International Gaming Expo ma zastąpić ICE, ICEi i nisko hazardową część ATEI
Organizator ATEI, ICE i ICEi, Clarion Gaming zapowiada zmiany w styczniowych, londyńskich wystawach. Na poziomie gruntu w halach Earl’s Court 1 i 2 zobaczymy “International Gaming Expo”.
Szefowa wystawy, Karen Cooke wyjaśnia: ” Postęp technologiczny powiązany ze zmianami w prawie zaowocował przebudową w globalnym przemyśle automatów do gier. By zaprezentować cały przegląd platform hazardowych: wysokie stawki, niskie stawki i wreszcie hazard internetowy postanowiliśmy w 2009 roku wszystkich wystawców zebrać pod nowym szyldem International Gaming Expo na dole hal Earl’s Court. Mamy pewność, że te zmiany konsultowane z naszymi kluczowymi akcjonariuszami przyczynią się do pozyskania nowych wystawców i gości oraz umocnienia pozycji naszych wystaw na świecie.”
Clarion Gaming przygotował specjalną kampanię reklamową by zapoznać wystawców z wprowadzanymi zmianami.
Według kolejnych planów ATEI ma samodzielnie zająć całe piętro hali Earl’s Court, a prowadzić będą na nią odrębne od IGE wejścia.
To także wynik konsultacji z akcjonariuszami. “Idziemy tu za głosem wystawców automatów rozrywkowych, którzy życzyli sobie samodzielnej wystawy odbywającej się na jednym poziomie.” – kontynuuje Caren Cooke. “Zgodnie z ich wolą nie będzie także bezpośredniego, wewnetrznego połączenia pomiędzy tymi dwoma wystawami, czyli ATEI i IGE, co powinno pomóc w wykreowaniu specyficznej atmosfery każdej z tych wystaw.”
Clarion Gaming kolejny raz próbuje majstrować w czymś, co powinno zostawić się samemu sobie. Rozumiem wydzielenie z wystawy tzw. wysokiego hazardu, ale po co dokładać do niego automaty o niskich wygranych, którym bliżej do zwykłej, niewinnej rozrywki? Ciekawe czy operatorzy AWP, którzy bardzo nie lubią być kojarzeni z hazardem poczują atmosferę nowej wystawy! Jeżdzę na ATEI od 12 lat i zapewniam Was, że najlepsza atmosfera gościła tam wtedy, gdy wszelkie rodzaje rozrywki zmiksowane były na jednej hali. Niestety Clarion Gaming zdaje się tego nie rozumieć. Efekty kolejnego zamieszania zobaczymy już za pół roku. Przyp. W.B.
