Przypadek Ivana Toneya pokazał, że hazard ze sportem w obecnych realiach są ze sobą bardzo blisko. Niestety nie da się tego łączyć. Niektórzy mimo zakazu próbują, a to zdecydowanie nie jest optymalnym wyborem.
O angielskim piłkarzu jest bardzo głośno w ostatnim czasie ze względu na jego aktywność w zakładach bukmacherskich. Ludzie zagłębieni w temat wiedzą także, że piłkarz został również zawieszony w swoim zawodzie. Strata? Obopólna. Zarówno dla angielskiej piłki, jak i całego świata futbolu.
Ivan Toney jest piłkarzem Brentford FC występującym na pozycji napastnika. Przed dojściem na szczyt musiał pokonać bardzo krętą drogę wiodącą przez niższe szczeble rozgrywkowe. Jakiś czas temu otrzymał również powołanie do reprezentacji Anglii, co było zwieńczeniem jego ciężkiej pracy.
Ośmiomiesięczny zakaz dotyczący gry obejmuje w sobie naruszenie przepisów odnośnie stawiania zakładów, które zostały przez niego złamane aż 232 razy w przeciągu 4 lat.
Na wizerunku traci zarówno zawodnik jak i klub, którego sponsorem tytularnym jest firma hazardowa. Toney niejednokrotnie obstawiał zakłady przeciw własnemu zespołowi, nawet wtedy, kiedy sam miał grać w tych meczach.
Związek Zawodowych Piłkarzy mówi o tym, żeby osobom z takimi problemami umożliwić jak najlepszą opiekę. Kara częściowo uniemożliwia to zawodnikowi, który oprócz problemów z hazardem, musi leczyć kontuzję.
— Ivan Toney (@ivantoney24) May 17, 2023