Mateusz Gamrot dla Interplay: dzięki sponsorom, takim jak Betclic mogę skupić się tylko na sporcie
Mateusz Gamrot to jeden z najlepszych zawodników świata wagi lekkiej. Były mistrz KSW zajmuje obecnie piąte miejsce w rankingu elitarnej organizacji UFC. Chce pójść śladem byłego mistrza wagi półciężkiej Jana Błachowicza oraz Karoliny Kowalkiewicz, która biła się o pas dywizji słomkowej (z inną Polką, Joanną Jędrzejczyk). „Gamera” łączy ich z nimi to, że cała trójka to ambasadorzy firmy Betclic.
– Być może to też miało pewne znaczenie na początku. Betclic wspiera sportowców, a taka współpraca dodatkowo nas nie obciąża. Tak czy inaczej, kręcimy się w obrębie sportów walki i przewidywania wyników pojedynków. Analizujemy nie tylko swoje walki, zauważamy detale, które umkną oku zwykłego człowieka – podkreśla Gamrot w rozmowie z Interplay.pl.
– Wiadomo, sport bez sponsorów byłby zupełnie inny. Dzięki nim mamy większy komfort i bezpieczeństwo. Możemy spokojnie trenować, nie przejmować się jutrem i przyziemnymi sprawami, tylko skupiać się na sporcie. Jestem za to bardzo wdzięczny firmom, które mnie wspierają – dodaje „Gamer”, z którym spotkaliśmy się podczas konferencji zorganizowanej przez innego z jego sponsorów, odzieżową markę Under Armour.
Zawodnik poznańskiego Czerwonego Smoka oraz American Top Team skupia się przede wszystkim na swojej drodze po pas UFC. Chcąc nie chcąc, interesuje się jednak też innymi walkami.
– Człowiek ma znajomych głównie związanych ze sportami walki. Spotykam też tylu fanów, że siłą rzeczy i tak myśli się o galach, analizuje i rozkminia, kto może pokonać kogo. MMA to też konfrontacja styli, np. zawodnicy wywodzący się z zapasów walczą z bokserami. Style bazowe i inne detale często dają nam mnóstwo informacji na temat potencjalnego przebiegu walki. Sztuką jest oszukanie, ogranie przeciwnika. Chłodna analiza często pozwala przewidzieć zwycięzcę. O wyniku potrafi jednak zadecydować jedna akcja, więc oczywiście zdarzają się też niespodzianki, które trudno przewidzieć – przyznaje Polak.
Od października 2022 r. Gamrot ani żaden inny zawodnik UFC nie może obstawiać walk toczonych w organizacji. Zakaz dotyczy także ich trenerów, najbliższych współpracowników i członków rodziny, którzy mogą posiadać informacje na temat uczestników pojedynków. Wszystko przez aferę, której głównym (anty)bohaterem był James Krause, były zawodnik UFC, a potem wzięty trener. W mediach chwalił się on, że na bukmacherce zarabia zdecydowanie więcej niż na trenowaniu, z jego typów korzystała też grupa graczy. Problem w tym, że gdy jego zawodnik doznał kontuzji przed walką, do której wyszedł i przegrał w pierwszej rundzie, odnotowano podejrzaną liczbę zakładów na takie rozstrzygnięcie. Potem okazało się jeszcze, że Krause współpracował z nielegalnymi w Stanach operatorami. Ogłoszono go w UFC persona non grata (do tego zwolnieniem zagrożono zawodnikom, którzy pozostaną w jego klubie) i wprowadzono restrykcyjne przepisy dotyczące obstawiania walk.
– Czy widzę coś złego w obstawianiu własnego zwycięstwa? Jest to indywidualna kwestia, niech każdy rozstrzygnie ją w swoim sumieniu. Osobiście nigdy bym sam na siebie nie postawił. Tak samo, jak nigdy nie stawiałem na swoich przyjaciół, którzy walczą w różnych organizacjach. Nie chciałbym po prostu tego łączyć – podkreśla Gamrot.
Kibice mogą śledzić przygotowania do walk „Gamera” w jego mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się obrazkami z treningów. Wkrótce fani będą mogli zobaczyć go też z innej perspektywy. We współpracy z Betclic ma powstać film o zawodniku.
– Projekt został zawieszony, bo nie było na to czasu. Dwa miesiące przed walką z Rafaelem dos Anjosem wyleciałem do Stanów i tam trenowałem. Po powrocie do Polski nadrabiam wszystkie zaległości. Ale owszem, mogę potwierdzić, że w planach mamy film dokumentalny. Prawdopodobnie zostanie on zrealizowany w kwietniu. Wtedy zaczniemy kręcić materiał. Daty publikacji sam jeszcze nie znam – przyznaje nam Gamrot.