiej branży rozrywkowej. W bardzo dużych kłopotach znaleźli się wszyscy bukmacherzy, którzy mają problem z utrzymaniem płynności finansowej, wysokimi kosztami zatrudnienia, a w wielu przypadkach – również z pokryciem kosztów niefunkcjonujących punktów stacjonarnych.

Pierwsze problemy

Pierwsze sygnały o kłopotach bukmachera dopłynęły z Zielonej Góry. Milenium zamknęło swoje punkty i o to samo poprosiło swoich ajentów. Z kolei od kilku dni całkowicie nie ma możliwości zawierania zakładów online, co może świadczyć tylko o tym, że bukmachera jest w stanie uratować potencjalny nowy właściciel. Cena za Milenium z dnia na dzień ulega zmianie, ale potencjalny właściciel tylko na start musiałby doinwestować firmę w kwocie 5-6 milionów złotych, nie licząc kosztów zakupu.

Czytaj: Milenium pierwszą ofiarą koronawirusa w branży bukmacherskiej?

Kolejnym bukmacherem, który pośrednio zakomunikował swoje problemy był LVBET. Firma nie jest w stanie zapłacić swoim partnerom biznesowym od lutego bieżącego roku, co może świadczyć o braku płynności finansowej.

Czytaj: Pandemia absurdu w LVBET

Sytuacja Totolotka

Trzecim bukmacherem, którego najbardziej dotyka kryzys jest Totolotek. Mimo olbrzymiego zaplecza finansowego w postaci przedsiębiorstwa Gauselmanna, bukmacher musi ograniczać wydatki. Firmę dotknęła konieczność redukcji zatrudnienia, a w tej grupie są m.in Mariusz Rzeczkowki, który był z Totolotkiem związany od przeszło 5 lat, a w ostatnim czasie sprawował funkcję dyrektora marketingu. Drugą osobą, która po wielu latach odchodzi z firmy jest Mariusz Paradowski (związany z firmą od przeszło 15 lat). Może to świadczyć tylko o dużych problemach spółki, która musi żegnać się z tak cennymi pracownikami.

Totolotek prawdopodobnie też jako ostatni bukmacher zdecyduje się na otworzenie swoich punktów stacjonarnych. Oferta na esport jest uboga, a polityka firmy nie zezwala na wystawianie dedykowanych zdarzeń np. z rozrywki. W punktach – w przeciwieństwie do online gracze mają jednak możliwość gry na sportach wirtualnych. Jaki los ostatecznie czeka Totolotka? Tego nie wiemy.

Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tym, co dzieje się obecnie na rynku, ale mamy świadomość, że tego typy sytuacje dotyka większość branż. My informujemy na bieżąco co dzieje się w polskiej branży rozrywkowej, ale boimy się, że Totolotek nie jest ostatnią firmą, z której napłyną negatywne informacje.