Belgia idzie o krok dalej. Jeszcze bardziej obniża tygodniowy limit depozytów
Belgijska Rada Ministrów zatwierdziła projekt ustawy, który obniży tygodniowy limit depozytów z 500 EUR do 200 EUR, ale będzie nadal egzekwować go na jednego operatora, a nie w skali całego kraju.
Belgijska debata
Rada Ministrów wcześniej rozważała utrzymanie limitu – który wszedł w życie w kwietniu 2020 r. – na poziomie 500 euro, ale chciała, by dotyczył on całego kraju, podobnie jak ma to miejsce w Niemczech. Ostatecznie jednak zdecydowano, żeby limity nadal dotyczyły operatorów, ale obniżono je do zaledwie 200 euro.
Co więcej projekt ustawy przewiduje możliwość prawną, dzięki której belgijska Komisja ds. Gier będzie mogła zwracać się do Narodowego Banku Belgijskiego, by zasięgnąć wiedzy, czy dani gracze nie mają długów. Jeśli propozycja ustawy zostanie zatwierdzona przez krajowy organ ochrony danych, zostanie przesłana do Rady Stanu, która będzie nad nim głosować.
Czy belgijskie zmiany faktycznie ochronią graczy?
Zmiany w ustawie hazardowej belgijscy ustawodawcy tłumaczą większą ochroną graczy, ale niekoniecznie muszą mieć rację. Potwierdzają to choćby przypadki Szwecji, Anglii, czy Niemczech, o których piszemy w ostatnich tygodniach na naszych łamach.
Przede wszystkim zaostrzanie limitów na depozyty powoduje odwrotny efekt, niż ten o którym wspominają belgijscy posłowie. Gracze, gdy są limitowani, bardzo często przenoszą się do operatorów działających w szarej strefie. A to jest równoznaczne, że rząd danego kraju traci kontrolę nad nimi. Wówczas tworzy się największe zagrożenie, jeśli chodzi o zwiększenie procenta uzależnionych od hazardu w kraju.
Tym samym bardzo ważne jest, by wszelkie zmiany w polskiej ustawie hazardowej były dobrze przemyślane, a także konsultowane z branżą, ponieważ czasami pozornie dobre pomysły, mogą przynieść odwrotny skutek. Zakazami i limitami niestety nie ochronimy graczy, a wyrządzimy im krzywdę. Może cieszyć zatem fakt, że na ostatnim sejmowym posiedzeniu w ramach Zespołu Parlamentarnego ds. Ochrony Konsumentów i Przedsiębiorców, na który jednym z tematów była luka hazardowa i skuteczne metody do walki z szarą strefą, zapowiedziano, że wszelkie zmiany prawa będą konsultowane z szeroko pojętą branżą rozrywkową.
Nie wszystko w Belgii będzie złe. Czy Polacy powinni przyjrzeć się jednemu zapisowi belgijskiej ustawy?
Belgijski minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne zaproponował już po raz drugi, by gracze wykluczeni trafiali na listę krajowego rejestru wykluczeń, a tym samym nie mieli także wstępu do naziemnych kasyn, salonów z automatami, czy bukmacherów. Rada ministrów zatwierdziła ten zapis, a swoją decyzję argumentowała tym, że tego typu rejestr w sieci online jest skutecznym instrumentem do walki z nałogiem hazardowym.
Bez wątpienia rozszerzenie listy wykluczonych także o naziemne lokale hazardowe ma sens, ponieważ gracz nie jest w stanie, gdy czuje taką potrzebę, wykluczyć się we wszystkich naziemnych lokalach takich jak kasyna, salony gier, czy bukmacherzy. Warto więc ten zapis przemyśleć w trakcie debat nad naszą ustawą, ponieważ faktycznie może być skutecznym narzędziem w celu poprawy systemu odpowiedzialnej gry.