Wielki dzień polskiego bilarda
Nieznany do tej pory poza naszym krajem Wojciech Trajdos wygrał Puchar Europy w Libercu! Ralf Souquet i Thomas Engert, których gromił w fazie finałowej czeskiego Euro Touru, na pewno zapamiętali już jego nazwisko. <br />
Nieznany do tej pory poza naszym krajem Wojciech Trajdos wygrał Puchar Europy w Libercu! Ralf Souquet i Thomas Engert, których gromił w fazie finałowej czeskiego Euro Touru, na pewno zapamiętali już jego nazwisko.
To, czego „Trajdek” dokonał w Libercu, jeszcze długo będzie komentowane nie tylko w Polsce, ale i w całej bilardowej Europie. W 15-letniej historii Euro Touru żaden z naszych reprezentantów nie osiągnął choćby finału.
Do niedzieli najbardziej znanym polskim bilardzistą był Radosław Babica, który cztery razy – ostatnio we wrześniu 2005 roku – zajmował w Euro Tourach trzecie miejsca. Raz na najniższym stopniu podium zawody Pucharu Europy zakończył Mariusz Roter.
Mało kto się zatem spodziewał, że któremuś z Polaków w ogóle uda się poprawić ten rezultat. A już na pewno nikt nie przewidywał, że na rozpoczęcie nowego sezonu zrobi to Wojciech Trajdos, w rankingu Euro Tour za rok 2006 – zawodnik numer… 567!
Pierwszy etap, z udziałem ponad 120 zawodników, Trajdos przeszedł bez porażki. Wygrał z Martinem Kempterem, Tomasem Ruzicką, a także dwoma Polakami – Krzysztofem Trzaską i Mieszkiem Fortuńskim, w meczu o awans do drugiej rundy. Symboliczne okazało się spotkanie z Austriakiem Kempterem, które bilardzista Trefla Sopot rozgrywał na stole numer jeden, tym samym, który potem gościł finał.
Od początku drugiej rundy „Trajdek” dalej szedł jak burza. Na początek ograł 10-8 rozstawionego Francuza Stephana Cohena, potem pokonał 10-9 Brytyjczyka Daryla Peacha. Ale kolejny mecz, decydujący o awansie do ostatniej „16”, Polak przegrał. Jego pogromcą okazał się Konstantin Stepanov. Rosjanin wygrał 10-9, mimo że Trajdos prowadził 3-0, 6-3 i 8-6. Wtedy Wojtek nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego, jak wielkie znaczenie będzie miała dla niego ta porażka…
Drugiej szansy na awans do grona szesnastu najlepszych Trajdos już nie zmarnował. Po równie zaciętym meczu pokonał 10-9 Włocha Bruno Muratore. I kiedy stawka w turnieju zaczęła błyskawicznie wzrastać, Polak proporcjonalnie nabierał pewności. W walce o 1/4 finału odprawił 10-5 kolejnego Włocha Davida Pascasi.
Sensację sprawił w ćwierćfinale, rozbijając Ralfa Souquet 10-4. Tylko jak wtedy opisać fakt wyeliminowania w półfinale – zwycięstwo 10-5 – Thomasa Engerta? Wojtek był już wtedy świadomy, że dla polskiego bilarda dokonał rzeczy historycznej.
„Trajdek” miał jednak do wyrównania rachunki z Rosjaninem Stepanovem, któremu również udało się awansować do finału, co było zresztą podobną niespodzianką. Kiedy Trajdos wygrywał 7-2, wydawało się, że nic nie jest już mu w stanie odebrać zwycięstwa. Niespodziewanie rywal odrobił jednak cztery partie i zrobiło się gorąco, choć tylko na chwilę, bo to Polak został zwycięzcą turnieju w Libercu!
Finał
Wojciech Trajdos – Konstantin Stepanov 10-6
Półfinały
Wojciech Trajdos – Thomas Engert 10-5
Konstantin Stepanov – Marlon Manalo 10-6
Ćwierćfinały
Wojciech Trajdos – Ralf Souquet 10-4
Thomas Engert – Hubert Łopotko 10-5
Konstantin Stepanov – Murat Ayas 10-4
Marlon Manalo – Jorn Kaplan 10-4