Bukmacherka 21 maja 2020

Warunki wielu bonusów powitalnych są zbyt skomplikowane dla zwykłych graczy

autor: Maciej Akimow

Powoli zaczynamy wracać do wielkiego sportu i do względnej normalności o której pisaliśmy w ostatnim czasie. Dziś chciałbym pochylić się nad tematem, którym planowałem zająć już od jakiegoś czasu, a mianowicie bonusami powitalnymi u bukmacherów. W wielu przypadkach operatorzy w obawie przed tzw. bonus hunterami skutecznie utrudniają grę pozostałym swoim klientom. Bukmacherka to przecież w zamyśle prosta rozrywka, która w przypadku wielu bonusów i promocji sprowadzana jest do formy konkursu matematycznego z mieszanką skomplikowanych zapisów. 

Wchodząc na fora i strony bukmacherskie bardzo często można spotkać się z pytaniami o konkretne bonusy czy promocje u bukmacherów. Gracze pytają, który bonus jest najlepszy i co trzeba zrobić, żeby go wypłacić. Bardzo często zatem dzieje się tak, że gracz nieświadomie korzysta z jakiegoś bonusu, ale po dowiedzeniu się o warunkach jego obrotu, skutecznie zniechęca się do późniejszej gry u danego operatora. Zakłady bukmacherskie to prosta rozrywka z której bardzo często korzystają zwykli ludzie, którzy po ciężkim dniu w pracy nie mają ochoty ani sił, by wyszukiwać skomplikowanych regulaminów na stronach bukmacherów.

Wiele stron bukmacherskich dla początkujących graczy też nie jest najłatwiejszych w nawigacji, a doszukiwanie się poszczególnych regulaminów też potrafi zamienić się w niezwykłą przygodę rodem z filmów o Indiana Jones.

Działy marketingu poszczególnych firm lubią się licytować między sobą o to, kto ma lepszy bonus. Cytując klasyka: Moja racja jest mojsza niż twojsza. Później dokonuję szybkiej analizy opinii graczy na temat bonusów i okazuje się, że ani w jednym ani w drugim przypadku wyobrażenia działów marketingu na temat własnych bonusów się nie sprawdzają.

Zbyt wysoki obrót bonusem

Coraz częściej spotykamy się z wysokimi obrotami bonusów i promocji, co skazuje gracza w większości przypadków z góry na porażkę. Pamiętajmy, że 99% klientów to zwykli i uczciwi ludzie, którzy wpłacają środki do bukmachera i ich intencją jest stworzenie kuponu na najbliższy weekend z najpopularniejszymi na kuponie zdarzeniami. Jeśli nie jesteśmy w stanie zaoferować wysokiego bonusu powitalnego na uczciwych warunkach, to może warto obniżyć jego poziom, ale dać graczowi realne szanse na jego obrócenie.

Zakład bez ryzyka nie jest bez ryzyka

Chyba największa pułapka marketingowa z jaką gracz może się zetknąć. Klient widząc komunikat marketingowy “Zakład bez ryzyka” traktuje go dosłownie i ma przekonanie, że niczym nie ryzykuje. Ostatnio widziałem reklamę zakładu bez ryzyka, który firmuje Marcin Gortat – chodzi o firmę Ewinner. Zakład bez ryzyka do kwoty 150 zł. Niżej grafika z rozpisaniem, mechaniki bonusu i dopiero na dole strony informacja o tym, że: “W przypadku przegranej zwrócimy Ci stawkę w formie bonusu! Aby wypłacić otrzymane środki z Zakładu Bez Ryzyka obróć nimi 6-krotnie kuponami z kursem minimalnym 2.50.”.  Można się zatem zapytać, jaki to zakład bez ryzyka, skoro gracz po zwrocie i tak nie ma możliwości wypłaty swoich środków.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku firmy Betclic, ale tu wymagany kurs obrotu jest niższy i wynosi 2,00. Częściej spotykam się również w tym przypadku z komunikowaniem zwrotu cashback, co nie do końca jest już aż tak mylące.

Pozostawienie zbyt dużego wyboru

Klient powinien być prowadzony przez operatora jak za rękę i dawanie wyborów nie zawsze ma uzasadnienie. Obecnie dążymy do tego, by wszystko upraszczać – formularze, strony, elementy wizualne – rządzi prostota. Bukmacherzy często dają możliwość obrotu bonusem w różnych konfiguracjach – możliwość obrotu singlem lub ako. Jeśli ktoś musi postawić ako, to koniecznie kurs pojedynczego spotkania nie może być mniejszy niż x. Dlaczego nie można tego uprościć i zarówno dla zakładów ako i single dać jednakowy kurs? Jedyne zastrzeżenie to brak zaliczenia do obrotu zakładów wykluczających się. To samo dotyczy uwarunkowania obrotu od ilości zdarzeń na kuponie.

To operator powinien podjąć wybór za klienta. Można to porównać do decyzji zakupowych w sklepie, gdzie klient przytłoczony możliwością wyboru po prostu nie może się zdecydować.

Kilka depozytów

Obecnie kilku bukmacherów stosuje również zabieg z rozbijaniem bonusów powitalnych na transze. Kilka depozytów, kilka wartości procentowych bonusu od wielkości depozytu, a często do tego dochodzą też mnożniki kursu. Oczywiście sprawdza się to w taki sposób, że gracz na początku ma duży pakiet korzyści, ale jednocześnie może czuć się przytłoczony. Konieczna instrukcja potrzebna do wytłumaczenia działa mechanizmu takiego bonusu powitalnego również się wydłuża. Wielu klientów otwierając zakładkę z napisem promocja powitalna/bonus po prostu się gubi i brak możliwości podjęcia decyzji ich paraliżuje, przez co firmy w wielu przypadkach nie są w stanie przekonwertować liczby kont bez depozytu, na graczy wpłacających, a problem bardzo często leży u podstawy.

Chwytliwe zapisy

Lider rynku firma STS z kolei ma jeden z najniższych warunków obrotu bonusem, ale jest jeden zapis, który większości graczy przyzwyczajonych do gry u innych bukmacherów może zmylić. Do obrotu bonusem zaliczają się jedynie kupony wygrane. Trzeba przyznać, że tego typu zapis jest sprytnym zabiegiem, dzięki czemu można obniżyć w teorii konieczny obrót bonusem przed wypłatą, ale realny obrót uwzględniając też kupony przegrane będzie znacznie wyższy niż w przypadku standardowych zapisów bonusu.

Bonus powinien być prosty, a tworzenie zawiłych regulaminów szkodzi samym bukmacherom. Stworzenie przyjemnej oferty powitalnej nie sprawi, że gracze puszczą operatorów z torbami. Wręcz przeciwnie, wielu z nich będzie regularnie wracało i polecało markę znajomym i dyskutantom w internecie.